Rządząca w wielu krajach globalnej północy lub posiadająca duże wpływy polityczne neoliberalna i konserwatywna prawica nigdy nie wyjaśni społeczeństwom, skąd wzięli się ci wszyscy migranci i uchodźcy z Afryki i Bliskiego Wschodu. Nigdy nie powie, że to ludzie o podobnym losie i marzeniach jak pracownik każdego innego kraju na tej planecie. Uchodźca wojenny i migrant ekonomiczny to dla prawicy stary dobry temat do rozbudzania emocji, strachu i najprostszych instynktów. Dzięki nim, w połączeniu z dewastacją edukacji i umyślnym wykoślawianiem historii, bezproblemowo kieruje społeczeństwo do zagrody, w której nie rozumie ono problemów i nie widzi mechanizmów je generujących.
Kraje globalnej północy mają bardzo długą historię imperialnego kolonializmu i prowadzenia konfliktów mających na celu wyzyskiwanie ludności, okupację, bądź zabór i drenowanie odległych ziem. Kapitalizm tak długo jak istnieje, a w swej najskrajniejszej, neoliberalnej formie (od +/- początku lat 80) będzie wciąż generował migracje i uchodźstwo wojenne czy polityczne . Żaden prawicowy polityk, ani biskup tego nie zmienią, bo współistnieją z tym niesprawiedliwym i upośledzonym systemem gospodarczym rozpostartym na cały świat. Względnie bogate kraje opanowane przez prawicę neoliberalną i konserwatywną, broniącą od zarania dziejów kapitału, nigdy nie podejmą dialogu, ani decyzji o wdrożeniu globalnych planów międzynarodowej demilitaryzacji, solidarności i regeneracji dla dobra wszystkich. Jest to sprzeczne z jej dążeniami budowy „strzeżonych fortec dobrobytu” na stary i niesprawiedliwy wzór monarchijny, kosztem innych, także tych wyzyskiwanych w wewnętrznej hierarchii.
Kolejną podgrzewającą procesy migracyjne sprawą zespoloną z kapitalizmem i sprzyjającymi mu rządami, jest ocieplający się klimat, który tym bardziej daje się we znaki w krainach leżących bliżej równika. Już nie tylko same konflikty generowane przez imperializmy i tenże kapitalizm, ale też pogorszające się warunki klimatyczne napędzone rozkręceniem tej planety do niespotykanej wcześniej prędkości produkcyjnej wpływają na obecną, historyczną sytuację.
Temat jest skomplikowany i potrzebuje dużo czasu w debacie, ale wyjaśnić go może tylko i wyłącznie szerokopojęta lewica nieliberalna i nietożsamościowa. Niestety w świecie wszelkich mediów zdominowanych przez kapitał i neoliberalno-konserwatywny prawicowy dyskurs przestrzeni nie dostaniemy. Mocno liberalna lewica parlamentarna otrzymuje go tylko kapkę, wystarczająco tylko dla zachowania fasady iluzorycznej demokracji.
Teraz, jak nigdy, to od nas – lewicowców wolnościowych i wszystkich innych politycznie nieokreślonych zwolenników prawdziwej, oddolnej demokracji bezpośredniej – zależy wspólne wypracowanie ścieżek prawdziwie demokratycznej dyskusji i działań mających na celu reedukację społeczeństw i regenerację całego świata ku lepszej przyszłości. Osiągnąć to można jedynie poprzez budowę równoległego dyskursu debaty społecznej wobec władzy państwowej i kapitałowej, która obrała kierunek zagłady wszelkiej racjonalności.
W międzyczasie również ważne jest, aby przeciwstawiać się grom rządzacych, którzy stosując zasadę „dziel i rządź” szczują na osoby uciekające od konfliktów czy też szukające lepszych warunków życia. To nie uchodźcy sa wrogiem klasy pracującej. „Problem imigracji” to od bardzo dawna mechanizm, który jest używany często bardzo skutecznie w celu odwrócenia naszej uwagi od prawdziwych problemów i prawdziwych winowajców obecnego stanu rzeczy. Nie pozwólmy, żeby po raz kolejny im to się udało.