Skontaktuj się z nami

Hej, czego szukasz?

161 CREW

Polityka

Poland Strong czyli jak mitoman “Archer” pokonał ISIS

Jakiś czas temu wspominaliśmy (z pewną dozą dystansu i sceptycyzmu) o powstaniu polskiej „Grupy Zadaniowej „Gniew Eufratu”, rzekomej formacji ochotników, którzy pojechali do Północnej Syrii (Kurdystanu) celem walki przeciwko Państwu Islamskiemu. Opisywali się jako niezależni od dowództwa Syryjskich Sił Demokratycznych, którym jakoby mieli po prostu udzielać pomocy. Nasz sceptycyzm – przy wielu widocznych na pierwszy rzut oka niejasnościach – okazał się uzasadniony.

Niejaki „Archer”, dowódca tejże fikcyjnej, jak się okazuje grupy, udostępniał na swoim facebook’owym profilu co raz to nowe historie z jego pobytu na froncie walki przeciw ISIS. Wrzucał filmiki, wstawiał wspólne zdjęcia z ludźmi z lokalnych formacji kurdyjskich, a także z międzynarodowymi ochotnikami, często trzymając flagę Polski i podpisując owe zdjęcia nazwą swojej urojonej grupy. Chwalił się reportażami w pismach militarnych i wywiadach telewizyjnych, do których udało mu się dopchać.

Jego wpisy w dużym stopniu zakrzywiały faktyczny obraz lewicowej, kurdyjskiej rewolucji społecznej i postępów w walce przeciwko religijnym fanatykom.
Piszemy o jego działalności w formie przeszłej, gdyż swoją stronę z Facebooka usunął bądź zawiesił pod naporem krytyki ludzi znających temat – między innymi międzynarodowych ochotników, jak na przykład europejskiego rzecznika prasowego SDF/YPG, Jespera Södera, Szweda o korzeniach kurdyjskich, który jasno stwierdził:

„Cześć, jestem Jesper i jestem w Rożawie od 2015, jestem rzecznikiem SDF i YPG wobec europejskich mediów i polityków. Dostałem pewne raporty parę godzin temu na temat tego Archera. I żeby być szczerym, sporo tego co pisze tutaj na FB jest mocno przesadzone i nie ma on własnego oddziału. Raporty które dostałem są podobne do tego co pisze ten „para knaz”. Ale bardziej szczegółowe i podpisane przez kilku ludzi z Zachodu. Archer, dowódcy Akademii także chcą z tobą porozmawiać. Nie mogę nakazać ci, żebyś przestał publikować kłamstwa. Ale jeśli będziesz to dalej robił, ludzie zaczną rozmawiać z mediami. Mam nadzieję, że pozostaniesz bezpieczny, ale paru ludzi z Zachodu jest naprawdę wkurzonych i zrobią wszystko, żeby cię wydać.
Pozdrawiam, Agit Isvech [Jesper]

Inny ochotnik, Firat Kabak pisze:
„Archer to mitoman, który więcej mówi niż robi (…)Biega gdzieś na
tyłach, strzela w powietrze i pozuje do zdjęć na tle śladów walk, które
przeszły już w dalsze rejony. (…) Nigdy żadnym dowódcą niezależnej
grupy zadaniowej nie był i nie będzie. Wszyscy otrzymujemy jakieś
rozkazy”.

(Cytaty pochodzą z artykułu xportal.pl. Przepraszamy za linkowanie do takiego smutnego portalu.)

Ze swojej strony skontaktowaliśmy się też z Jabs. Jabs jest młodą Kanadyjką, która w Syrii walczyła dwukrotnie. Pierwszy raz zakończyła służbę w YPG, kiedy została ranna w wyniku ataku zamachowca-samobójcy na ich pozycje i udała się do Kanady na rekonwalescencję. Po powrocie do Rożawy służy w YPG jako medyk bojowy i jest szanowaną bojowniczką.

Oto treść rozmowy:
„Czy możesz skomentować fakt, że Archer twierdzi jakoby był dowódcą oddziału byłych członków sił specjalnych, który przybył do Rojavy aby pomóc SDF, ale nie jest pod dowództwem SDF i jest używany jako specjalna jednostka „do rozwiązywania problemów, których SDF nie potrafi rozwiązać”. Twierdzi , że dowodzi grupą byłych komandosów z Polski, że wzięli udział w walkach o Tabkę, Rakkę i wielu innych operacjach i są wysyłani na najgorętsze odcinki frontu. (…)Więc czy kojarzysz gościa? (wydaje mi się, że to on na małym rowerku na zdjęciu z Tobą przed czołgiem).

– Kłamie na ten temat. Był w moim oddziale i nie widział wiele walk.

Później kanadyjska ochotniczka dodaje jeszcze „Uważajcie na niego”. Po poinformowaniu jej, że Archer sprzedaje naszywki, które mają rzekomo pokryć koszty medyczne dla członków jego oddziału albo ostatecznie wysłane na wsparcie „szpitala YPJ” Jabs odpowiada:
„To wszystko kłamstwo. Byłam w jego jednostce i ranni tutaj nie potrzebują pieniędzy z zewnątrz, bo mają tutaj wszystko czego im potrzeba”.

Cała sytuacja pokazuje jak łatwo jest zaszkodzić społeczeństwu bawiąc się w mitomanię. Jego profil był tego dobrym przykładem. Przeważało towarzystwo albo politycznie nieświadome albo prawicowe, głodne polskich bohaterów, ale co gorsza także skrajnie prawicowe, które kradło wizerunek kurdyjskiej rewolucji, wręcz opisując konflikt jako
„prawdziwy, polski, chrześcijański bój z ISIS”, zupełnie pomijając fakt, za czym stoi kurdyjska rewolucja – a na pewno nie za tym co reprezentuje skrajna prawica.

Gdy 17 października SDF/YPG ogłosiło wyzwolenie Rakki (stolicy ISIS), Archer zapozował wówczas gdzieś na tyłach z Polską flagą opisując udział fikcyjnej grupy w boju o Rakkę. Media, które z reguły nie mają bladego pojęcia o konfliktach zbrojnych, polityce i socjologii
za nimi stojącej, momentalnie podchwyciły temat opisując historyczne wydarzenie tak, jakby to wręcz Polacy, a nie tysiące Kurdyjek i Kurdów unicestwiły ośrodek religijnego-militarnego terroru. Jeden z prawicowych portali dał wręcz nagłówek “Polacy zdobyli stolicę ISIS”. Nie ma już teraz wstydu, że najskuteczniejszymi formacjami zwalczającymi islamski
fundamentalizm są grupy lewicowe i antyfaszystowskie, podczas gdy wszelkiego rodzaju nacjonaliści wciąż walczą z “islamizacją Europy” robiąc dokładnie to, czego ISIS by chciało, czyli szerząc rasizm i nienawiść wobec zwykłych muzułmanów. Teraz w końcu mamy Polaków, co to pokonali brodatych fanatyków w ich własnej stolicy, wręcz zdobyli ją, a bez ich pomocy biedni Kurdowie by sobie nie poradzili. Bohater naszego artykułu napisał na swoim profilu, że powiesił polską flagę w Rakce, żeby islamiści wiedzieli z kim nie zadzierać. Poland Strong!

Wszystko to przekłada się na chaos informacyjny na którym gra skrajna prawica. Ciągłe podsycanie strachu przez uchodźcami wojennymi i ekonomicznymi migrantami w połączeniu z mitycznymi bohaterami walki z ISIS bardzo dobrze wpisuje się w ich retorykę czystki etnicznej.

Tak Puchałke tłumaczy sytuację obrazkowo:

Komentarze

Strona ma charakter tylko i wyłącznie informacyjny. Nie namawiamy nikogo do łamania prawa.