Świat

Ku pamięci założyciela Hevale

Tłumaczenie z hevale.nihilist.li


Dziś ruch anarchistyczny w Europie i byłym Związku Radzieckim wspomina
Dmitrija Pietrowa, Finbara Cafferkeya i Andrew Coopera, którzy zginęli w
pobliżu Bachmutu w 2023 roku. Ich nazwiska dołączają do nazwisk innyc
towarzyszy i towarzyszy broni, którzy zginęli na wielu frontach naszych
walk w ciągu ostatnich dziesięcioleci: wśród nich ruch antyfaszystowski,
Majdan, rewolucja i wojna domowa w Syrii, przemoc policyjna, opór wobec
rosyjskiej inwazji na Ukrainę i inne. Rosyjscy anarchiści w północno-wschodniej Syrii mówią nam, jak przetrwać straty:

Wraz ze śmiercią ludzi o podobnych poglądach i sercach rośnie nasze
zrozumienie złożoności rewolucyjnej walki. Rzeczywistość śmierci i
bolesnej straty konfrontuje nas wszystkich i widzimy potrzebę silnej
kultury pamięci na poziomie całego ruchu. W końcu jesteśmy wszystkim, co
mamy. Ale to nie jest mało, to wielkie bogactwo.

Nasze serca opłakują tych, którzy polegli w walce o wolność. Po
tragicznej śmierci na polu bitwy nasi towarzysze nadal żyją w naszej
pamięci i w rewolucyjnej sprawie, której poświęcili swoje życie.
Jednocześnie zadajemy sobie pytanie − dlaczego tak się stało? Co by
było, gdyby towarzysze nie pojechali tego dnia do ataku? Co by było,
gdyby byli na innym odcinku frontu? Co by było, gdyby pociski, które
odebrały im życie, nie dopadły ich? To są odwieczne pytania. Ze
wszystkiego możemy wyciągnąć jakieś wnioski, ale w końcu zdajemy sobie
sprawę, że jutro sami możemy zginąć. Możemy zrobić wiele, by temu
zapobiec, ale nie wszystkiemu da się zapobiec. Mimo to, najważniejszą
rzeczą, jaką mamy w naszych rękach, jest moc podjęcia decyzji o zajęciu
naszego miejsca w walce, ramię w ramię z resztą z nas. Mamy po co żyć i
za co umierać.

W północno-wschodniej Syrii, wchodząc do domów, często widzi się zdjęcia
poległych bojowników − towarzyszy i towarzyszy broni, którzy oddali
życie w walce. Niemal każda rodzina ma swojego szahida, a pamięć o nim
jest tutaj czczona. To nie tylko hołd, to część życia.

Każdego miesiąca w regionie odbywają się wydarzenia poświęcone pamięci
szahidów i szahidek. W te dni ludzie spotykają się, aby wspominać
poległych bohaterów, opowiadać historie o ich życiu i poświęceniu dla
wspólnej walki. Rytuał pogrzebowy jest tutaj również wyjątkowy. Rodziny,
przyjaciele i przyjaciółki − cała społeczność spotyka się, aby pożegnać
poległego towarzysza w jego ostatniej drodze. Wielotysięczne
zgromadzenia słuchają przemówień rodzin szahidów i towarzyszy walki,
niosą oprawione trumny na cmentarze poległych rewolucjonistów. Jest to
proces zbiorowy. Ludzie razem, cały tłum, składają swoich bliskich do
ziemi, przegarniając ziemię dziesiątkami rąk rąk. Ludzie śpiewają
pieśni, lamentują i organizują groby − wszystko odbywa się wspólnie.

Ta kultura honorowania szahidów jest potężnym motywatorem do
kontynuowania walki. Przypomina, że wolność ma wysoką cenę i że musimy
pamiętać o tych, którzy poświęcili się dla niej. To nie tylko żałoba, to
inspiracja do dalszej walki o lepszą przyszłość. Ale to także
odpowiedzialność: dołączając do walki, zobowiązujemy się do
kontynuowania sprawy tych, którzy stracili życie po drodze. Naszym
zadaniem
jest odebrać sztandar rewolucji z ich rąk i przybliżyć pokój, o
który walczyli.

Kultura pamięci o poległych w ruchu anarchistycznym staje się coraz
ważniejszą jego częścią. Nasz ruch stara się bronić swoich idei i
propozycji, nalega na ich aktualność i przenosi je na pierwszą linię
oporu wobec inwazji i agresji. To nieuchronnie prowadzi do bolesnych
strat w naszych szeregach. Tak, jest żal, doświadczenie, strata. Ale w
twarzach i pamięci naszych zmarłych towarzyszy jest wielka siła. Dają
nam przykład, stają się kompasem w burzy walki. Często są tymi, którzy
prowadzą wielu do ruchu rewolucyjnego. Ich poświęcenie i gotowość do
zaakceptowania ryzyka mówi o szczerości i przyciąga ludzi do zwrócenia
uwagi na istotę naszej walki.

Za każdym razem, gdy tracimy podobnie myślących ludzi, czujemy się tak,
jakby ciemna otchłań śmierci nagle się zbliżała i przez chwilę panował
straszny chłód. Dziwna, niepokojąca pustka jest odczuwalna w tym
obszarze serca, który zajmowali ludzie, których mogliśmy nawet nie znać,
ale którzy zajęli miejsce drogich towarzyszy w walce.

W takich chwilach widać, że ludzkie życie jest kruche i krótkie.
Kontrastuje to niesamowicie ze skalą naszych wrogów: państw,
kapitalizmu, patriarchatu, które zakotwiczyły swoje struktury przez
tysiąclecia i wydają się niezmienne. A jednak, dzięki ludzkiej trosce i
miłości, pamięć może żyć długo, jednocząc ludzi i nadając sens dniu
dzisiejszemu i jutrzejszemu. Trwałemu i nieludzkiemu wrogowi można
przeciwstawić splecioną nić ludzkich istnień i historii walki. Te
krótkie ludzkie życia, splecione ideałami i poświęceniem, mogą przetrwać
państwo w rewolucyjnej pamięci.

Włoski anarchista Lorenzo Orsetti, który zginął w obronie rewolucji w
Rojavie, powiedział: „Każda burza zaczyna się od jednej kropli. Stań się
tą kroplą”. To jest nasze zadanie w kontynuowaniu drogi towarzyszy: być
kroplami w burzy rewolucji, być częścią ulewy, aby po tej burzy znów
pojawiło się słońce i oświetliło odnowiony świat.

~Şehîd namirin

Tłumaczenie


Komentarze

Strona ma charakter tylko i wyłącznie informacyjny. Nie namawiamy nikogo do łamania prawa.

Exit mobile version