Wszyscy chyba do tej pory zdążyli już przeczytać o kilkunastu fanach systemów totalitarnych z Komunistycznego Związku Młodzieży i paru pajacami z innych grup , którzy z flagami m.in. ZSRR i Korei Północnej próbowali się przyłączyć do warszawskiej demonstracji przeciwko nacjonalizmowi 8 listopada . Jeden z nich krzyczał „komuniści to też antyfaszyści”. Cóż, zapewne w stalinowskim rozumieniu (a towarzysz Stalin jest wielkim idolem młodzieży z KMP) czyli faszysta jest ten, kto jest przeciwko nam, owi komuniści mogą się pod ta kategorie podpisywać. Próżno oczywiście szukać akcji antyfaszystowskich w ich wydaniu, chyba że zaliczymy do nich wspieranie inwazji Putina na „faszystowską” Ukrainę poprzez internetowe spamowanie czy wyrazy zachwytu nad „ludową” Noworosją, gdzie mamy takie postępowe ustawy i prawa jak zakaz wchodzenia kobiet do barów z alkoholem czy też karanie aktów homoseksualnych odsiadką w więzieniu.
Owym osobnikom już wcześniej wyraźnie dano do zrozumienia, że ich obecność na tej demonstracji nie będzie tolerowana, ale mimo tego zdecydowali się jednak przyjść. Teraz są niesamowicie rozgoryczeni faktem, że ich wyrzucono (chociaż dzięki obronie policji, to i tak skończyło się tylko na poszturchiwaniach), założyli nawet na FB stronę pt. „demonstranci wyklęci.” i płaczą na lewo i prawo jak to zostali niesprawiedliwie potraktowani.
Dlaczego zostali wyrzuceni? Część osób zarzuca antyfaszystom, że KMP i pochodne pajace to plankton i nie trzeba się nimi zajmować. Owszem, nie uważamy ich za zagrożenie, ale jesteśmy najzwyczajniej w świecie konsekwentni. Większość z nas utożsamia się z takim czy innym nurtem lewicy wolnościowej, nasz stosunek do wszelkich odmian autorytaryzmu czy totalitaryzmu pozostał bez zmian. Anarchiści walczyli z „komuną”, kiedy ta naprawdę istniała i na długo przed tym, zanim stało się to zarówno modne, jak i zupełnie bezpieczne (walka z nieistniejącym przeciwnikiem nie grozi zbyt wielkimi konsekwencjami). Nasze poglądy i działania nie są próbą zjednania sobie czyjejkolwiek sympatii, zdecydowanie nie są też próbą wpisania się w popularyzowany przez prawicę „antykomunizm”, z którym nie mamy nic wspólnego. Nie staramy się goniąc fanów Stalina i Lenina z naszych akcji wchodzić w licytację z narodowcami o to, kto jest bardziej patriotyczny. Jesteśmy po prostu najzwyczajniej w świecie konsekwentni i zawsze tacy byliśmy. Nie będziemy szukać sojuszników w walce z nacjonalizmem wśród innych fanów zamordyzmu i wrogów wolności.
Co do KMP to 11 listopada w Krakowie udało im się wziąć udział w wydarzeniu, którego organizatorzy nie byli takimi sekciarzami jak my i przyjęli naszych represjonowanych komunistów z otwartymi rękoma. Jak donosi „kronika narodowa” :
Ramię w ramię wzięły udział Falanga, Obóz Wielkiej Polski (OWP), Organizacja Strzelecka, KIN-R CHRISTUS REX i Młodzi Komuniści (wrogo potraktowani przy próbie uczestnictwa w marszu antyfaszystowski przez organizatorów)! Nikt nikomu nie zabraniał eksponowania swoich symboli, bo interes narodowy jest jeden a nie lewicowy czy prawicowy lub nacjonalistyczny! Nie szczuł stróżów prawa na osoby chcące wesprzeć narodowe idee i nie domagał się ich aresztowania i dalszych represji!
– jaki wspaniały przykład zjednoczenia z właściwymi ludźmi, wszystko w imię wyższej sprawy. Do tego cytatu nie ma co chyba już nic dodawać, więc na tym zakończę moje wywody.
(G161)