Na kukurydzianych polach Puszczy Lakandońskiej w Meksyku zbiory tamtejszych upraw pozyskiwano po trzech miesiącach; jednak wraz z kryzysem ekologicznym wywołanym przez „kapitalistyczną hydrę”, ruch Zapatystów nie może już polegać na starym cyklu upraw – wyjaśnia rzecznik prasowy Zapatystowskiej Armii Wyzwolenia Narodowego (EZLN), poddowódca Mojżesz. Postawieni twarzą w twarz z problemami takimi jak te, ruch podjął decyzję o rozpoczęciu działań edukacyjnych w regionie Chiapas, które to zrzeszyły naukowców z wielu części świata, aby udzielić odpowiedzi na pytania i komentarze ze strony rdzennej społeczności potomków Majów. Propozycją nie było to, aby ludność rdzenna opuściła swe ziemie i udała się na uniwersytety, a raczej to, by „uniwersytety wyrosły pośród lokalnych społeczności, nauczały i były polem do dyskusji pomiędzy naszymi ludźmi” – skomentował inny zastępca poddowódcy.
Zapatystowska edukacja jest inspiracją dla wielu oddolnych ruchów oraz jednostek walczących o swoją autonomię; edukacja, która utworzyła schemat opierający się o samoorganizację lokalnych społeczności i łączy w sobie podejście naukowe z tradycyjną wiedzą ludową jako powszechną walkę o ziemie. Od kilku już lat, ruch stawia przed sobą fundamentalne pytania na aktualne czasy, w których żyjemy: Jak należy walczyć o autonomię w czasach zapaści ekologii? Jedną z kluczowych zasad zapatystowskiej edukacji jest „zadawanie pytań z każdym krokiem”. Musimy zadawać pytania, w innym wypadku nie ruszymy z miejsca – mówią. Zajęcia w autonomicznych szkołach zazwyczaj rozpoczynają się od zadawania pytań. Tak też zaczynamy od postawienia pytania: Jak możemy przekazać i promować praktykę tej formy edukacji, by zmierzyć się z tym samym kolektywnym zagrożeniem jakim jest na przykład zapaść ekologiczna, a jednocześnie nie lekceważyć różnic pomiędzy ludźmi? Czy możliwym jest, aby wdrożyć edukację autonomiczną na wzór tej u Zapatystów także w innych rejonach geograficznych? Czy o edukacji autonomicznej możemy myśleć wyłącznie w skali lokalnej? Czy szkolnictwo publiczne ma jakikolwiek związek z walką o autonomię? Jakiego rodzaju wolności broni edukacja autonomiczna? Czy autonomia jako anty-kolonialna praktyka jest ścieżką oporu czy odpolitycznieniem procesów edukacji? Nie rozwiązujemy definitywnie tych problemów, jako że są znacznie bardziej złożonym i kolektywnym zadaniem; rozpoczynamy zaś debatę i dialog z edukacją Zapatystów i wreszcie z wyzwaniami i obranymi ścieżkami całej Sieci Ludów.
Zapatystowska edukacja
Od 1994 roku, jeden z największych, powszechnych zrywów ludowych współczesnej historii jest wciąż w toku pośród gór Południowo-Wschodniego Meksyku w prowincji Chiapas. Od 30 już lat, lud Majów w regionie praktykuje samostanowienie w wielu sferach swego kolektywnego życia, włączając w to edukację. Nie kapitał i nie państwo decydują nad kształtem edukacji Zapatystów, a powszechne zgromadzenia społeczności z silną w tym rolą kobiet. Aktualnie, w kontekście ataków paramilitarnych grup, zintensyfikowanym przemytem narkotykowym w regionie oraz zagrożeniami ze strony rozwoju projektów rządowych, zapatystowska edukacja i cała konstrukcja autonomii nieustannie odkrywa siebie na nowo. Ostatnio, ruch ogłosił zmianę w strukturach: Setki autonomicznych gmin zostaje zastąpionych tysiącami Autonomicznych Samorządów Lokalnych, które będą w stanie bezpośrednio kontrolować swą autonomiczną przestrzeń administracyjną, w tym szkoły.
Edukacja Zapatystów proponująca odzyskanie szkolnictwa i oparcie go o walkę o autonomię utkała sobie ścieżkę pełną zawiłości, ale i potencjału. Zapatystowska edukacja autonomiczna różni się od systemu edukacji szkół państwowych i prywatnych w regionie. Edukatorami są ludzie rdzenni, spośród lokalnych społeczności, którzy nie tracą poczucia przynależności do ziemi, na której żyją. Nazywani są promotorami autonomicznej edukacji lub też w języku Tzotzil (jeden z języków Majów), jnikesvany, co oznacza osobę w ruchu. Jnikesvany „poruszają się”, promują pewnego rodzaju „związek” z wiedzą opierając o potrzeby uczniów lokalnych społeczności oraz zadawane przez nich pytania.
Wszyscy promotorzy edukacji są powoływani przez zgromadzenia społeczne. Istnieje także komisja edukacji (również wyłaniana powszechnie) odpowiedzialna za pokierowanie i wspieranie pracy promotorów. Każdy z nauczających staje się odpowiedzialny przed społecznością. W tym samym czasie jednak, społeczność także stawia przed sobą pewne obowiązki: Gdy promotorzy poświęcają się na rzecz społeczności, w zamian dostają kukurydzę i fasolę lub otrzymują wsparcie w postaci kolektywnej pracy na kawałku własnego pola.
Ze względu na swój antypaństwowy charakter, nieostrożny obserwator może wyobrazić sobie pewne podobieństwa pomiędzy edukacją zapatystowską, a nauczaniem domowym, proponowanym przez skrajną prawicę w Brazylii. W rzeczywistości, propozycja nauczania w domu jest antagonistyczna. „Homeschool’ing” jest ultra-prywatystyczny i konserwatywny; wyzbyty jest z większości wspólnotowych aspektów edukacji, tworząc socjalizację i więź z różnymi rodzajami wiedzy i światów niemożliwymi. W kierunku odmiennym, edukacja Zapatystów rozpowszechnia więź pomiędzy szkołą, a życiem wspólnotowym i zawiera w sobie główny program, którym jest powszechna samoorganizacja i zakończenie konceptu własności prywatnej.
Szkoły autonomiczne były ogromną transformacją w codziennym życiu i walce Zapatystów. Najstarsi Zapatyści opowiadają o okropnych doświadczeniach w szkołach, które istniały przed powstaniem w 1994 roku. Mówią, że przez lata uczęszczania do szkoły nie byli w stanie pojąć o czym mówią hiszpańskojęzyczni nauczyciele, a sama szkoła była miejscem pozbawionym znaczenia i gdzie czuli się wykluczeni na tle swej rdzennej tożsamości. W tym kontekście ekstremalnego rasizmu w 1997 roku porzucono negocjacje z państwem i podjęto definitywne decyzje o utworzeniu własnej organizacji edukacyjnej. Ruch opierający się na szeregowej strukturze wezwał swych członków do nieprowadzania dzieci do oficjalnych szkół, a organizowania szkoleń przyszłych nauczycieli spośród członków społeczności. Za tym wezwaniem państwowe szkoły publiczne zostały zastąpione szkołami autonomicznymi, a w tych miejscach gdzie szkół brakowało, powstały nowe za kolektywnym wysiłkiem całej społeczności.
Niektóre z ustaleń co do kierunku autonomicznego systemu edukacyjnego przedyskutowane były kolektywnie. Szkoły autonomiczne posługują się językiem lokalnej społeczności jako głównym językiem nauczania, a inne języki, jak na przykład hiszpański, są wdrażane w procesie edukacji; nauczanie i uczenie się nie może być oderwane od społeczności i ziemi; obecna jest kompozycja (nie koniecznie harmonijna) pomiędzy wiedzą naukową, a tradycyjnie ludową, której odniesieniem jest walka o autonomię; uczniowie nie są pustymi naczyniami, które mają jedynie pozyskiwać materiał od nauczycieli, ale są aktywnymi podmiotami, które także uczestniczą w działaniach podejmowanych na rzecz systemu edukacyjnego. Zapatystowska edukacja rozkwita małymi krokami i ciszą wspólnot.
Kiedy niedawno obchodziliśmy setną rocznicę urodzin pedagoga Paulo Freire’a, ważnego systematyzatora pedagogiki autonomii, dostrzegliśmy, jak objawia się to doświadczenie, które prowadzi autonomię w edukacji do jej ostatecznych konsekwencji. Teologia wyzwolenia, jedna z sił napędowych Zapatyzmu, przekształciła się w Chiapas w teologię indiańską, na którą wpływ miały ruchy ludowej edukacji, które w latach sześćdziesiątych zawładnęły Ameryką Łacińską. Tendencja ta została wchłonięta i przekształcona przez opór ludów Majów w regionie, co wywołało potężną krytykę kapitalizmu i kolonizacji.
Ma tam miejsce intensywny, rdzenny, intelektualny ruch, który wyłania się z podziemia codziennego życia zapatystowskich wspólnot. Dla treningu, zapatystowscy nauczyciele studiują autorów powszechnego szkolnictwa, lewicowe euro-amerykańskie klasyki jak i te współczesne. Potwierdzają jak ważna jest ta nauka, a jednocześnie, że samo studiowanie książek nie jest wystarczające; propozycje edukacyjne i szkolenia wynikają także z refleksji nad życiem ludzi. Ch’ulel oznacza „duszę”, oddech życia, siłę o różnych poziomach intensywności znajdującą się we wszystkich żywych organizmach na Ziemi. Drzewa, rzeki, ziemia, zwierzęta i ludzie posiadają ch’ulel; wszystko jest wartościowe. To co się dzieje zaś w szkolnictwie tych „na górze” to głównie nauka ludzi tego, aby nadawali innym istom i temu co nas otacza mniejszej wartości. To mechanizm, który między innymi generuje rasizm i ekobójstwo.
Kapitalizm osłabia ch’ulel organizmów żywych; autonomiczna edukacja to jedna z dróg uodpornienia ch’ulel. Nawet w autonomii nie ma pełni ch’ulel; raczej nieustanne poruszanie się i zadawanie pytań. Pedagogika zadawania pytań z każdym krokiem pozwala szkołom stać się przestrzenią dla eksperymentów i wzmacniania walki, w której wspólnota zajmuje centralne miejsce i gdzie jednostka musi dać z siebie wszystko by nie uczyć się jedynie głową. By uczyć i się nauczyć należy czuć przynależność do ziemi. Ziemia, fundamentalne żądanie ruchu od czasu powstania w 1994 roku to nie tylko „objętościowy zasób”, ziemia to podwaliny bogów (yajval) i wspólnotowego życia.
Obecne wyzwania i Sieć Ludów
Podczas obchodów z okazji 30 rocznicy zapatystowskiego powstania, pełnego tańców i muzyki, miała miejsce odezwa dowództwa Zapatystów – a raczej, poddowództwa, jako że to społeczeństwo stoi za decyzyjnością nad tym co się dzieje na jego terytoriach. Poddowódca Mojżesz wydał ostrzeżenie skierowane do młodzieży; biorąc pod uwagę trudne czasy w jakich się znajdują, nie ma na nie żadnego modelu ani formuły; wciąż potrzeba ogromu kolektywnego wysiłku. Obrona wspólnego życia zajęła większą część jego przemowy. To bardzo ważne, aby bronić tego wspólnego życia, wspólnotowych organizacji oraz ziemi, co nie jest jedynie lokalnym działaniem. „Nie jest możliwym, aby ucywilizować kapitalizm”, „ci, którzy pochodzą z zewnątrz, z odmiennych lokacji geograficznych, muszą organizować się dostosowując tę walkę do własnych warunków”, powiedział.
Ekologiczna katastrofa, której doświadczamy unaocznia się jeszcze bardziej podczas gdy jesteśmy naocznymi świadkami pożarów wywołanymi przez agrobiznes w Brazylii; ma to wpływ na ludność Meksyku zupełnie tak samo jak budowa mega-projektu kolejowego Maya Train ma wpływ na ludność Brazylii. Rozmiar terytoriów autonomii Zapatystów oraz ich system edukacji nie są samowystarczalne, do obrony założeń ich walki potrzeba edukacyjnej praktyki i powiązania pomiędzy różnymi geograficznie walkami. Zapatystowski nauczyciel Emiliano powiedział: Zapatyzm nie doszukuje się bycia modelem, za którym wszyscy muszą podążać w identyczny sposób, jest zaś odezwą do ludów, aby podjęli walkę na swój własny sposób w swoich zróżnicowanych lokalizacjach geograficznych.
Mimo, że ruch Zapatystów jest inspiracją dla wszystkich, nie powinniśmy używać ich autonomicznego systemu edukacji jako jedynej miary oceny tego czy inne ruchy są faktycznie autonomiczne bo odwołują się do polityk publicznych albo nie podzielają wszystkich z tych strategii wspólnotowego życia. Zajmując takie stanowisko postawilibyśmy się przed ryzykiem zdyskwalifikowania procesów edukacyjnych i walk, które nie do końca odpowiadają warunkom zastanym w zapatystowskiej autonomii; uczyniłoby to przeciwstawienie się założeniom autonomii.
Przejęcie terytoriów przez lud Tupinambá w Olivença i Pataxós Hã Hã Hãe w południowej Bahii, samopodział ziem ludu Munduruku w Pará, oraz wiele innych przykładów pokazują nam jak bardzo edukacyjny charakter ma ludowa walka o terytorium. W ten sposób Sieć Ludów argumentuje nam to, że transformacja ziemi w terytorium wymaga jednocześnie wyobraźni i zdolności do kolektywnego działania o ziemie. „Naszą perspektywą nie jest domaganie się od państwa koncesji na posiadanie działek. Istotnym jest, aby ludzie sami podbili te ziemie, ponieważ to z walki rodzi się cała symbolika, która przekształci ziemię w terytorium.” To nie oznacza jednak, że autonomia staje się absolutna, jest wiele miejsca na koegzystowanie z państwem na terytoriach, o których artykułuje Sieć Ludów.
Na przykładzie osady Terra Vista w południowej Bahii, znajdują się tam dwie szkoły publiczne, jedna komunalna i jedna państwowa, które to w znacznym od siebie odróżnieniu i o różnym potencjale, są ważnymi przestrzeniami dla edukacji i dialogu z ruchem i wspólnotami. Dodatkowo, Uniwersytet dos Povos, jako front edukacyjny w Teia, promuje pedagogiczną niepodległość poprzez edukację wolnościową, opartą na światopoglądzie ludzi i której głównym założeniem jest agroekologia, tradycyjna wiedza ludowa oraz walka o ziemię i terytorium. Nazywając tę inicjatywę „Uniwersytetem” prowokują i podważają konwencjonalne pojęcie uniwersytetu, będąc eksperymentem mającym na celu wzmocnienie i pogłębienie wiedzy ludzi.
Proces ten wiąże się ze znacznymi wyzwaniami. Kapitalizm i kolonializm często produkują pojęcia autonomii mylnie nazywane rzekomą wolnością jednostki. Takie spojrzenie jest obecne nawet w przestrzeniach aktywistycznych. Do tego dochodzi koncept „dekolonizacji”, który jest pusty i odpolityczniony. Wolnościowy myśliciel Silvia Cusicanqui z ludu Aymara proponuje rozgraniczenie pomiędzy dekolonizacją, a anty-kolonialną walką:
Od początku czasów kolonialnych, miejsce miały procesy anty-kolonialnej walki; z drugiej strony, dekolonizacja jest całkiem nowym trendem, który, w pewnym stopniu, wykorzystuje procesy tych walk i nadaje im nową interpretację, jednak wydaje mi się, że odpolitycznia je ponieważ dekolonizacja jest stanem lub sytuacją, a nie aktywnością, nie oznacza sprawczości ani świadomego uczestnictwa. Doprowadza poniekąd anty-kolonialną walkę do praktyki, w której uprzedmiotawia się rdzenną ludność współtworzącą aktualne państwo i wykorzystuje jako ozdobę.
Dodając w temacie odpolitycznionej dekolonizacji, edukacyjne działania anty-kolonialne nadciągają. Jedna ze ścieżek omawiana jest przez Marię José Muniz Andrade Ribeiro, autorkę drugiej książki wydanej przez Uniwersystet Teia dos Povos. Opowiada o tym jak została nauczycielką i nauczała rdzennych o odzyskiwaniu ziem:
Rodzice udawali się na odzyskane i zabierali ze sobą dzieci. Musiałam jechać. Miałam blisko 396 klas i we wszystkich uczestniczyłam (…) Jechałam tam i dopytywałam dzieci o to czy zdają sobie sprawę z tego, dlaczego znajdują się w tym miejscu, w którym się znajdują. Takim sposobem uczyliśmy się i pisaliśmy swoją historię na nowo.
Dla autorki pedagogika przejęć wymaga kolektywnego opowiadania i powtarzania historii ludu, który został ziem pozbawiony. W historii kolonizacji tego kontynentu walka o ziemie jest walką klasową, która naznaczona jest dawnymi, brutalnymi zawłaszczeniami. Nauka o odzyskiwaniu ziem jest konieczna z perspektywy nauki o Ziemi, podtrzymując tym samym duszę (ch’ulel) rdzennej ludności i walki partyzanckiej, która nieustannie odżywa.
Możemy mieć wiele trudności podejmując się tej walki. Jednak, gdy postawimy swe stopy na ziemi, skierujemy na nią swój wzrok i poczujemy jęk naszej planety, usłyszymy jej wołanie, będziemy świadomi tego jakie kroki mamy poczynić bo potrafimy słuchać.
Wezwanie Marii José Muniz Andrade Ribeiro oraz inspiracja autonomiczną edukacją Zapatystów wskazują na tę samą formę edukacji przywiązania do ziemi, a jednak nie są synonimami obrony wyłącznie lokalnej walki i tożsamości. Jednym z wyzwań pedagogicznej niepodległości jest, głównie, zbudowanie autonomii bazującej na współzależności: współzależności pomiędzy istotami ludzkimi zasiedlającymi tą planetę; pomiędzy różnego rodzaju wiedzą, aby przeciwstawić się ekologicznej zapaści. Współzależność stoi w przeciwieństwie do zależności generowanej przez kapitalizm, który dzieli i pozbawia możliwości podejmowania kolektywnych działań. Edukacja uczniów bazująca na zależności wyraża się logiką opresji rzuconą na społeczeństwo i uruchamia polityki i praktyki programowe, które legitymizują rzekome uniwersalne dobro wspólne, ukrywając przed społeczeństwem wiedzę powszechną i generowane sprzeczności.
Edukacja autonomiczna jako ścieżka do współzależności wznawiającej jedność: artykulacja, która nie prowadzi do homogenizacji, walka o świat, w którym mogą zmieścić się wszystkie światy. Kolektywna debata nad tymi oraz innymi wyzwaniami staje się co raz bardziej pilna w świetle ognia, który niszczy kolejne ziemie ludów tu i tam. Podsumowujemy zadając jeszcze jedno pytanie, którym Zapatyści nieustannie prowokują: „¿Y tu, qué?” (A Ty, co zrobisz Ty?)