Flaga grupy Family z Metallista Charków wpadła w ręce fanów Arsenalu Kijów 27 grudnia minionego roku. Informacja o tym niby pojawiła się już na jednym z polskich forów kibicowskich jednak z powodu powierzchownej znajomości języka jej autor napisał bzdurę nie mającą z rzeczywistością nic wspólnego.
Tego dnia w Charkowie gościł Jeff Monson, który oprócz otwartego seminarium miał jeszcze w planie zamknięte spotkanie, na które zapisy prowadzone były wśród zainteresowanych antyfaszystów. Na seminarium udała się również ekipa antyfaszystowskich kibiców z Kijowa, nie licząc na żadne specjalne atrakcje, a tym bardziej na przywiezienie „pamiątek” z niegościnnego Charkowa. Łatwo sobie wyobrazić zdziwienie chłopaków, którzy po odnalezieniu zaklepanej sali, zobaczyli wiszące na ścianach flagi ekipy Family z Metallista Charków. Początkowo nie było nawet mowy o wykręceniu czegokolwiek, spokojnie się przebrali i czekali na Monsona zastanawiając się o co w tym wszystkim chodzi i kiedy pojawią się właściciele flag. W międzyczasie flagi zostały zwinięte i włożone do jakiejś szafki i…nikogo dalej nie było, Monsona zresztą też nie. Po dość długim oczekiwaniu kibice Arsenala stwierdzają, że nic tu po nich i opuszczają salę, zabierając ze sobą jedną z flag. Po drodze spodziewają się ataku w każdej chwili, jednak okazuje się, że kibice Metallista w dalszym ciągu nie zauważyli straty. W rezultacie flaga dociera bez problemu do Kijowa :). Sam sposób zdobycia flagi wywołał wśród kibiców – nazioli na wschodzie, wiele komentarzy i oskarżeń o „niehonorowe” zachowanie. Nikogo na pewno nie zdziwi, że podobne akcje wykręcone antyfaszystowskim ekipom spotykały się z ich strony z aprobatą. Całą netową napinkę nazioli najlepiej podsumowuje komentarz zamieszczony na blogu prowadzonym przez kibica Arsenala:
Chciałbym jeszcze powiedzieć, że jeśli ktoś inny byłby na naszym miejscu zrobiłby to może bardziej „kumato”, skroił flagę w walce a do tego rozwalił salę…a gdyby tam wisiały nasze flagi to wogóle wszyscy byliby szczęśliwi i nie pierdoliliby, że „tylko tak potrafią” itd. itp. Dość mam czytania tych bredni i odpowiadania na nie. Wszyscy po prostu żyjecie podwójnymi standardami i to co dla was jest chujowe z jednej strony, w innej sytuacji staje się zajebiste.(…). Ale dalej będę uświadamiać was wszystkich o tym jacy jesteście chujowi i jakie podwójne standardy wyznajecie. A wy i tak będziecie po mnie jechać bo prawda w oczy kole.
Jak widać prawicowa hipokryzja nie zna granic i w każdym kraju jest taka sama. Na koniec warto wspomnieć, że przed wyjazdem kijowska ekipa spotkała Jeffa Monsona w hotelu, w którym się zatrzymał. Okazało się, że organizator otwartego seminarium ciągał go ze spotkania na spotkanie i ten nie zdążył wszystkiego ogarnąć. Monson nikomu nie odmówił fotki czy chwili rozmowy więc wszyscy miło wspominają wyjazd do Charkowa, tym bardziej, że udało się przywieść taką „pamiątkę”.http://xak47x.livejournal.com/11408.html