Po opublikowaniu przez nas artykułu (23 września) na temat ataku na anarchistów z organizacji Czarny Sztandar, otrzymaliśmy informacje na temat kolejnego pobicia przez skrajnie prawicowe grupy. Przedstawiamy Wam relację jednego z pobitych.
W połowie października 2018 wracaliśmy z kolegą z pubu koło rynku we Lwowie. Było około północy i na szczęście byliśmy trzeźwi, bo na drugi dzień mieliśmy jechać do Warszawy. Stanęliśmy na chwilę przed pubem Pravda, na samym rynku, żeby trochę pogadać. Nagle dostałem strzał z lewej strony, który powalił mnie na ziemię. Od razu potem jeden kop w szyję i drugi kop w głowę z dużą siłą (od pierwszego i drugiego kolesia). Leżę trochę zamroczony na ziemi i widzę, że mój kolega leje się z trzecim kolesiem. Udało mi się wstać, dzieciaki się oddaliły – mieli jakies 16-18 lat. Śmiejemy się, że durne dzieciaki szukają guza i idziemy do domu. Mieszkanie było kilkaset metrów od rynku.
Jesteśmy przed wejściem do bloku, odwracamy się i widzimy 7-8 typów w ubraniach roboczych (cali na czarno, kominiarki, łańcuchy, pałki). Żadnej rozmowy, od razu na nas lecą, po kilku strzałach obaj leżymy na ziemi, ja dostaję kilkanaście ciosów i kopów w głowę, kolega ma głowę rozciętą łańcuchem, złamany nos i obrażenia głowy. Krzyczeli coś o tym, że jesteśmy „śmiecie z antify” i „wypierdalać do Polski”. Bili się dość profesjonalnie. Na szczęście przechodził jakiś ogarnięty koleś, zaczął się drzeć, że dzwoni na policję i kolesie uciekli.
Opatrzyliśmy rany i nazajutrz wróciliśmy do Warszawy, by udać się do szpitala (to nie było zbyt mądre, żeby tyle czekać).
Na szczęście skończyło się to dla nas tylko na silnych wstrząsach mózgu i po 2 tygodniach w pełni wróciliśmy do zdrowia.
Nie piszę tego, bo się nad sobą użalamy, bo była by to hipokryzja (sam bym zrobił tamtym kolesiom to samo). Opisuję co się wydarzyło, żebyście uważali na siebie.
Jeżeli jesteście związani z jakimikolwiek środowiskami wolnościowymi, lewicowymi, antyrasistowskimi, feministycznymi, uważajcie.
– nie chwalcie się losowym osobom co robicie
– nie chodźcie bez solidnej grupy w podejrzane miejsca, miejsca, których nie znacie, po zmroku
– nie latajcie z naszywkami Antifa samemu, w środku nocy, w mieście, gdzie co drugi koleś to naziol
– zachowujcie podstawy bezpieczeństwa w mediach społecznościowych, pamiętajcie, że mogą też dojść w jakiś sposób do waszych rodzin i przyjaciół