Dzisiaj chcemy przedstawić wam bez żadnych skrótów i cenzury artykuł pokazujący dokładnie jak rosyjski rząd rozumie „denazyfikację” Ukrainy. Wedle tego dokumentu (z którego garściami czerpał też minister Ławrow w swojej ostatniej wypowiedzi) plan ten oznacza nie mniej niż więcej likwidację zarówno państwa, jak i narodu ukraińskiego jako takiego. Jest to przerażający wgląd w opętane rosyjskim nacjonalizmem i imperializmem umysły architektów tej ostatniej, jak i też wcześniejszych inwazji. Każdy powinien zapoznać się dokładnie z tą zbrodniczą ideologią, aby mieć pełne pojęcie z czym mamy wszyscy do czynienia i jak naprawdę wygląda „russkij mir„.
„Jeszcze w kwietniu ubiegłego roku pisaliśmy o nieuchronności denazyfikacji Ukrainy. Nie potrzebujemy nazistowskiej, banderowskiej Ukrainy, wroga Rosji i narzędzia Zachodu do zniszczenia Rosji. Dziś kwestia denazyfikacji przeszła na płaszczyznę praktyczną.
Denazyfikacja jest konieczna, gdy znaczna część narodu — najprawdopodobniej jego większość — zostaje opanowana i wciągnięta przez reżim nazistowski w jego politykę. To znaczy, gdy hipoteza „ludzie są dobrzy — rząd jest zły” nie sprawdza się. Uznanie tego faktu jest podstawą polityki denazyfikacji, wszystkich jej działań, a sam fakt stanowi jej przedmiot.
Ukraina znajduje się dokładnie w takiej sytuacji. Fakt, że ukraińscy wyborcy głosowali za „pokojem Poroszenki” i „pokojem Zelenskiego”, nie powinien wprowadzać w błąd — Ukraińcy byli całkiem zadowoleni z najkrótszej drogi do pokoju, jaką jest blitzkrieg, o którym dwaj ostatni prezydenci Ukrainy otwarcie wspominali, gdy zostali wybrani.
To właśnie ta metoda „pacyfikacji” wewnętrznych antyfaszystów — poprzez totalny terror — została zastosowana w Odessie, Charkowie, Dniepropietrowsku, Mariupolu i innych miastach Rosji. I to całkiem dobrze pasowało przeciętnemu obywatelowi Ukrainy.
Denazyfikacja to zestaw środków stosowanych wobec nazistowskiej masy ludności, która z powodów technicznych nie może być bezpośrednio karana jako zbrodniarze wojenni. Naziści, którzy chwycili za broń, powinni zostać zniszczeni na polu walki w maksymalnym możliwym stopniu. Nie należy wprowadzać istotnego rozróżnienia między armią ukraińską, tak zwanymi Siłami Bezpieczeństwa Narodowego, a także milicjami obrony terytorialnej, które dołączyły do tych dwóch rodzajów formacji wojskowych.
Wszyscy oni w równym stopniu dopuszczają się skandalicznego okrucieństwa wobec ludności cywilnej, są w równym stopniu odpowiedzialni za ludobójstwo narodu rosyjskiego, nie przestrzegają praw i zwyczajów wojennych.
Zbrodniarze wojenni i aktywni naziści muszą zostać ukarani przykładnie i pokazowo. Należy przeprowadzić całkowitą lustrację. Należy zlikwidować i zakazać działalności wszelkich organizacji, które łączyły się z praktykami nazizmu.
Jednak oprócz najwyższych rangą urzędników winna jest także znaczna część mas ludowych, które są biernymi nazistami, kolaborantami nazizmu. Wspierali oni i pobłażali rządowi nazistowskiemu. Sprawiedliwa kara dla tej części społeczeństwa jest możliwa tylko jako poniesienie nieuniknionego ciężaru sprawiedliwej wojny przeciwko systemowi nazistowskiemu, prowadzonej w sposób jak najbardziej delikatny i łagodny wobec ludności cywilnej.
Dalsza denazyfikacja tej masy ludności polega na reedukacji, którą osiąga się poprzez ideologiczną represję (tłumienie) postaw nazistowskich i surową cenzurę: nie tylko w sferze politycznej, ale koniecznie także w sferze kultury i edukacji.
To właśnie poprzez kulturę i edukację przygotowano i przeprowadzono głęboką, masową nazyfikację ludności, wzmocnioną obietnicą dywidendy ze zwycięstwa nazistowskiego reżimu nad Rosją, nazistowską propagandą, wewnętrzną przemocą i terrorem oraz ośmioletnią wojną ze zbuntowanym przeciw ukraińskiemu nazizmowi narodem Donbasu.
Denazyfikacja może być przeprowadzona tylko przez zwycięzcę, co zakłada: (1) jego bezwarunkową kontrolę nad procesem denazyfikacji oraz (2) władzę zapewniającą taką kontrolę. Pod tym względem kraj zdenazyfikowany nie może być suwerenny.
Państwo denazyfikujące — Rosja — nie może stosować liberalnego podejścia do denazyfikacji. Ideologia denazyfikatora nie może być kwestionowana przez winnego poddanego denazyfikacji. Uznanie przez Rosję konieczności denazyfikacji Ukrainy oznacza uznanie, że scenariusz krymski jest niemożliwy do zrealizowania dla Ukrainy jako całości.
Taki scenariusz był jednak niemożliwy także w 2014 roku w zbuntowanym Donbasie. Dopiero ośmioletni opór wobec nazistowskiej przemocy i terroru doprowadził do wewnętrznej spójności i świadomej, jednoznacznej, masowej odmowy zachowania jakiejkolwiek jedności i związków z Ukrainą, która sama siebie określiła jako społeczeństwo nazistowskie.
Ramy czasowe denazyfikacji w żadnym wypadku nie mogą być krótsze niż jedno pokolenie, które musi się urodzić, dorosnąć i dojrzeć w warunkach denazyfikacji. Nazyfikacja Ukrainy trwa już od ponad 30 lat — począwszy co najmniej od 1989 roku, kiedy to nacjonalizm ukraiński zyskał legitymizowaną i legalną ekspresję polityczną i poprowadził ruch „niepodległościowy” w kierunku nazizmu.
Cechą charakterystyczną dzisiejszej nazistowskiej Ukrainy jest jej amorficzny i ambiwalentny charakter, który pozwala jej ukryć nazizm pod postacią pragnienia „niepodległości” i „europejskiej” (zachodniej, proamerykańskiej) drogi „rozwoju”. (w rzeczywistości — degradacji), by twierdzić, że „na Ukrainie nie ma nazizmu, są tylko prywatne sporadyczne wybryki”.
Nie ma głównej partii nazistowskiej, nie ma Führera, nie ma pełnych praw rasowych (jest tylko ich okrojona wersja w postaci represji wobec języka rosyjskiego). W konsekwencji nie ma opozycji i oporu wobec reżimu.
Wszystko to nie sprawia jednak, że nazizm ukraiński jest „wersją light” nazizmu niemieckiego z pierwszej połowy XX wieku. Wręcz przeciwnie — ponieważ nazizm ukraiński jest wolny od takich „gatunkowych” (w rozumieniu technologii politycznej) ram i ograniczeń, rozwija się swobodnie jako fundamentalna podstawa całego nazizmu — podobnie jak rasizm europejski, a w najbardziej rozwiniętej formie — amerykański.
Dlatego denazyfikacja nie może być przeprowadzana w sposób kompromisowy, na zasadzie formuły „NATO — nie, UE — tak”. Kolektywny Zachód sam jest twórcą, źródłem i sponsorem ukraińskiego nazizmu, a zachodnie kadry banderowskie i ich „pamięć historyczna” to tylko jedno z narzędzi nazyfikacji Ukrainy. Ukronazizm stanowi nie mniejsze, ale większe zagrożenie dla pokoju i Rosji niż niemiecki nazizm Hitlera.
Nazwa „Ukraina” oczywiście nie może być utrzymana jako nazwa żadnej w pełni zdenazyfikowanej jednostki państwowej na terytorium wyzwolonym spod reżimu nazistowskiego. Republiki ludowe nowo powstałe na terytorium wyzwolonym przez nazistów muszą wyrosnąć z praktyki samorządu gospodarczego i opieki społecznej, z odbudowy i modernizacji systemów podtrzymywania życia ludności.
Ich aspiracje polityczne w istocie nie mogą być neutralne — odkupienie winy wobec Rosji za traktowanie jej jako wroga może się zrealizować tylko w oparciu o Rosję w procesach odbudowy, regeneracji i rozwoju. Nie można dopuścić do powstania „planu Marshalla” dla tych terytoriów. Nie można pogodzić „neutralności” w sensie ideologicznym i praktycznym z denazyfikacją.
Kadry i organizacje, które są instrumentami denazyfikacji w nowych zdenazyfikowanych republikach, nie mogą nie polegać na bezpośredniej władzy i wsparciu organizacyjnym Rosji. Denazyfikacja będzie nieuchronnie oznaczać deukrainizację — odrzucenie rozpoczętego przez władze radzieckie na szeroką skalę sztucznego rozdymania składnika etnicznego samoidentyfikacji ludności na terytoriach historycznej Małorusi i Noworosji. Sztuczny etnocentryzm, jako narzędzie komunistycznego supermocarstwa, nie pozostał osierocony po upadku komunizmu. W tym charakterze został przejęty przez inne supermocarstwo (władzę ponadpaństwową) — mocarstwo Zachodu.
Należy przywrócić jej [Ukrainie] naturalne granice i pozbawić ją funkcji politycznych.
W przeciwieństwie do np. Gruzji czy krajów bałtyckich, Ukraina, jak pokazała historia, nie może być państwem narodowym, a próby „budowania” takiego państwa nieuchronnie prowadzą do nazizmu. Ukraińskość jest sztucznym antyrosyjskim konstruktem bez własnej treści cywilizacyjnej, podporządkowanym elementem obcej i odmiennej cywilizacji. Debanderyzacja sama w sobie nie wystarczy do denazyfikacji — element banderowski jest tylko wykonawcą i parawanem, kamuflażem dla europejskiego projektu nazistowskiej Ukrainy, a zatem denazyfikacja Ukrainy to także jej nieuchronna de-europeizacja.
Banderowska wierchuszka musi zostać wyeliminowana, nie da się jej reedukować. Społeczne „bagno”, które aktywnie i pasywnie wspierało ją poprzez działania i zaniechania, musi przecierpieć trudy wojny i przyswoić sobie to doświadczenie jako lekcję historii i odkupienie swoich win.
Ci, którzy nie popierali reżimu nazistowskiego, którzy ucierpieli z jego powodu i wojny, jaką rozpętał w Donbasie, muszą się skonsolidować i zorganizować, muszą stać się podporą nowego rządu, jego pionu i poziomu. Doświadczenie historyczne pokazuje, że tragedie i dramaty wojenne przynoszą korzyści narodom, które dały się uwieść i ponieść roli wroga Rosji.
Denazyfikacja jako cel samej specjalnej operacji wojskowej jest rozumiana jako zwycięstwo militarne nad reżimem kijowskim, uwolnienie terytoriów od zbrojnych zwolenników nazizmu, likwidacja niepokornych nazistów, ujęcie zbrodniarzy wojennych i stworzenie warunków systemowych dla późniejszej denazyfikacji w czasie pokoju.
Ta ostatnia z kolei powinna rozpocząć się od organizacji samorządu lokalnego, policji i obrony, oczyszczonych z elementów nazistowskich, uruchomienia na ich podstawie procesów założycielskich nowej państwowości republikańskiej, zintegrowania tej państwowości w ścisłej współpracy z rosyjską agencją denazyfikacji Ukrainy (nowo utworzoną lub przekształconą, powiedzmy, z Rossotrudniczestwa), przyjęcia pod kontrolą rosyjską republikańskich norm prawnych (ustawodawstwa) denazyfikacji, określenia granic i ram bezpośredniego przyjęcia i stosowania rosyjskiego prawa i rosyjskiej jurysdykcji na wyzwolonych terytoriach, utworzenia trybunału do spraw zbrodni przeciwko ludzkości na byłej Ukrainie.
Pod tym względem Rosja powinna pełnić funkcję strażnika procesu norymberskiego. Wszystko to oznacza, że aby osiągnąć cele denazyfikacji, konieczne jest wsparcie ludności, jej przejście na stronę Rosji po uwolnieniu od terroru, przemocy i presji ideologicznej reżimu kijowskiego, po wyjściu z izolacji informacyjnej. Oczywiście, minie trochę czasu, zanim ludzie otrząsną się z szoku wywołanego działaniami wojennymi i przekonają się o długoterminowych zamiarach Rosji — o tym, że „nie zostaną porzuceni”. Nie da się z góry przewidzieć, na których terytoriach ta masa ludności będzie stanowić krytycznie potrzebną większość.
„Prowincja katolicka” (Ukraina Zachodnia, obejmująca pięć obwodów) raczej nie wchodzi w skład terytoriów prorosyjskich. Linia wykluczenia zostanie jednak ustalona doświadczalnie. Za nią pozostanie wroga Rosji, ale przymusowo neutralna i zdemilitaryzowana Ukraina, z formalnie zakazanym nazizmem. Tam pójdą ci, co nienawidzą Rosji.
Gwarancją, że ta pozostała Ukraina pozostanie neutralna, powinna być groźba natychmiastowej kontynuacji operacji wojskowej, jeśli wymienione wymagania nie zostaną spełnione. Wymagałoby to prawdopodobnie stałej obecności wojsk rosyjskich na jej terytorium.
Od linii wyobcowania aż do granicy rosyjskiej miałoby to być terytorium potencjalnej integracji z cywilizacją rosyjską, antyfaszystowską w swej wewnętrznej naturze.
Operacja denazyfikacji Ukrainy, która rozpoczęła się w fazie wojskowej, w czasie pokoju będzie przebiegać według tej samej logiki etapów, co operacja wojskowa. Na każdym z nich trzeba będzie dokonać nieodwracalnych zmian, które będą wynikiem odpowiedniego etapu.
Niezbędne etapy wstępne denazyfikacji można zdefiniować następująco:
- likwidacja zbrojnych formacji nazistowskich (rozumiemy przez to wszelkie zbrojne formacje Ukrainy, w tym armię ukraińską), a także infrastruktury wojskowej, informacyjnej i edukacyjnej, która zapewnia ich działalność;
- utworzenie na wyzwolonych terenach samorządów ludowych i sił policyjnych (obrona i porządek publiczny) w celu ochrony ludności przed terrorem podziemnych grup nazistowskich;
- urządzenie rosyjskiej przestrzeni informacyjnej;
- wycofanie materiałów dydaktycznych i zakaz realizacji programów edukacyjnych na wszystkich poziomach, zawierających nazistowskie postawy ideologiczne;
- masowe działania śledcze mające na celu ustalenie osobistej odpowiedzialności za zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości, szerzenie ideologii nazistowskiej i wspieranie reżimu nazistowskiego;
- lustracja, ujawnienie nazwisk osób współpracujących z reżimem nazistowskim i zmuszenie ich do pracy przy odbudowie zniszczonej infrastruktury w ramach kary za działalność nazistowską (spośród osób, które nie będą podlegały karze śmierci lub pozbawienia wolności);
- przyjęcie na szczeblu lokalnym, pod kuratelą Rosji, podstawowych aktów denazyfikacji „od dołu”, zakazujących wszelkich form i przejawów odradzania się ideologii nazistowskiej;
- ustanowienie miejsc pamięci, pomników i monumentów upamiętniających ofiary ukraińskiego nazizmu oraz utrwalenie pamięci o bohaterach, którzy z nim walczyli;
- umieszczenie w konstytucjach nowych republik ludowych zestawu norm antyfaszystowskich i denazyfikacyjnych;
- utworzenie stałych organów denazyfikacyjnych na okres 25 lat.
Rosja nie będzie miała sprzymierzeńców w denazyfikacji Ukrainy, ponieważ jest to sprawa czysto rosyjska. Także dlatego, że likwidacji podlegać będzie nie tylko banderowska wersja nazistowskiej Ukrainy, ale przede wszystkim zachodni totalitaryzm, narzucone programy cywilizacyjnej degradacji i upadku, mechanizmy podporządkowania supermocarstwu Zachodu i USA.
Aby zrealizować plan denazyfikacji Ukrainy, Rosja będzie musiała porzucić swoje proeuropejskie i prozachodnie złudzenia, uświadomić sobie, że jest ostatnią deską ratunku w obronie i zachowaniu wartości historycznej Europy (Starego Świata), które jej się należą, a które Zachód ostatecznie porzucił, przegrywając walkę o siebie. Walka ta trwała przez cały XX wiek i przejawiła się w wojnie światowej i rewolucji rosyjskiej, nierozerwalnie ze sobą związanych.
Rosja zrobiła wszystko, co mogła, aby uratować Zachód w XX wieku. To ona realizowała główny projekt Zachodu, alternatywny dla kapitalizmu, który pokonał państwa narodowe — socjalistyczny, czerwony projekt.
Zmiażdżyła niemiecki nazizm, potworny pomiot kryzysu cywilizacji zachodniej. Ostatnim aktem rosyjskiego altruizmu była wyciągnięta dłoń przyjaźni, za którą Rosja otrzymała potworny cios w latach 90.
Wszystko, co Rosja zrobiła dla Zachodu, zrobiła własnym kosztem, ponosząc największe ofiary. Zachód ostatecznie odrzucił wszystkie te poświęcenia, zdewaluował wkład Rosji w rozwiązanie kryzysu zachodniego i postanowił zemścić się na Rosji za bezinteresowną pomoc.
Od tej pory Rosja będzie podążać własną drogą, nie przejmując się losem Zachodu, wykorzystując kolejną część swojego dziedzictwa: przywództwo w globalnym procesie dekolonizacji.
W ramach tego procesu Rosja ma duży potencjał partnerstwa i sojuszu z krajami, które Zachód uciskał przez stulecia i nie ma zamiaru ponownie nakładać na nie swojego jarzma. Bez rosyjskiego poświęcenia i walki te kraje nie zostałyby wyzwolone. Denazyfikacja Ukrainy jest jednocześnie jej dekolonizacją. Fakt ten musi zrozumieć ludność ukraińska, która zaczyna uwalniać się od duchów, pokus i zależności tak zwanego wyboru europejskiego.”