Colin Jerwood, frontman i organizator legendarnego zespołu anarcho-punkowego Conflict, zmarł po krótkiej chorobie, poinformowała jego rodzina w oświadczeniu wydanym wczoraj. Również zespół wydał oświadczenie, w którym stwierdził: „Jak możecie sobie wyobrazić, brak nam słów, aby opisać, jak smutni i poruszeni jesteśmy usłyszawszy o śmierci członka naszego zespołu i drogiego przyjaciela Colina. Składamy najszczersze kondolencje Jamesowi, Georgii i reszcie rodziny i przyjaciół Colina. Prosimy o uszanowanie ich życzeń i zrozumienie, że wszyscy obecnie opłakujemy wielką stratę”.
Jerwood, który miał 63 lata, przewodził Conflict od czasu ich powstania w południowym Londynie w 1981 roku. Pierwszym wydawnictwem zespołu była EP-ka z 1982 roku „The House That Man Built” wydana przez Crass Records. W następnym roku założyli własną wytwórnię Mortarhate, która wydawała również muzykę innych artystów, w tym Hagar the Womb, Icons of Filth, Lost Cherrees, The Apostles i Stalag 17.
Określający się jako „nieokiełznana siła”, Colin i Conflict byli zawsze w samym środku akcji, niezależnie od tego, czy była to wojna wojnie, walka o prawa zwierząt, czy antykapitalizm. Zdobyli rozgłos takimi działaniami jak umieszczanie adresów wiwisekcjonistów na wewnętrznej stronie okładek swoich płyt, a także wspierali finansowo organizacje i zbiórki publiczne.
Koncert w Brixton Academy w 1987 roku, zatytułowany The Gathering of the 5,000, z udziałem Steve’a Ignoranta i poety Benjamina Zephaniaha który został zaangażowany do pomocy, został brutalnie zaatakowany przez policję i zakończył się zamieszkami, które miały poważne konsekwencje dla zespołu. Jak powiedział sam Colin: „Trzy zespoły punkowe były przedmiotem debaty parlamentarnej, The Sex Pistols, Crass i Conflict. Tylko jeden został oficjalnie wykluczony z występów na żywo na mocy białej księgi, a jest to Conflict”.
Najnowsze dzieło zespołu, „This Much Remains”, zostało wydane zaledwie w zeszłym miesiącu, a niedawno Colin pracował nad swoimi wspomnieniami, zatytułowanymi „Conflict, ruch i ja”.
Jego przedwczesna śmierć jest dla wielu ogromnym szokiem, dlatego stworzono stronę poświęconą jego pamięci, na której wielu fanów składa mu hołd. „Colin i Conflict, Crass i wszystkie inne zespoły z początku lat 80. nadały kierunek całego mojego życia”, napisał jeden z współpracowników, „w wyniku ich polityki i etyki teraz pracuję dla związku zawodowego. Żadnych kompromisów ze sługami władzy! Inspirujące życie, Colin. Dziękuję”.
Inny fan napisał: „Pamiętam dzień w 1983, kiedy jako 16-latek poszedłem kupić pierwszy album. To banał, że płyta zmieniła moje życie i sposób myślenia. Ale w każdym banale jest ziarno prawdy. To było moje. Dzięki za wszystkie koncerty, muzykę i wzruszenia. Zawsze będzie nam cię brakowało”.
Moje osobiste wspomnienia sięgają lata 1990, kiedy 17-letnia wersja mnie zobaczyła Stone Roses grających w Spike Island. Widziałem też Conflict grających w Marquee w Charing Cross Road. Możesz zgadnąć, co miało większy wpływ. W tamtym czasie był to rzadki występ Conflict, nie grali od jakiegoś czasu i musieli grać poprzednie koncerty potajemnie pod pseudonimami. Dopiero niedawno poznałem Crass i Conflict w szkole, oba zespoły istniały przed moim czasem, a punk już zszedł do podziemia. To był cud, że w ogóle o nich słyszałem.
Jestem tak szczęśliwy, że to zrobiłem. Teksty tych zespołów otwierały okna i w moim przypadku dosłownie wyrywały drzwi z moich myśli o świecie. Zdejmowały mi klapki z oczu. Podczas gdy uważałem, że Crass ma bardziej indywidualistyczne podejście do rzeczy, polubiłem Conflict, ich pragnienie zbudowania ruchu i ich emocjonalne podejście do polityki i ludzkości. Dla mnie bardzo ważna była szczerość Colina co do sceny, którą widział wokół siebie.
Kiedy wczoraj dowiedziałem się, że nagle zmarł, najpierw nie dowierzałem (Conflict koncertuje z nowym albumem), a potem było mi bardzo, bardzo smutno. Colin Jerwood, człowiek, który prowadził zespół, ale nigdy nie chciał być liderem („nigdy nie chcieliście liderów, ale traktowaliście nas jak liderów”), jeden z niewielu, którzy szli ścieżką punka tak samo, jak o niej mówili.
Wspierał prawa człowieka, prawa zwierząt, walkę klasową i antyfaszyzm, a także stawiał czoła przemocy ze strony policji i państwa. Jest tak wiele historii, które można by napisać o Colinie, i tak wiele punktów widzenia, wiele już napisano i jestem pewien, że jeszcze wiele będzie napisane.
Niedawno pojawił się w publikacji Anarcho-Punk: Music and Resistance in London 1977-1988 autorstwa Davida Insurrection. Colin mówił o wolności, o anarchizmie, o hipokryzji i o władzy, którą mamy, a z której nie zdajemy sobie sprawy. Zmienił mnie, nastoletniego dzieciaka z osiedla komunalnego; dał mi nowy sposób myślenia i będę mu za to wdzięczny na zawsze.