Aktywizm

Food Not Bombs

Antymilitarna akcja rozdawania posiłków, czyli Food Not Bombs. O jej genezie i powiązaniach słów kilka. Do tego parę porad, niezbędnych do założenia własnego kolektywu.

O Food Not Bombs wspominaliśmy już wielokrotnie. Co wywołało falę pytań, na które chcemy odpowiedzieć. Ponieważ akcja wydawania wegańskich posiłków to dobry wstęp do zorganizowanego aktywizmu. Jest to także doskonały sposób, by pojawić się w przestrzeni miejskiej i brać czynny udział w życiu lokalnej społeczności.

Myśl Globalnie, Działaj Lokalnie

Początki Food Not Bombs datuje się na rok 1980 w Ameryce. To właśnie tam, w Cambridge Massachusetts grupa aktywistów postanowiła rozpocząć walkę z nierównościami społecznymi oraz głodem. Zorganizowali kiermasz ciast i książek w celu pomocy przyjacielowi zatrzymanemu w trakcie protestu przeciwko elektrowni jądrowej. Rok później zorganizowali oni hapening w trakcie którego rozdali ciepłą zupę potrzebującym.

W Polsce ekipy Food Not Bombs, czyli Jedzenie Zamiast Bomb, istnieją od lat 90tych. Ekipy są solą w oku władzy oraz neonazistów, co udowodnił niedawny atak na działaczy. Na szczęście skrajna prawica, mimo że jest groźna, przegrywa z normalnymi ludźmi. Chęć pomocy to coś naturalnego dla każdej osoby rozumnej. To właśnie stąd popularność i satysfakcja jaką daje Food Not Bombs.

Onar – Monety i żyletki

„Mają na wojsko, karabiny i czołgi
A nie mają, żeby wykarmić głodnych
Mają na rakiety, badania, samoloty
A nie mają na leki dla chorych”


Kapitalizm opiera się na społeczeństwie hierarchicznym i potrzebuje osób w kryzysie bezdomności jako straszaka dla klasy średniej. Stygmatyzacja osób nieposiadających miejsca zamieszkania jest efektem działania mediów i polityków. Wizerunek bezdomnego jako menela i alkoholika został wykreowany, by usprawiedliwić bierność państwa.

Dlatego tak ważne jest, by działać i pokazywać ułomność systemu, który wydaje pieniądze na kościół i utrzymanie polityków, kosztem obywateli. Akcja bezpośrednia, jaką jest Food Not Bombs, to doskonały przykład tego co może zdziałać samoorganizacja. Dlatego jest tak bardzo uwielbiana przez anarchistów, ponadto to bardzo dobra okazja do rozpoczęcia przygody z aktywizmem.  

Przygotowywane posiłki są wegańskie, nie tylko ze względów zdrowotnych, ale też ideologicznych. Ponieważ hodowla zwierząt na mięso jest formą wyzysku i przemocy. Śmietniki za marketami pełne są żywności zdatnej do spożycia, głównie warzyw, których nie udało się sprzedać.

Food Not Bombs – Jak Zacząć

W dobie powszechnego dostępu do internetu można łatwo znaleźć lokalny kolektyw. Wystarczy wpisać Food Not Bombs, a następnie nazwę miasta w wyszukiwarce internetowej. Jeśli nie ma działającej ekipy w Twoim mieście, możesz założyć nową.

Potrzebujący są wszędzie, a Ty jesteś w stanie założyć kolektyw który im pomoże. Wystarczą chęci do działania, miejsce do gotowania i parę garnków. Nie potrzebujesz profesjonalnej kuchni oraz wyszukanego sprzętu, wszystko zorganizujesz z czasem. Wystarczy, że ktoś będzie mieć mieć większą kuchnię lub pomieszczenie które uda się zaanektować do gotowania.

Po znalezieniu miejsca, trzeba zorganizować przynajmniej jeden wielki kilkudziesięciolitrowy gar. Można przejść się po złomowiskach, popytać znajomych lub przejrzeć aukcję staroci. Zdarza się, że komuś taki garnek zalega w piwnicy, lub jakaś knajpa akurat wymienia swoje wyposażenie. Warto poświęcić chwilę czasu i przejść się, by porozmawiać z ludźmi z lokali gastronomicznych w swoim mieście.

Przy okazji rozmowy z ludźmi z branży gastronomicznej, można poprosić o pomoc. Wbrew pozorom, oni także nie lubią marnotrastwa i często oddają zbędne im artykuły. Warto też przejść się na targowiska i markety, których śmietniki są pełne dobrej żywności. Co jest przerażające, bo skala marnowania jedzenia jest przeogromna.

Po przygotowaniu posiłku należy wyjść do ludzi potrzebujących. Jednak przedtem należy zrobić plakaty informujące kiedy i gdzie będzie odbywać się wydawka. Podczas której można również rozdawać ubrania oraz środki higieniczne. Nie zapominajmy o ubóstwie menstruacyjnym, bo podpaski i tampony to na ulicy towar luksusowy.

Należy również przygotować materiały informacyjne dla przechodniów. Najlepiej w formie ulotek tłumaczących cel i działania danej ekipy. Przy okazji można informować o zbiórkach ubrań, jedzenia i artykułów spożywczych. Warto starać się zapraszać jak najwięcej ludzi i wspomagać inne kolektywy. To właśnie poprzez samopomoc można zdziałać najwięcej. Jako 161 Crew zachęcamy do dołączania do inicjatyw, zakładania własnych, w celu ciągłej walki o lepsze jutro. Do zobaczenia na froncie!

Komentarze

Strona ma charakter tylko i wyłącznie informacyjny. Nie namawiamy nikogo do łamania prawa.

Exit mobile version