Ponad 40 osób zostało zabitych i blisko 200 zostało rannych w tragicznych starciach skrajnie prawicowych bojówkarzy w Odessie 2 maja: piłkarscy chuligani i samoobrona Euromajdanu z jednej strony; staliniści, prorosyjscy separatyści i lokalne siły policji z drugiej.
Zaczęło się od agresywnego tłumu, złożonego z osób z „wstążkami św. Jerzego” [w Rosji są to symbole Dnia Zwycięstwa, czyli 9 maja 1945 r. – przyp. 161 Crew] i czerwonymi opaskami (podobne opaski zostały również dostrzeżone u niektórych policjantów), który dzierżąc kije i broń palną zbliżył się do marszu „Dla zjednoczonej Ukrainy”, składającego się z prawicowych chuliganów oraz dużego tłumu cywilów. Jak tylko rozpoczęła się walka pomiędzy stronami, policja zaczęła osłaniać napastników i współpracowała z nimi. Cztery osoby zginęły. Warto zauważyć, że w ostatnich dniach protestujący Antymajdan wielokrotnie maszerował przez centrum Odessy i nigdy nie spotkał żadnego fizycznego przeciwdziałania ze strony przeciwników politycznych czy policji.
Cywilny, proukraiński tłum nie rozproszył się po strzelaninie; rozwścieczony rozpoczął kontratak. Gdy walka stała się dostatecznie intensywna, część z prorosyjskich bojowników wycofała się do centrum handlowego Afina, które następnie zostało zablokowane przez policję. Tłum, podżegany przez chuliganów, zaczął pozbywać się obozu Antymajdanu, znajdującego się w pobliżu siedziby związków zawodowych. Protestujący z Antymajdanu uciekli do tego budynku, a następnie zabarykadowali drzwi. Należy również zauważyć, że Alexey Albu, przywódca stalinowskiej organizacji Borotba, osobiście wezwał protestujących do zabarykadowania się wewnątrz budynku, choć sam do nich nie dołączył. Postrzegamy to jako wystarczający powód dla dowolnej lewicowej lub anarchistycznej organizacji na świecie do zerwania wszelkich, zarówno finansowych, jak i informacyjnych, powiązań z tą organizacją. Wysyłając im pieniądze, finansujesz wojnę domową. Rozprzestrzeniając ich oświadczenia i wspierając ich moralnie, przyczyniasz się do szerzenia propagandy wojennej.
Przemoc wzbierała, gdy tłum Euromajdanu otoczył siedzibę związków zawodowych, a bojówkarze z obu stron do siebie strzelali oraz rzucali koktajle Mołotowa tam i z powrotem na dach budynku. Na tę chwilę nie jest jasne, który z czynników przyczynił się do pożaru, w którym spłonęły i udusiły się ofiary.
Jesteśmy pewni, że przemoc prawicowych chuliganów była integralną częścią tej tragedii. Jednak oczywiste jest, że ta przemoc była zaplanowana i liczono na nią. Odpowiedzialność ponoszą także prorosyjscy separatyści i sprzyjająca im lokalna policja.
Członkowie Autonomicznego Związku Zawodowego wyrażają głęboką żałobę. Zabici są ofiarami interesów sił, które konsekwentnie starają się wywołać wojnę domową na Ukrainie. Niestety, duża część klasy robotniczej jest zdezorientowana i służy jako marionetka w rękach tych sił, oddając swoje życie za zupełnie głupie i bezsensowne sprawy. Bezpośredni skutek eskalacji tego konfliktu to tragiczny i bezcelowy podział klasy robotniczej na Ukrainie. Podczas gdy niektórzy pracownicy grożą strajkiem i politycznie wspierają Antymajdan, kilku członków promajdanowskiej Konfederacji Wolnych Związków Zawodowych zostało porwanych przez siły Antymajdanu. Zamiast przyjęcia jednoznacznego stanowiska przeciwko neoliberalnej polityce rządu, robotnicy są zajęci walką między sobą o interesy różnych burżuazyjnych klik.
Końcowym efektem takiej polityki będzie wojna domowa na Ukrainie, która będzie oznaczać ostateczną katastrofę dla klasy robotniczej. Nie jesteśmy pacyfistami i będziemy po stronie klasy robotniczej, kiedy walczy ona przeciwko burżuazji, bez względu na formy tej walki – ale to nie jest dziś główna sprawa na Ukrainie. Zdezorientowany i słaby proletariat będzie zajęty angażowaniem się w autodestrukcję, a rezultaty będą drastyczne: upadek standardów życia, wzrost bezrobocia i działalności przestępczej oraz wzrost liczby ofiar. Wszystkie perspektywy klasy robotniczej – samoorganizacja i mobilizacja – będą pochowane na jakiś czas.
Widzimy, że ten scenariusz jest przepychany przez sojusz różnych grup prawicowych konserwatystów, nazistów i stalinowców. Ważne jest, aby zrozumieć, że Antymajdanu nie można uznać za „społeczny protest klasy robotniczej”: typowe postulaty tego ruchu w różnych miastach są podyktowane przez najbardziej reakcyjnych konserwatystów (zniesienie identyfikatorów elektronicznych, ponieważ są to „liczby Bestii”; zakaz szczepień, itp.) i mają niewiele wspólnego z interesami pracowników.
Z drugiej strony, jesteśmy zdegustowani z powodu reakcji prawicowych liberałów i patriotycznej opinii publicznej, która napawa się śmiercią w Odessie. Źle się bowiem stało, że ludzie zginęli w tym brutalnym wypadku. Walczący z różnymi ruchami prawicowymi ukraińscy pracownicy są przesuwani dalej, od socjalizmu do barbarzyństwa. Lekarstwo jest dobrze znane: musimy uświadomić sobie nasze własne interesy klasowe, zorganizować się w miejscu pracy i skierować naszą wściekłość przeciwko prawdziwym wrogom, a nie na siebie nawzajem. W dni takie jak te, globalna solidarność pracownicza oznacza bardzo wiele. Globalna klasa robotnicza jest skazana na wyeliminowanie samej siebie: albo w procesie rewolucji społecznej i budowy społeczeństwa bezklasowego, albo w procesie barbarzyńskiej, totalnej wojny.
Bez bogów, bez panów, bez narodów, bez granic!
Autonomiczny Związek Zawodowy – Kijów
za: http://avtonomia.net/2014/05/05/awu-kiev-statement-odessa-tragedy/