Komisariat na Paddington Green został wyeksmitowany. W operacji brało udział około 60 komorników, prywatnych ochroniarzy oraz oczywiście samej policji. Akcja zaczęła się zaraz po 7 rano. Mieszkańcy budynku stawili opór na tyle długo, że byli w stanie zabrać swoje rzeczy.
Komisariat ten był niesławnym budynkiem o podwyższonym poziomie bezpieczeństwa, gdzie przetrzymowano i przeskłuchiwano podejrzanych o terroryzm. Został zajęty 7 lutego przez aktywistów z Green Anticapitalist Front oraz działaczy innych grup. Stał on pusty od czasy wyłączenia go z użytku w 2018 roku. Aktywiści otworzyli w nim centrum aktywności społecznej.
Następnego dnia policja, której ego musiało zostac nadwyrężone, próbowała dokonac próby eksmisji, która skończyła się niepowodzeniem, Twierdzili , że jest to budynek mieszkalny (i przez to jego sklotowanie jest nielegalne) a także stwierdzili, że nie wpuszczenie ich w celu użycia toalety jest łamaniem ich praw czlowieka.
Tydzien temu sąd najwyższy wydał wyrok o eksmisji, stwierdzając m.in. że zajęcie budynku zakłóciło policyjne treningi broni palnej.
No Fixed Abode Anti-Fascists (NFAAF), jedna z grup zaangażowanych w skłot tak skomentowała całe wydarzenie:
„Zostanie tydzień dłużej po wyroku nakazującym eksmisję powinno być uznawane jako wielkie „pierdolcie się” skierowane w stronę państwa i jego policji. W okupacji budynku pomagała szeroka koalicja kolektywów, ale to ci, którzy wykazali bojowe nastawienie do samego końca i uszanowali rożnorodność taktyk, przyczynili się do zwycięstwa.
Pamięci Marga Duggana, Seana Rigga, Iana Tomlinsona i tych, którzy ucierpieli z rąk policji.
Bez sprawiedliwości nie będzie pokoju.”
Trzeba przyznać, że skłotowanie byłych komisariatów to nie jest coś, co gdziekolwiek udaje się zbyt często. Pomimo tego, że centrum istniało zaledwie 3 tygodnie, zwycięstwem jest fakt, że wogóle do tego doszło oraz że nie podporządkowano się dobrowolnie wyrokowi sądu, tylko zmuszono aparat represji do zorganizowania kosztownej operacji w celu usunięcia skłotersów.