Sankt Pauli jest klubem o którym słyszał każdy antyfaszysta w naszym kraju, nawet nie będący fanem piłki nożnej. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z najważniejszych problemów tej bogatej i zróżnicowanej sceny kibicowskiej. Obecnie największą grupą fanów na stadionie Millerntor jest założona w 2002 roku Ultra’ Sankt Pauli. Publikowany wywiad ukazał się przed rokiem w 3 numerze fanzina The Thunder, tworzonego przez antyfaszystowskich kibiców Celticu Glasgow. Przeprowadzony został z okazji dziesiątej rocznicy istnienia grupy, poruszono w nim wiele trudnych tematów nie znanych szerzej ogółowi polskich antyfaszystów.
Czy mógłbyś powiedzieć jak zorganizowani są Ultra’ Sankt Pauli?
USP składa się z grup i pojedynczych osób, które pragną kibicować Sankt Pauli z najwyższa pasją. Mamy około 300 członków, w większości w wieku 20-30 lat. Około 100 jest aktywnych, wśród nich wielu członków-założycieli, dochodzi też do przenikania się USP z innymi grupami (takich jak Social Romantics i inne). Rozdzielamy zadania na grupy robocze, w których może uczestniczyć każdy aktywny członek, tj. Antirepressiva, Antirazzista, oprawy, media czy fanzin Basch.
Jak dużą rolę w Ultra’ Sankt Pauli odgrywają kobiety?
Nie wprowadzamy żadnych rozróżnień ze względu na płeć, kobiety są całkowicie akceptowane jako członkowie i są reprezentowane w naszych grupach roboczych i kółkach aktywności. Jest to całkiem wyjątkowe w Niemczech, gdzie w wielu grupach kobiety, jeśli w ogóle są włączane do działań, wypełniają tylko „damskie zadania”.
Czy są na Sankt Pauli inne ważne grupy kibicowskie i jakie są wasze wzajemne stosunki?
Na Millerntor gdzie nie spojrzysz znajdziesz mniej lub więcej aktywnych grup i fan klubów. Na przykład na Nordcurve znajdziesz Nord Suport, są też Alte Schule, Last Minute i Skinheads na Gegengerade oraz Oldtras na Hauptribune. Jest oprócz tego wiele grup, które nie są częścią USP ale dołączają do nas na Sudkurve, tj. Punkrock Sankt Pauli, G.A.S., Hinchas, LGSP i wiele innych. Mamy dobre relacje z tymi grupami i współpracujemy z nimi w różnych kibicowskich komisjach.
Czy scena kibicowska na Sankt Pauli bardzo się obecnie różni od tej w 2002 roku kiedy powstawało USP?
Kultura kibicowska w Niemczech w ogóle się zmieniła. W dniu dzisiejszym ultraska obecna jest na każdym stadionie. Kiedy zaczynaliśmy wyglądało to inaczej, na Millerntor było dużo osób wkurzonych na nasz styl i na ultraskę w ogóle. Marzyli o old school’owym angielskim stylu dopingu, i ta dyskusja na temat ultras vs. old school dalej jest obecna, jednak teraz jesteśmy o wiele bardzie akceptowani. Po naszych przenosinach na Sudkurve, każdy styl ma swoje miejsce na stadionie.
Z zewnątrz Sankt Pauli postrzegane jest jako „kultowy klub”, popularny jest image stadionu wypełnionego punkami. Ile jest w tym prawdy?
Oczywiście „buntownicza postawa” Sankt Pauli to klisza, która klub i media wykorzystują ponieważ to się sprzedaje. Jakkolwiek ten image nie wziął się znikąd. Na Sankt Pauli była silna lewicowa kultura i ona cały czas tu funkcjonuje. Ale nie jest tak, że mamy tu dwudziestu tysięcy riot – punków. Normalni ludzie też chodzą na stadion i chociaż podzielamy taką postawę i odnajdujemy się w tradycji antyfaszystowskiej punkowej sceny lat osiemdziesiątych, to nie jesteśmy punkami, ale autonomicznymi antyfaszystami.
Kolejny stereotyp na temat fanów Sankt Pauli dotyczy tego, że wszyscy są aktywni i wciągnięci w scenę kibicowską. Czy tak jest w rzeczywistości?
Nie, na Millerntorn nie ma dwudziestu tysięcy aktywnych, krytycznie nastawionych kibiców, ale mamy około 2000 fanów angażujących się w kwestie związane z naszym klubem i sceną kibicowską, z czego może jedna trzecia aktywnie uczestniczy w ruchu kibicowskim. W Niemczech jest to dosyć wyjątkowe, i to nie tylko dlatego że wszystko nie koncentruje się wyłącznie w obrębie ultrasów, ale dlatego że rozkłada się na wszystkie trybuny. Oznacza to, że mamy spory potencjał mobilizowania ludzi w ramach kolektywnych akcji, co można było zauważyć w czasie protestów Jolly Rouge zorganizowanych przez Social Romantics przeciwko komercjalizacji.
Kampania Jolly Rouge podkreślała pogląd mówiący, że Sankt Pauli staje się po prostu kolejnym, komercyjnym, klubem piłkarskim. Czy uważasz, ze Sankt Pauli w dalszym ciągu jest wyjątkowym klubem?
Sankt Pauli jest wyjątkowy. To jest NASZ klub. Jesteśmy jego właścicielami i jako jego członkowie możemy go tworzyć, prowadzić go i wypełniać swoimi utopiami i marzeniami. Sankt Pauli to jedyny rozsądny wybór i jedyna możliwość.
Wróćmy do Ultra’ Sankt Pauli, dlaczego powstaliście w 2002 roku?
Carpe Diem, Braun – Weiße Mongos, Grasgrüne Grashüpfer to grupy które utworzyły USP, a przed 2002 rokiem próbowały dopingować w ultrasowskim stylu, aż odkryły że łącząc się będą silniejsze. Przedtem aktywną scenę kibicowską tworzyły grupy Passanten i Karo Family, odpowiadające za oprawy i wyjazdy, jednak oni nie żyli ultraską preferując raczej old schoolowe kibicowanie.
Na początku istnienia funkcjonowaliście na trybunie Gegengerade, tradycyjnej siedzibie aktywnej sceny kibicowskiej Sankt Pauli. Jak trudno było ugruntowywać tam wasze idee?
W 2002 roku klub był w finansowym i sportowym kryzysie. Scena kibicowska pogrążona była w letargu i apatii. Więc kiedy grupa młodych wariatów wystąpiła naprzód i wyskoczyła z nowym stylem kibicowania spotkała się ze sporą nieufnością. Rzucano w nas piwem, i mieliśmy wiele długich, stresujących rozmów z innymi fanami, na temat naszego wyglądu i stylu kibicowania. Byliśmy obwiniani o wszystko co poszło źle i w pewnym sensie byliśmy kozłem ofiarnym dla niepowodzeń drużyny i klubu. Utrudniało nam to rozwój i dołączanie do grupy młodzieży, ponieważ mimo gry w trzeciej lidze miejsca na stadionie były w większości wyprzedane. Wszystko się zmieniło kiedy przenieśliśmy się na Sudkurve.
Przenieśliście się na właśnie przebudowaną Sudkurve w 2007 roku. Jak ważne było to dla rozwoju waszej grupy i sceny kibicowskiej Sankt Pauli w ogóle?
Był to wielki krok naprzód dla naszej grupy. Wraz z przemieszczeniem rozwinęliśmy się nie tylko w związku z szacunkiem dla naszej własnej przestrzeni, która pozwoliła nam łatwiej wyrażać własną tożsamość, ale również przez koncepcję „Ab in den Süden” – „chodźmy na południe”, kiedy dysponowaliśmy biletami na Sudkurve w kooperacji z Fanladen i klubem – to również była dla nas naprawdę wielka sprawa.
Jeśli chcesz być częścią Sudkurve musisz zgodzić się na jej koncepcję, i zaakceptować, że jest to trybuna dla fanów dopingujących śpiewem. A przynajmniej taka jest idea. Oczywiście niektórym do szczęścia wystarczy sam bilet, ale ta sytuacja będzie zmieniać się na lepsze wraz z postępami nad przebudową stadionu, i udostępnieniem większej przestrzeni na nowej Gegengerade, oraz na odnowionej Nordkurve.
Nie musisz być ultrasem, żeby stać na Sudkurve, ale powinieneś dobrze się bawić wspierając Sankt Pauli i zgodzić się, że nasz styl kibicowania jest właśnie tym co należy robić na trybunach. Przeprowadzka na Sudkurve wreszcie dała nam możliwość zaoferowania młodym, ultrasowsko zorientowanym fanom Sankt Pauli, szansy zostania częścią naszej grupy.
Mieliście naprawdę złe stosunki z poprzednim prezesem klubu Cornym Littmanem – na imprezie na wasze dziesięciolecie powiesiliście nawet banner z napisem „Littman Out”. Dlaczego te stosunki były tak złe?
Konflikt z Cornym Littmanem miał na nas bardzo duży wpływ i stanowił duży bodziec dla rozwoju naszej grupy. W czasie jego prezydencji niektórzy członkowie naszej grupy dostali zakazy stadionowe na długi czas, a dialog z nim i jego zarządem był praktycznie niemożliwy
Littman czasem szukał też okazji do konfrontacji z krytycznie nastawionymi kibicami. Na przykład raz siedział na policyjnej armatce wodnej wykorzystywanej przeciwko fanom Sankt Pauli! Lekceważył wartości naszego klubu i naszej sceny kibicowskiej i przeciwstawialiśmy się mu właśnie z tego powodu. Mógł sobie oszczędzić wiele stresu gdyby tylko wykazywał więcej chęci do współpracy.
Jak wyglądają stosunki z nowym zarządem klubu?
Obecny zarząd odkrył, że dialog z fanami jest ważny dla naszego klubu. Mieliśmy z nimi dobre doświadczenia, na przykład nie ustawali we wspieraniu nas oraz kibiców zaatakowanych w styczniu przez faszystów i policję na turnieju Schweinske Cup.
Jakkolwiek ostatnio miały miejsce pewne bardzo złe wydarzenia. Wiceprezydent Gernot Stenger pracuje właśnie z Komisją Bezpieczeństwa DFL (niemiecki odpowiednik Ekstraklasy S.A. – red.), która ma na celu zniszczenie kultury kibicowskiej w Niemczech. A gdyby nie protesty kibiców zbudowaliby już na nowej Gegengerade komisariat policji
Poruszyliśmy już temat politycznej tożsamości Sankt Pauli. Jak mógłbyś opisać swoje poglądy polityczne?
Sometimes anti-social, always antifascist. To podstawa. Wielu naszych członków jest trochę bardziej radykalnych, walczą przeciwko kapitalizmowi i dyskryminacji, a nasza grupa jest częścią lewicowo/antyfaszystowskiego ruchu w Hamburgu.
To nie znaczy, że musisz być hardcorowo upolityczniony, żeby być członkiem naszej grupy, ale jeżeli jesteś faszystą, rasistą, seksistą lub homofobem to scena kibicowska Sankt Pauli nie jest miejscem dla ciebie, a Ultra’ Sankt Pauli nie jest twoją grupą.
W jakich politycznych działaniach bierze udział USP?
Jako część hamburskiej lewicy bierzemy udział w organizacji antyfaszystowskich demonstracji i przemycamy polityczne kwestie na stadion. Uważamy, że polityki i futbolu nie można rozdzielić, ale robimy też tradycyjne akcje uliczne. Oba pola działalności są bardzo ważne. Poza tym organizujemy warsztaty dyskusyjne, demonstracje, wygraliśmy też nagrodę Hans Frankenthal (nazwaną na cześć niemieckiego Żyda, który przeżył Holocaust) przyznawaną przez Fundację Auschwitz – Birkenau za działalność antyfaszystowską.
Macie również projekt „Antirazzisti”, czego dotyczy?
Projekt Antirazzista wspiera uchodźców, zmuszonych do życia w obozach deportacyjnych wskutek rasistowskiej polityki niemieckiego państwa. Jeden z takich obozów znajduje się w mieście Horst, położonym 60 km od Hamburga. Na każdy mecz na Millerntor zabieramy cały autobus ludzi z tego obozu, najpierw udają się do Fanladen, żeby się trochę wyluzować i pograć w piłkarzyki, potem na mecz, a przed powrotem ponownie do Fanladen po trochę jedzenia. Ważne, żeby pokazać im, ze nawet jeśli państwo o nich nie dba, to my – tak.
Jak mogliście zauważyć podczas wizyt w Glasgow fani Celticu dumnie machają na meczach irlandzką, trójkolorową flagą. Dla kontrastu USP prowadzi na Sudkurve politykę „żadnych narodowych flag”. Dlaczego?
Ponieważ nacje są do dupy. Na Sankt Pauli zawsze mieliśmy politykę „żadnych nacji, żadnych granic”. Flagi narodowe reprezentują sztuczną jednostkę opartą na losowo wybranych parametrach. Narody jako takie mają na celu dzielenie ludzi pomiędzy tymi wewnątrz i na zewnątrz sztucznymi parametrami. Jak możesz być dumny z takiej konstrukcji? Flagi narodowe są symbolem tego ucisku.
Kto jest waszym głównym przeciwnikiem? HSV i Hansa Rostock?
Tak, ale nie lubimy Chemnitz, Drezna, Osnabruck, Kilonii i Lubeki (oraz wielu innych).
Czy w codziennym życiu macie jakieś problemy z ultrasami i chuliganką HSV?
Czasami. Ale oni mają też swoje problemy z nami.
W minionych latach mecze Sankt Pauli z Hansą Rostock, z powodu zamieszek między dwiema grupami kibiców, uzyskały miano „derbów strachu”. Jaka jest przyczyna tej rywalizacji?
W 1992 roku, krótko po rasistowskich pogromach w Rostocku, Sankt Pauli grało tam mecz wyjazdowy i nasi kibice byli atakowani przez nazistowskich chuliganów. Inne wyjaśnienia są zbędne.
W czasie dwóch ostatnich meczów z Hansą na Millerntor, fani gości dostali zakaz przeciwko czemu protestowało USP. Mógłbyś o tym opowiedzieć?
W 2010 roku klub pod kierownictwem Cornego Littmnanna zgodził się na sugestie policji i wprowadził restrykcje w ilości biletów przyznanych kibicom z Rostocku. Nie zdarzyło to się nigdy do tej pory, ale godząc się na to klub stworzył nową płaszczyznę możliwych represji. Nie wpuszczanie fanów na mecze jest obecnie jedną z ulubionych kar stosowanych przez DFB (odpowiednik polskiego PZPN – przyp. red.), a zaczęło się wszystko na Millerntor z dużym wsparciem naszego klubu Chcieliśmy zająć przeciwko temu stanowisko i wybraliśmy blokowanie Sudkurve, niestety blokada nie była tak silnym przesłaniem jak zakładaliśmy.
I to spowodowało problemy z innymi kibicami Sankt Pauli?
Tak, w apogeum blokady nasi członkowie byli słownie atakowani, nazywani byli nazistami, cipami a nawet czarnuchami. Byliśmy tym zszokowani, ponieważ te wszystkie słowa nie powinny być nigdy obecne na Millerntor, pokazało to też, że w dalszym ciągu jest spora opozycja w stosunku do naszego stylu i naszej grupy, nawet ze strony ludzi z Sudkurve. Ostatecznie blokada nie zakończyła się sukcesem i stworzyła więcej dyskusji o problemach związanych z kibicami niż represje ze strony policji.
To doświadczenie czegoś was nauczyło i kiedy kibice z Rostocku dostali zakaz w kwietniu (2012 r.-przyp. red.) zbojkotowaliście mecz. Co zrobiliście w zamian?
Stanęliśmy przed Sudkurve słuchając transmisji radiowej meczu, pijąc, rozmawiając i wyrażając swoje stanowisko przeciwko zakazom dla kibiców.
Z jakimi grupami się przyjaźnicie?
Mamy oficjalne zgody z Ultras Ternana, Ultras Hapoel (Hapoel Tel-Awiw), Filmstadt Inferno (Babelsberg), Ultras Inferno (Standard Liege) i z Schickerią Muenchen (Bayern Monachium). Mamy też kontakty i dobre relacje z Rude Boys and Girls of Sampdoria, Forever Atalanta Bergamo i Antifa Bergamo (Atalanta), Infamous Youth (Werder Brema) i z Green Brigade.
Czy jest dużo wizyt między tymi ekipami?
Wszystkie te zaprzyjaźnione grupy odwiedzają nas dosyć często, podobnie jak członkowie innych grup, z którymi łączą nas prywatne kontakty. My również staramy się regularnie odwiedzać przyjaciół i niektórzy członkowie naszej grupy wybierają się do Glasgow w styczniu.
W poprzednim numerze fanzinu opublikowaliśmy wywiad z Ultras Frankfurt. Powiedzieli, że przyjaźń z ultrasami Atalanta miała wielki wpływ na ich grupę. Czy we wczesnych latach istnienia również szukaliście wskazówek podpatrując przyjaciół w Terni i Genui?
Oczywiście. Włochy były mekką kultury Ultras i to co się działo tam na trybunach w latach 8o-tych i 90-tych miało duży wpływ na to co się działo na niemieckich trybunach w latach dwutysięcznych i tak samo na nas. Trudno jest patrzeć jak ta wspaniała kultura upada wskutek represji i widzieć jak cierpią nasi przyjaciele we Włoszech.
Pewni old schoolowi kibice Sankt Pauli powiedzieli mi, że USP wykazują małe zainteresowanie zgodą Celtic – Sankt Pauli, postrzegając ją jako coś dla starszej generacji. Czy to prawda?
Niektórzy tak, ale nie wszyscy. Dawniej wielu fanów Celticu odwiedzało Millerntor kiedy były tanie przeloty między Glasgow a Hamburgiem. Były to duże grupy – 50-60 osób – które nie były naprawdę zainteresowane Sankt Pauli czy meczem, a tylko piwem, które mogli pić na trybunie i śpiewaniem piosenek Celticu. Ten brak szacunku przeszkadzał nie tylko USP, ale też wielu zwykłym fanom Sankt Pauli. Jednak nawet w tym momencie niektórzy członkowie USP jeżdżą na mecze Celticu w Europie, więc nie jesteśmy „anty-Celtic”. Relacje między kibicami Celticu i Sankt Pauli, w tym USP, poprawiły się w ciągu ostatnich kilku lat, ze względu na zaangażowanie kibiców Celticu w doroczny turniej piłkarski Antira oraz zmiany w kulturze kibicowskiej na Celtic Park. Rozwój Green Brigade był dla nas jednym z najważniejszych czynników służących tej poprawie. To fantastyczne móc widzieć to co osiągnęli na Celtic Park gdzie kondycja ultraski jest gorsza nawet niż na Gegengerade w 2002 roku. Mamy do tego duży szacunek i cieszymy się mogąc z nimi pogadać i wypić piwo w Glasgow i Hamburgu.
„Diffidati Con Noi” (Wszyscy jesteśmy z zakazowiczami) było motywem towarzyszącym wam przez całe 10 lat istnienia, szczególnie w tym sezonie. Jakie były wasze doświadczenia z zakazami stadionowymi?
Dla osób z zakazami konieczność pozostawania poza stadionem jest bardzo ciężka. Nie są w stanie zobaczyć gry drużyny i wspierać jej, czy spotykać przyjaciół i spędzać z nimi czas na trybunach. Właśnie dlatego rozpoczęliśmy po meczach marsze Diffidati – spotykamy się na zewnątrz przed stadionem i idziemy przez dzielnicę Sankt Pauli w kierunku Fanladen śpiewając nasze piosenki i tym sposobem zakazowicze mają trochę zabawy w dni meczowe
Czy osoby dobrze znane z Sudkurve są wśród tych ukaranych zakazem za walki z chuliganami z Lubeki na turnieju Schweinske Cup?
Nazi chuligani z Lubeki śpiewali rasistowskie i faszystowskie piosenki w czasie meczu z nimi i ukradli dwie flagi Sankt Pauli wykorzystując chwilę nieuwagi naszych fanów. Wybuchły walki, podkręcone dodatkowo przez policję, która zaatakowała kibiców Sankt Pauli gazem pieprzowym. Członkowie USP, broniący kibiców, dostali zakazy stadionowe od DFB. Jak już wcześniej wspomniałem klub stanął w naszej obronie, ale mimo tego DFB i policja przybiły zakazy wielu naszym członkom.
W minionym sezonie DFB chciało też zamknąć trybuny po tym jak piłkarz Frankfurtu trafiony został rolką papieru od kasy fiskalnej, rzuconą z Sudkurve. Na szczęście klub walczył z tą decyzją i zamiast tego ukarany został grzywną.
Teraz jest trudny okres dla ruchu ultrasowskiego w Niemczech. Co przyniesie przyszłość?
Na obecną chwilę ciężko jest patrzeć w przyszłość czy nawet rozmawiać o przyszłości kibicowskiej i ultrasowskiej kultury w Niemczech. DBF i policja stosują wszelkie możliwe rodzaje represji, próbując zabić ruch ultrasowski i uciszyć kibiców.
Jeden z waszych członków, Jan Hoppe, niespodziewanie zmarł na początku tego sezonu. Był popularną postacią na Sudkurve i dobrze znany przez niektórych fanów Celticu odwiedzających Hamburg na przestrzeni lat. Jego śmierć musiała być trudna dla waszej grupy.
Było to trudne dla każdego kto znał Jana, a kondolencje przychodziły z Glasgow, Liege i Terni. Część Jana zostanie z nami na zawsze, w tożsamości i historii naszej grupy.
Czy dziesięć lat temu myślałeś, że możliwe będzie osiągnięcie tego co macie?
Oczywiście, że nie. Ultraska na Millerntor to historia niesamowitego sukcesu. Sudkurve to wspaniała sprawa, z której każdy czerpie korzyści. USP jest największą grupą naszej sceny kibicowskiej, a ludzie z pozostałych trybun w dni meczowe przyłączają się do śpiewania naszych piosenek. Wszystko to było nie do pomyślenia kiedy w 2002 roku trzydzieści osób stało na Gegengerade startując z USP.
Jakie są twoje najlepsze wspomnienia z minionych 10 lat?
Jest ich mnóstwo i każdy członek będzie miał swój własny top ten. Zwycięstwo derbowe nad HSV, impreza na nasze dziesięciolecie, pokonanie Hansy Rostock (na Millerntor i na wyjeździe – pamiętaj Naki!), grupowe wyjazdy do Genui, Terni, Liege, Glasgow, turniej Antira, rozwój sieci antyfaszystowskich kibiców Alerta, wielkie antyfaszystowskie protesty w Hamburgu. Wszystko to uczyniło nas tym czym jesteśmy dziś.
Jakieś plany na następne dziesięć lat?
Ogólnoświatowa rewolucja!
Źródło: fanzine The Thunder, #3, Glasgow, listopad 2012.