Wczoraj, w przeddzień Nocy kryształowej i Międzynarodowego Dnia Walki z Faszyzmem i Antysemityzmem (8 Listopada) odbyła się demonstracja ”Razem Przeciwko Nacjonalizmowi”. O godzinie 13:00 spotkaliśmy się pod bramą Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie w 1937r. ONR i MW stworzyli tzw. getta ławkowe. Polegały one na wyznaczaniu w salach wykładowych specjalnych ławek dla osób pochodzenia żydowskiego, nie mieli oni prawa dowolnego wybierania miejsc. W latach trzydziestych antysemickie zamieszki organizowane przez nacjonalistyczną młodzież doprowadziło do wykluczenia społecznego wspomnianej części ludności, a w konsekwencji do prób ich wymordowania. W czasie przemówienia otwierającego demonstrację zwrócono uwagę na fakt, że obecnie w Polsce panują podobne nastroje, a skrajna prawica rośnie w siłę i próbuje forsować podobne rozwiązania w stosunku do każdego, kto nie pasuje do ich wizji polskości.
Na miejscu rozpoczęcia demonstracji zebrała się grupa ok. 1500 osób, co jak na takie warunki atmosferyczne było zadowalającą liczbą. Niestety z czasem ludzie rezygnowali z dalszego marszu i do miejsca zakończenia doszła tylko część osób.
Ok. godziny 14:00 demonstracja ruszyła. Pojawiło się wiele osób związanych z różnymi środowiskami: grupy antyfaszystowskie z całej Polski, osoby związane z naszą grupą, Antyfaszystowska Warszawa, Antyfaszystowskie Podbeskidzie, Antyfaszystowski Toruń, kolektywy skłotów Przychodnia, Syrena i Rozbrat, związki zawodowe, Inicjatywa Pracownicza i OPZZ, Queer Kommando, Pracownicza Demokracja, Warszawska Federacja Anarchistyczna, Koalicja Ateistyczna, a także osoby niezrzeszone, które identyfikują się z charakterem demonstracji i sprzeciwiają się nacjonalistom.
Pierwszy przystanek na Nowym Świecie uświetnił swoim wystąpieniem raper Defu. Był dobry muzyczny przekaz i moc. Kolejnym przystankiem był Pl. Trzech Krzyży, gdzie obok Ministerstwa Gospodarki przemawiali przedstawiciele ruchów związkowych i lokatorskich. Zwracali oni uwagę na fakt, że w naszym kraju rząd wydaje więcej pieniędzy na budowę obiektów takich jak Stadion Narodowy, podczas gdy wiele ludzi żyje w ubóstwie, jest wyrzucanych na bruk czy nie ma dostępu do podstawowych świadczeń opieki zdrowotnej. Wspomniano również o destruktywnej roli nacjonalizmu w solidarności międzyludzkiej i walce o prawa każdego człowieka, bez względu na pochodzenie, kolor skóry, wyznanie czy orientację seksualną.
Podczas kolejnego postoju, pod Sejmem, swoje przemówienia wygłosiły osoby związane z Pracowniczą Demokracją, Warszawską Federacją Anarchistyczną oraz przedstawicielka naszej grupy. Padły słowa o nacjonalizmie jako swoistym „buncie dla idiotów”. Zwrócono uwagę na fakt, że narodowcy próbują wykorzystać społeczne niezadowolenie do własnych celów i w rzeczywistości nie oferują społeczeństwu nic, co mogłoby się przyczynić do poprawy sytuacji w naszym kraju. Swoimi działaniami chcą bowiem doprowadzić do jeszcze większego rozwarstwienia klas społecznych i zepchnięcia na margines osób wykluczonych, słabszych. W trakcie wystąpień kilka osób złożyło kwiaty pod pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego, oddając tym samym hołd poległym w czasie II Wojny Światowej w walce o wolność dla wszystkich Polaków.
Następnie udaliśmy się pod skłot Syrena, który w zeszłym roku zaatakowała banda nacjonalistów podczas Marszu Niepodległości. Głos zabrali jego mieszkańcy, imigranci, opowiadając o prześladowaniach, które doprowadziły do ucieczki z ich kraju, a które niestety wraz z zamieszkaniem w Polsce się nie skończyły. Jedna z matek opowiadała o nieuzasadnionej przemocy, jakiej doświadczyła niejednokrotnie ona i jej dzieci w naszym kraju, m.in. w szkole i ze strony sąsiadów. Jej apele do Rzecznika Praw Ucznia czy Rzecznika Praw Obywatelskich nie spotkały się z żadnym odzewem. Jest to jeden z wielu przykładów, który pokazuje, że często nie możemy liczyć na pomoc ze strony rządu, ale możemy ją otrzymać dzięki życzliwości zwykłych ludzi i dlatego ważna jest wzajemna pomoc i solidarność. Solidarność z mieszkańcami skłotu wyraziła w kolejnym przemówieniu anarchistka z kolektywu Rozbrat, która doświadczyła policyjnych represji po zorganizowaniu protestu pod komisariatem policji. Wszyscy zapowiedzieli radykalny opór wobec wszelkich prób kolejnych ataków na skłoty Syrena i Przychodnia.
Ostatnim przystankiem był owiany złą sławą przez homofobów Pl. Zbawiciela, w miejscu instalacji Tęczy. Głos zabrali przedstawiciele środowisk LGBTQ oraz swój występ dał Teatr Rewolucyjny. Z tego miejsca ci, którzy wytrwali do końca, rozeszli się. O 19:00 pod komendą na ul. Wilczej odbył się głośny i spontaniczny protest solidarnościowy z zatrzymanym na początku demonstracji antyfaszystą, a po akcji odbyło się Afterparty w klubojadalni Eufemia.
W czasie trwania demonstracji można było usłyszeć hasła tj.: „Myśl! Walcz! Stawiaj opór!”, „Nacjonalizm- to się leczy”, „Krematoria i swastyka- narodowców polityka”, „Warszawa wolna od faszyzmu”, „Byłeś w ORMO i zomowcem, dzisiaj jesteś narodowcem”, „Idziemy prosto antyfaszystowsko”, „ONR to zbiór zer”, „Nikt nie wierzy Wszechpolskiej Młodzieży” czy „Nie ma zgody na Ruch Narodowy” i inne.
Zanim zebrani ruszyli, obok bramy UW pojawiła się grupka zwolenników ZSRR i MW. Gdy grupa antyfaszystów podeszła do KMP (Komunistyczna Młodzież Polski) i poprosiła o schowanie flag m.in. z wizerunkiem Stalina oraz odejście z miejsca demonstracji, doszło do awantury. Wtedy pojawiła się zdecydowana reakcja środowisk antyfaszystowskich i sami usunęli ich z miejsca demonstracji, jednocześnie dając jasno do zrozumienia, że w naszym środowisku nie ma tolerancji dla żadnych totalitaryzmów. Podczas całego zamieszania jeden Wszechpolak ” bohatersko” podszedł i wyrwał dziewczynie flagę z sierpem i młotem KMP, po czym i tak zwrócił flagę, jednocześnie donosząc funkcjonariuszom, iż jest to symbol zakazany. Podczas awantury został aresztowany jeden antyfaszysta pod absurdalnym zarzutem napaści na policjanta.
Ze swojej strony chcieliśmy podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w demonstracji. Szacunek dla tych, którzy mimo niesprzyjającej pogody pojawili się i wytrwali do końca. Miło było zobaczyć tak wiele flag z symboliką antyfaszystowską i osób wpasowujących się w stylistykę Czarnego Bloku. Budujące jest to, że wiele różnych organizacji, grup i pojedynczych osób potrafi zjednoczyć się i razem demonstrować przeciwko nacjonalizmowi. Mamy nadzieję, że z roku na rok będzie nas coraz więcej. Pamiętajmy jednak, że walka z nacjonalizmem to nie tylko pojawienie się na demonstracji raz w roku, to reagowanie na wszelkie przejawy dyskryminacji na co dzień oraz wspieranie lokalnych inicjatyw antyfaszystowskich i wolnościowych.
Dzięki i do zobaczenia za rok!