W całych Stanach Zjednoczonych rozprzestrzeniają się demonstracje, obozowiska protestacyjne i okupacja budynków przeciwko trwającemu ludobójstwu Palestyńczyków wspieranemu przez USA przez państwo Izrael. Pomimo prób partii demokratycznej i republikańskiej, mediów głównego nurtu i skrajnej prawicy, aby fałszywie nazwać protesty „antysemickimi”, rośnie sprzeciw wobec wojny w obliczu drakońskiego tłumienia protestów i eskalacji nierówności.
Jednak pomimo podejmowanych przez państwo prób zdławienia rosnącego ruchu brutalną siłą, przemoc ze strony policji zamiast tego podsyca rosnący sprzeciw. Oto dlaczego.
Obozowiska nigdzie się nie wybierają, a wiele z nich rośnie.
Po eksplozji w tak zwanych Stanach Zjednoczonych w zeszłym tygodniu studenckie obozowiska i okupacje nadal rozrastają się — zarówno pod względem wielkości niektórych fizycznych obozowisk, jak i ich liczby w całym kraju. Podobnie jak bunt George’a Floyda, demonstracje nie ograniczają się tylko do wybrzeży lub „niebieskich stanów”, ale rozprzestrzeniają się po miastach i miasteczkach na całym świecie.
Podczas gdy kilka początkowych obozowisk zostało zlikwidowanych przez policję, próby brutalizacji studentów, masowych aresztowań i zamykania demonstracji na kampusach w całych Stanach Zjednoczonych w dużej mierze zawiodły, a zamiast tego doprowadziły jedynie do ożywienia większej liczby ludzi do podjęcia działań lub po prostu odzyskania „wyzwolonych stref” oczyszczonych wcześniej przez policję.
W Humboldt State [University], próby policji i administratorów zablokowania uniwersytetu i wypędzenia okupujących demonstrantów jak dotąd nie powiodły się, ponieważ pojawiło się więcej barykad i okupacji. W Portland State, Yale, UT Austin, Emory w Atlancie i kampusach w Nowym Jorku demonstracje i obozowiska były kontynuowane w jakiejś formie pomimo intensywnej brutalności i masowych aresztowań.
Wreszcie, wiele związków i stowarzyszeń wykładowców również solidaryzowało się ze studentami stojącymi w obliczu brutalnych ataków ze strony organów ścigania.
Ludzie zajmują budynki.
Podczas gdy większość uwagi poświęconej obecnej fali protestów skupiała się na obozowiskach, często określanych jako „strefy wyzwolone”, istnieje kilka kampusów, w których budynki również zostały zajęte.
W Humboldt State w Arcata, Kalifornia, kilka budynków zostało zajętych przez studentów. Na Uniwersytecie Emory w Atlancie studenci zajęli halę, ale od tego czasu opuścili nieruchomość.
W Nowym Jorku studenci New School i Fashion Institute of Technology (FIT) również zajęli część budynków na swoich kampusach.
Wreszcie, po kilkukrotnej eksmisji obozowiska przez policję, demonstranci w Portland zajęli budynek Portland State University.
Obozowiska powstają także poza kampusami uczelni.
28 kwietnia grupa ludzi założyła obozowisko na Jackson Square w Nowym Orleanie, rozstawiając namioty i transparenty. W obliczu ruchu przenoszącego się z kampusów na ulice naszych społeczności policja rzuciła się do szybkiego ataku i aresztowań.
Czy ta policyjna przemoc spowoduje rozprzestrzenienie się większej liczby obozowisk poza uniwersytetami? Czas pokaże.
Ludzie dzielnie odpierają ataki policji — i wygrywają.
Pomimo fal brutalności policji wobec protestujących, które doprowadziły do masowych aresztowań, protestujący stoją silni w obliczu tej przemocy. W całych Stanach Zjednoczonych ludzie odpierają próby rozbicia demonstracji przez policję i usunięcia ich z kampusu.
Na UT Austin i Emory w Atlancie protestujący po prostu przegrupowali się po próbach nalotów policji na obozowiska i rozbicia demonstracji. Od początku ruchu widzieliśmy różne przykłady tłumów, które usuwały aresztowanych przez policję. W CUNY w Nowym Jorku protestujący zebrali się razem i wypędzili policję, która próbowała nękać demonstrantów. W Humboldt State okupujący byli w stanie obronić okupowany budynek administracyjny przed policją, która opuściła teren po tym, jak więcej zwolenników zebrało się w celu wsparcia okupacji. Na Uniwersytecie Illinois protestujący trzymali wzmocnione transparenty i znaki i byli w stanie odeprzeć atak policji. Wreszcie, w rejonie Waszyngtonu, w obliczu próby aresztowania, protestujący zburzyli i zdemontowali policyjne barykady na Uniwersytecie George’a Washingtona.
Skrajna prawica nie zdołała skutecznie przeciwstawić się demonstracjom.
Skrajna prawica próbowała różnych interwencji przeciwko rosnącemu ruchowi — ale nie udało jej się znaleźć strategii do wdrożenia w całych Stanach Zjednoczonych. Do tej pory widzieliśmy [jedynie] kilku skrajnie prawicowych i faszystowskich trolli pojawiających się na obozach i protestach w celu generowania treści wiralnych.
Chrześcijańsko-nacjonalistyczni kaznodzieje, tacy jak Sean Feucht, który współpracował bezpośrednio z Proud Boys i promuje teorie czasów ostatecznych, że Żydzi zostaną zmieceni w nadchodzącym uniesieniu, niedawno zorganizowali „proizraelski” marsz na bramy uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, gdzie skrajnie prawicowi maszerujący krzyczeli: „Wracaj do Gazy!”.
Tymczasem w Los Angeles i innych miastach zwolennicy Izraela próbowali trollować, zakłócać i wszczynać bójki na obrzeżach obozów i protestów — w dużej mierze bez większego powodzenia. 28 kwietnia zwolennicy Izraela zorganizowali prosyjonistyczny wiec obok rosnącego obozowiska na UCLA, co doprowadziło do ciągłego nękania protestujących na rzecz Palestyny.
Pomimo tych prób, skrajna prawica nie zdołała w znaczący sposób wpłynąć na rosnący ruch, choć w przyszłości mogą zostać podjęte próby większych i bardziej skoordynowanych mobilizacji.
Obozowiska protestacyjne rozprzestrzeniają się daleko poza USA.
Rosnące demonstracje w USA inspirują ludzi do podejmowania działań w solidarności z Palestyną i wspieranym przez USA ludobójstwem dokonywanym przez państwo Izrael. Do tej pory obozy protestacyjne pojawiły się w Wielkiej Brytanii, Japonii, Niemczech, Australii, Turcji, Francji i Kanadzie.
Palestyńczycy zabrali również głos w mediach społecznościowych, aby wyrazić swoje uznanie dla demonstrantów w USA i poza nimi za solidarność z nimi.