Skontaktuj się z nami

Hej, czego szukasz?

161 CREW
13 Grudnia Warszawa

Ogólne

Strajk Kobiet – Idziemy Po Wolność, Idziemy Po Wszystko

13 Grudnia w Warszawie odbył się Strajk Kobiet. Jaki był cel? Jak to wyglądało naprawdę? Na te pytania odpowie nadesłana relacja.

W Polsce nie ma chyba lepszego dnia na protesty przeciwko opresyjnej władzy niż 13 grudnia, dlatego decyzja podjęta przez Strajk Kobiet była jak najbardziej oczywista i oczekiwana. Od dosyć dawna miałem w planach spędzić ten dzień na ulicy.

Powietrze Pachniało Historią

Na miejsce zbiórki w centrum Warszawy dotarłem z pół godzinnym opóźnieniem, jednak demo jeszcze nie ruszyło. Na miejscu widać było sporo ludzi, zwróciłem uwagę na radiowozy blokujące Marszałkowską. Spotykałem znajomych, chwilę rozmawialiśmy. Potem demonstracja ruszyła.

Po chwili pojawiła się informacja, że wąsy blokują Al. Jerozolimskie. Organizatorzy, skierowali ludzi w kierunku ul. Świętokrzyskiej z zamiarem dotarcia na Żoliborz pod dom, wiadomo kogo. Na Świętokrzyskiej natknęliśmy się na milicyjną blokadę, dlatego demo zawróciło.

Następnie skierowało się w wąskie uliczki Śródmieścia. Mijaliśmy po drodze policyjne auta, w miarę możliwości, ktoś upiększał je tematycznymi wlepami. Minęliśmy, zablokowany przez białe kaski, Plac Powstańców Warszawy. Dalej też widać było blokady i zaczęliśmy się zastanawiać czy organizatorzy mają jakiś pomysł na resztę dnia. Następnie Strajk Kobiet skierował się w stronę ul. Królewskiej i, o dziwo, udało się dotrzeć do Placu Piłsudskiego

Na placu ciężkozbrojne oddziały otoczyły pomnik Lecha Kaczyńskiego i pomnik smoleński zwany schodami – widać, jakie są priorytety. Ze szczekaczek słychać było wezwania do „zakończenia nielegalnego protestu”. Oczywiście skutecznie zagłuszane nagraniami tłumaczącymi gliniarzom, że to ich działania są nielegalne. Ponieważ wolność zgromadzeń nie została ograniczona. I te nagrania puszczane były głośno przy każdej większej grupie wąsów – niby szczegół, a cieszy. Demo bez większych incydentów przeszło przez Plac Piłsudskiego.

Potem poszliśmy w kierunku Żoliborza. W pobliżu protestu, na Senatorskiej, przejechała grupa kabaryn, która na widok demonstracji szybko zawróciła. Wyglądało, jakby policjanci w ogóle nie spodziewali się nas w tym miejscu, jakby byli kompletnie pogubieni.

Po pewnym czasie doszliśmy do trasy W-Z. Demonstracja zeszła na trasę, pojawiło się info, że kierujemy się na Wisłostradę. I tutaj po raz pierwszy było widać, że jest fajny pomysł na to demo! Ponieważ Wisłostradą bez problemu dotrzemy na Żoliborz.

Policjanci vs Społeczeństwo

Policja pod pomnikiem Smoleńskim
Policjanci pod pomnikiem smoleńskim.

Otwartym pozostaje pytanie o ogarnięcie się gliniarzy – wszyscy oczekiwali blokady w tunelu przy pl. Zamkowym, ale…tutaj była cisza i spokój. Przy zejściu na Wisłostradę pojedyncze radiowozy drogówki blokowały drogi dojazdowe. Zeszliśmy na Wisłostradę, zajmując pas ruchu w kierunku Żoliborza. Ludzie się ucieszyli, samochody na sąsiednim pasie trąbiły, kierowcy często nas pozdrawiali.

 Po pewnym czasie organizatorzy poinformowali, że taksówkarze zablokowali z tyłu policyjne posiłki! Wśród ludzi zapanowała radość, czuliśmy się, jakbyśmy już wygrali! Po dojściu do Mostu Gdańskiego, czekała na nas smutna blokada – jeden rząd białych kasków. Gdybyśmy chcieli, przeszlibyśmy ją z marszu, ale plan był inny.

Strajk Kobiet skręcił w lewo, potem Zakroczymską przeszedł na Żoliborz. Bocznymi uliczkami doszedł na Mickiewicza, gdzie widać było blokadę, z tym że wąsy zablokowały drogę w kierunku centrum. Gdzie nikt iść nie zamierzał. Widać było ich zupełne nieogarnięcie, byli cały czas krok za nami. Demo przeszło ul. Mickiewicza, cel był oczywisty – dom Kaczyńskiego.

Pod Domem Kaczyńskiego

Od pl. Wilsona protest poszedł w dwóch kierunkach – drugi samochód z nagłośnieniem skręcił w lewo podczas gdy większość ludzi poszła prosto pod willę Jarosława. Znajome mordy wybrały lewo to zrobiłem tak samo. Pomimo, że początkowo nie rozumiałem, dlaczego skręciliśmy. Po chwili sprawa była jasna – pod domem była wielka blokada, a my chcieliśmy zajść ją od tyłu. Skręciliśmy w ul. Potocką, osłonieni na skrzyżowaniach przez warszawskich taksówkarzy.

Tutaj zaczęło być ciekawie. Wzdłuż ulicy stały policyjne busy z kierowcami, wydawali się być mocno zaskoczeni naszą obecnością. Innym problemem były zaparkowane samochody. Ponieważ bus z nagłośnieniem ledwie się przeciskał. W pewnym momencie na trasie pojawiła się osobówka z młodymi lokalsami, którzy początkowo nie zamierzali nam zjeżdżać z drogi.

Po dotarciu pod willę kaczora nasza część dema stanęła przed policyjną blokadą, z busa leciały przemówienia, muza i pociski w kierunku gliniarzy. Z czasem dołączyło więcej ludzi, od zewnątrz stały taksówki. Po drugiej stronie policyjnego kordonu zobaczyliśmy pozostałą cześć protestu i odpalone race.

Wąsy chyba nie do końca wiedziały co miały ze sobą zrobić. W pewnym momencie ul. Potocką przyszła grupa policjantów ze zdjętymi kaskami. Ludzie szykowali się na konfrontacje, ale wąsy chciały tylko dołączyć do kolegów. Zabawa trwała w najlepsze, wydaje mi się, że nawet trochę za długo. Dlatego zgłosiłem swoje wątpliwości do odpowiednich osób.

Bezpieczny Powrót

Protest jeszcze chwilę trwał, jednak w pewnym momencie został zakończony, główna część dema powoli się rozeszła. Organizatorzy podejmując decyzję o powrocie, nie zauważyli, że między zaparkowanymi samochodami a szpalerem psiarni jest mało miejsca. Gliniarze oczywiście nie reagowali na wezwania do przepuszczenia naszego auta. Pewnie mieli satysfakcję, tylko tyle mogli wtedy ugrać.

Pomimo, że sytuacja wyglądała na patową, uratowali nas sąsiedzi prezesa. Poprzez przeparkowanie swoich samochodów – okazuje się, że nie lubią kaczora i w większości sympatyzują ze Strajkiem Kobiet!

Maszerowaliśmy powoli w kierunku Śródmieścia, ludzi było mniej i policja próbowała wykorzystać sytuację. Na pl. Wilsona spisywali pojedynczych ludzi, głównie młodych, chcących wejść do metra. Próbowali zatrzymać dziewczynę z demonstracji, jednak zrezygnowali pod presją tłumu. Minęliśmy plac Wilsona i zauważyliśmy radiowozy blokujące pl. Inwalidów.

Demo zawróciło, padły hasła o znalezieniu innej drogi. Stwierdziłem, że trzeba kończyć imprezę, skręciłem w boczne uliczki i omijając patrole opuściłem Żoliborz. Z tego co potem pisali znajomi wynika, że pozostałym udało się wyjść bez większych problemów.

Strajk Kobiet – Moja Opinia

Strajk Kobiet z13 grudnia oceniam zdecydowanie na plus. Ludzi było całkiem sporo, widać było dobre przygotowanie organizatorów. Trasa przemarszu była tak zaplanowana, by zaskoczyć służby. Udała się też współpraca z innymi niezadowolonymi grupami tj. taksówkarzami. Ogólnie ten dzień należał do nas, a widok wąsów zaskakiwanych na każdym kroku i kręcących się bezradnie po mieście zostanie w mojej pamięci na długo.

Komentarze

Strona ma charakter tylko i wyłącznie informacyjny. Nie namawiamy nikogo do łamania prawa.