Skontaktuj się z nami

Hej, czego szukasz?

161 CREW

wywiady

Wywiad z białoruskim anarchistą walczącym w Ukrainie


P: Hej, a więc tak – krótko przedstawię się, jestem Paweł, działam w kilku kolektywach antyfaszystowskich w Polsce. Ten wywiad będzie opublikowany przez 161 Crew. Skompletowaliśmy kilka pytań, które wydają mi się ważne. Jeśli na któreś z nich nie możesz albo nie chcesz z jakichkolwiek względów odpowiadać, to po prostu je pomiń.

G: Cześć, moim przydomkiem bojowym i znakiem wywoławczym jest Guinés, jestem anarchistą i antyfaszystą z Białorusi, obecnie jestem internacjonalistycznym bojownikiem walczącym po stronie Ukrainy. Moje słowa są wyłącznie moją wizją sytuacji i doświadczeniem, z którym się spotkałem.

P: Jakie jest według Ciebie zorientowanie społeczeństwa białoruskiego i okolicznych krajów na to, że najbardziej medialne oddziały ochotnicze (złożone często z nacjonalistów i neonazistów) po stronie ukraińskiej, gdyby uzyskały silne wpływy w polityce to zbudowałyby państwo niewiele odbiegające od proponowanego przez Imperialną Rosję Putina i jej podległych watażków, gdzie dominuje identyczne kolesiostwo, korupcja i nierówności społeczne? Czy takie przemyślenia docierają czy bardziej wszyscy patrzą zero-jedynkowo?

G: Teraz nikt się tym nie przejmuje, wszyscy tutaj walczą o wolność od imperialnej Rosji, być może będzie to miało wpływ w przyszłości, ale nie jestem pewien, czy prawica będzie w stanie zdobyć wystarczającą liczbę w Radzie Najwyższej, aby uchwalić jakiekolwiek krytyczne ustawy na szczeblu stanowym.

P: Czy jest szansa, by idee anarchistyczne prezentowane przez bojowników miały szansę w jakimś stopniu zaistnieć w świadomości społecznej?

G: Jeśli masz na myśli nas z naszymi anarchistycznymi ideami, to tak, nasze idee można bardzo często zobaczyć w codziennym życiu każdego bojownika na Ukrainie – to jest solidarność. Nawet jeśli wojna jest zapomniana w niektórych miejscach na Ukrainie, są ludzie, którzy nadal wspierają bojowników. Od zapewnienia pomocy psychologicznej określonej społeczności, takiej jak LGBT+, po dostarczanie darmowego wegańskiego jedzenia odpowiedniej społeczności wegańskiej. Solidarność między bliźniaczymi społecznościami jest tutaj ogólnie rzeczą podstawową. Kiedy rozmawiałem z bojownikami z ZSU, powiedzieli mi, że normalne ubrania, jedzenie, transport i wiele innych rzeczy pochodzi od wolontariuszy, myślę, że jest to dobry przykład solidarności w społeczeństwie, ale jednocześnie istnieje druga strona medalu, gdzie praca wolontariuszy i pomoc humanitarna są bezczelnie kradzione i odsprzedawane.


P: Jak odnosisz się do kwestii „tożsamości narodowej” wśród białoruskich anarchistów?

G: Kiedy byłem bezpośrednio na Białorusi, nie zwracałem na to tak dużej uwagi, kiedy wyjeżdżasz z kraju i wszędzie masz status emigranta, mimowolnie zaczynasz zwracać na to uwagę, nie, nie dlatego, że stało się dla mnie ważne, że jestem Białorusinem, ale dlatego, że po prostu zwracasz na to uwagę.
Na to, co się dzieje na Białorusi, ilu ludzi jest teraz w więzieniu i ilu z nich zostało poddanych śmieciowej przemocy, na fakt, że dyktatury nadal istnieją w naszych czasach, a wszyscy, którzy się temu sprzeciwiają, są albo na wygnaniu, albo w więzieniu. W Sakartvelo (Gruzja-przyp. redakcji) na pierwszych akcjach FNB podeszły do nas starsze panie i zapytały, skąd jesteśmy, podczas dialogu zrozumiałem, że w ich mniemaniu Białoruś jest częścią Rosji i odesłały nas do domu, warto powiedzieć, że ludzie nie są zorientowani w kontekście tego, co się tam dzieje. Prawdopodobnie wszyscy mamy wspólną traumę „2020”, kiedy nam się nie udało, kiedy budzisz się rano z niepokojem i zasypiasz z nim. Tak, chcemy zwrócić uwagę na Białoruś, bo tak się składa, że nasz dom jest tam, gdzie nasi przyjaciele, koledzy z klasy, sąsiedzi – zostali uwięzieni i chcemy zerwać te kajdany.

P: Jakie widzicie realne szanse na obalenie dyktatury w Białorusi? Czy nie jest tak, że duch oporu w społeczeństwie został całkowicie zniszczony?

G: Każdy, kto jest przeciwko Łukaszence i mówi o tym publicznie, podlega represjom, nawet jeśli niepublicznie, istnieje część ludzi, którzy wydają dysydentów lub przeszukują internet w poszukiwaniu takich osób, nawet po 3 latach znajdują ludzi, którzy w ciągu 20 lat napisali coś obraźliwego dla reżimu w Telegramie.
Siedząc w Orestino (areszt śledczy-przyps redakcji) , byłem świadkiem, jak niektórzy ludzie postrzegali to jako mękę, podczas gdy inni po prostu mieli nadzieję wydostać się i żyć dalej. Oczywiście duch oporu został po prostu stłamszony przez niekończącą się przemoc i represje. Jeśli chodzi o pierwszą część pytania, to szczerze mówiąc nie wiem.

P: Jaka jest twoja ulubiona broń?

G: Jeśli chodzi Ci o broń w sensie wojskowym, to CZ BREN 2. Jeśli chodzi Ci o broń w sensie anarchistycznym , to słowa są moją ulubioną bronią.

P: Jak widzicie dalszy rozwój Białorusi – już po upadku reżimu Łukaszenki?

G: Walka. W najlepszym wypadku dostaniemy łyk europejskiej wolności, a uprząż zostanie rozluźniona. Walka o władzę po upadku/wyzwoleniu Białorusi przez Łukaszenkę już się rozpoczęła i patrząc na to wszystko zdaję sobie sprawę, że będzie to ten sam system, tylko z innym herbem i flagą.


P: Jakie są relacje z prawicowcami na linii frontu? Jak działa tego rodzaju „pokój”? Jak wiemy po ukraińskiej stronie walczą osoby o całkowicie odmiennych poglądach. Czy nie zdarzają się napięte sytuacje? Bo jest i Azov, i Rosyjski Korpus Ochotniczy w którym walczy Kapustin – jeden z bardziej rozpoznawalnych rosyjskich neonazistów.

G: W moim przypadku prawicowców poznałem na samym początku mojej drogi. Od razu uznaliśmy, że każdy ma prawo do swojego zdania, że jesteśmy tutaj razem i że powinniśmy ufać sobie nawzajem. Oczywiście dyskusje nie są wykluczone, czasem po prostu dzielimy się swoimi przemyśleniami na jakiś temat. Nie pamiętam, żeby dochodziło do bójek czy jakichkolwiek uprzedzeń z powodu dyskusji.

Częściej zauważam, że wszyscy wojskowi, zwłaszcza Białorusini, starają się pomagać sobie nawzajem we wszystkim, co możliwe, w rzeczach, jedzeniu, energii itp. I ciekawe jest to, że w sytuacji, gdy do zespołu przychodzi ktoś nowy, w przypadku Białorusinów, osoba, która nie dostała pieniędzy w najlepszym wypadku od 3 miesięcy, może od razu skorzystać z pomocy społeczności, nawet jeśli jesteś weganinem, zostaniesz objęty opieką. W przypadku rzeczy jest tak samo, zawsze są gotowi pomóc ci z materacami, niektórymi rzeczami, które nie są wydawane z magazynów, a jeśli czegoś potrzebujesz, kupują to na własny koszt (podczas gdy nie masz pieniędzy).

Takie współżycie przypomina mi małą komunę wojskową.

Co do Azowa i RDK, to nie skrzyżowałem z nimi ścieżek. Jest taka inicjatywa, która za zgodą osób LGBT+ publikuje w jakich jednostkach, brygadach itp. służą, brygada Azow też jest na tych listach. Jeśli chodzi o komunikację, to są to ludzie jak każdy inny, zdarza się nawet, że w dialogu czy dyskusji z daną osobą nie widać, że ma swastykę i kręci żyłką, gdy się ją spotyka. Myślę, że to wszystko wynika z pewnej socjalizacji tych ludzi i braku widoczności alternatywnego społeczeństwa. Mało jest wśród takich ludzi ideowych prawicowców, to bardziej w duchu ” kolega z podwórka został prawicowcem to i ja zostanę”.

P: Czy jest jakieś wyobrażenie tego, jak to ma wyglądać po wojnie i czy faktycznie widzicie jakąkolwiek szansę na „inne społeczeństwo”?

G: Jeśli chodzi o okres powojenny, to nie wiem, jak długo on potrwa i czy dojdzie do wyzwolenia Białorusi, ale jeśli tak, to wezmę w nim udział i dołożę wszelkich starań. Teraz jestem tutaj przede wszystkim po to, aby pomóc narodowi ukraińskiemu w walce z imperialną Rosją, a następnie wyzwolić Białoruś.

Inne społeczeństwo będzie możliwe, gdy będziemy w stanie zaangażować 100% ludności kraju w politykę, gospodarkę i transformację społeczną. Tylko wtedy ludzie będą mogli zdać sobie sprawę, że nie potrzebują instytucji państwa w obecnym kształcie.

W tej chwili jest część ludzi, którzy próbują zbudować to „nowe społeczeństwo”, ale są też ludzie, którzy nie mają już siły i nadziei i po prostu próbują znaleźć się w innych krajach, na wojnach itp. A nowe społeczeństwo, które opozycja tak bardzo stara się zbudować, wciąż przypomina mi system liberalny.


Z racji na warunki bojowe, wywiad udało się przeprowadzić w powyższej formie. Rozmowa zakończyła się nagle, ale Walka Trwa! Zapraszamy do śledzenia naszych social mediów, będziemy informować o dalszych losach naszych towarzyszy na froncie oraz wspierać w działaniach.


Komentarze

Strona ma charakter tylko i wyłącznie informacyjny. Nie namawiamy nikogo do łamania prawa.