Głównym sukcesem rosyjskiej władzy od czasu rozpoczęcia wojny nie było zagarnięcie obcego terytorium, ale rozprzestrzenienie represyjnych praktyk na całym świecie. Im bliżej granic Rosji tym wpływ ten jest silniejszy. Anarchiści rozumieją, że każde państwo jest wrogie interesom ludzi, ale przez lata uporczywej walki w tzw. demokracjach ludzie zdołali zapewnić sobie pewne prawa, a wiele rzeczy właściwych reżimom dyktatorskim zostało powszechnie potępionych. Teraz sprzeciw wobec rosyjskiej agresji spowodował, że państwa odgrywają większą rolę, a łamanie podstawowych praw spotyka się z mniejszym sprzeciwem. Wszelkie protesty są uznawane za działanie agentów Kremla. Przykładem jest „ustawa o zagranicznych agentach”, która początkowo była wałkowana w Rosji. W Gruzji próba uchwalenia podobnej ustawy spotkała się z ostrym sprzeciwem, ale obecnie trwają prace nad podobnym prawem dla całej Unii Europejskiej.
Były nadzieje, że kampania pomocy uchodźcom z Ukrainy pomoże ludziom uświadomić sobie problem uchodźców w ogóle, ale tak się nie stało. Wojna tylko przyspieszyła stawianie murów na granicach UE. Podwójne, a nawet potrójne standardy: biali uchodźcy z kraju sojuszniczego to jedno, uchodźcy polityczni z Rosji to drugie, a uchodźcy z Azji i Afryki to trzecie. Ludzie nadal marzną na granicach Białorusi z Łotwą, Litwą i Polską. Dwóch członków łotewskiej organizacji praw człowieka „Chcę pomóc uchodźcom” zostało pociągniętych do odpowiedzialności karnej za wezwanie karetki do uchodźcy, który źle się poczuł w przygranicznym lesie. W tym samym czasie np. białoruska diaspora w Polsce wielokrotnie wypowiadała podłe i brzydkie stwierdzenia, mówiąc, że „oni tu przyszli”, łamią prawa, nie akceptują tutejszej kultury, niech przyjadą legalnie…
Świat jest świadom szykan zadawanych przez rosyjskich pograniczników mieszkańcom okupowanych terytoriów Ukrainy, którzy próbują podróżować do Europy przez Rosję. Zmusza się ich do pokazywania telefonów, przegląda osobistą korespondencję i intymne zdjęcia, a za zdjęcie niebiesko-żółtego bukietu kwiatów można zostać zatrzymanym lub pobitym. Ale „demokratyczna” Estonia również przyjęła praktykę przeszukiwania telefonów uchodźców. Jaka tam prywatność? Chcesz przejechać — wytrzymaj!
Blokowanie pewnych segmentów internetu narodziło się w krajach totalitarnych, a obecnie jest z powodzeniem stosowane w „demokracjach”. Państwa nie mają zaufania do zdolności obywateli do samodzielnej analizy informacji.
Wojna doprowadziła do wzrostu nacjonalizmu i odwołania się do zasady odpowiedzialności zbiorowej. Zjawisko to nie jest niczym nowym — zarówno podczas I, jak i II wojny światowej Niemiec był uosabiany przez karykaturalnego Fryca, a dopiero później świat zaczął mówić o bohaterach antyfaszystowskiego ruchu oporu. Dzisiejszy „Wańka” jest właśnie taki jak „Fryc”. Odpowiedzialność zbiorową tworzą zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy wojny. Jeden obwinia wszystkich Rosjan, drugi próbuje zjednoczyć „naród” w walce z NATO, faszyzmem i tym podobnymi. W tym właśnie duchu Putin przemawiał 22 lutego w Łużnikach: wszyscy mieszkańcy Rosji są obrońcami ojczyzny.
Innym przejawem nowej europejskiej autokracji jest próba przywrócenia armii poborowej. O ile w Niemczech nie są one jeszcze popierane, to na przykład na Łotwie ustawa o poborze już obowiązuje. Dopóki istnieją agresywne reżimy autorytarne z ogromnymi armiami, musimy być gotowi do obrony przed nimi, a do tego potrzebne są siły zbrojne. Ale armia z poboru w czasie pokoju, złożona z ludzi, którzy nie chcą do niej wstąpić, jest nie tylko niemoralna, ale i całkowicie nieskuteczna. Nie jest to sposób na wzmocnienie naszej zdolności obronnej, ale sposób dla tych, którzy są u władzy, aby wzbogacić się i kontrolować umysły młodych ludzi. Anarchistyczną odpowiedzią na to wyzwanie jest nauka szkolenia wojskowego od najmłodszych lat, stworzenie systemu spontanicznych i terytorialnych milicji oraz prawo do posiadania broni. Ale właśnie tego chciały uniknąć państwa.
O ile na początku wojny dużo krytykowano blok NATO za jego nieefektywność, niezdolność do udzielenia na czas pomocy militarnej ofierze agresji, za brak kontroli nad narodami państw uczestniczących i przyjęcie roli światowego żandarma, mówiono o potrzebie zupełnie nowego podejścia do bezpieczeństwa na świecie, o tyle teraz do NATO wstępują państwa, które powstrzymywały się od tego nawet w czasie zimnej wojny, ze Szwecją, z tradycyjnie silnym społeczeństwem obywatelskim, gotową oddać Turcji (państwu NATO o reżimie nie lepszym niż rosyjski) kurdyjskich uchodźców politycznych w zamian za członkostwo w NATO.
Niemniej jednak wraz z wybuchem wojny rośnie w Europie także przeciwny, w gruncie rzeczy anarchiczny, nurt. Jest nim wolontariat — bezpośrednie, oddolne, bezpośrednie działanie. Na Ukrainie wolontariusze pokazali się jeszcze w 2014 roku, podczas i po wydarzeniach na Majdanie. Wtedy nowe władze Ukrainy przejęły inicjatywę i wypchnęły wolontariuszy, ale od początku wojny w 2022 roku to właśnie na wolontariuszach i darowiznach ludzi z całego świata utrzymuje się obronność kraju. Obejmuje to ochotników wojskowych, opiekę nad rannymi i dostarczanie zaopatrzenia na linię frontu, ewakuację i zakwaterowanie cywilów oraz pomoc osobom pozostawionym bez środków do życia, w tym na terytoriach znajdujących się pod kontrolą okupanta. Pionowa struktura władzy i schematy korupcyjne nie mogą zrobić tego, co może zrobić samo społeczeństwo. Kiedy ludzie, którzy uciekli przed ostrzałem, opuszczają Ukrainę, spotykają się z wolontariuszami z różnych krajów, gotowymi zapewnić im jedzenie i schronienie. Kiedy ranni ukraińscy wojownicy są leczeni w innych krajach, opiekują się nimi miejscowi ludzie i ewakuowani Ukraińcy. Na całym świecie w Ruch Wolontariuszy zaangażowane są setki tysięcy osób. Tysiące rąk na całym świecie robią świece okopowe dla ukraińskich bojowników i cywilów, tkają siatki maskujące i dostarczają zaopatrzenie swoimi samochodami. Udział biorą również mieszkańcy Rosji. „Kolej podziemna” solidarności działa, ludziom pomaga się przez i z terytorium Rosji. Formalnie pomoc uchodźcom nie jest w Rosji zabroniona, ale pomoc ludziom z Ukrainy może w każdej chwili doprowadzić do postępowania karnego dla rosyjskich wolontariuszy. Istnieje też „podziemna kolej” dla Rosjan, którzy chcą opuścić kraj, by nie zostać mordercami w rosyjskiej armii.
Ruch ochotniczy jest zasadniczo międzynarodowy, obejmuje Ukraińców i Rosjan, ludzi z innych krajów i rosyjskich uchodźców politycznych, gdzie połączenia są nawiązywane bezpośrednio przez granice państwowe, a ludzie są oceniani na podstawie tego, co są warci, a nie na podstawie koloru ich paszportu.
Bohaterstwo narodu ukraińskiego zapobiegło szalonym planom rozszerzenia rosyjskiego imperium. Pytanie, czy anarchiści po wojnie będą w stanie wzmocnić powstające więzi poziome i zrobić krok w kierunku samorządnej gospodarki i demokracji bezpośredniej, czy też rozdarta wojną Ukraina stanie się źródłem taniej siły roboczej dla bardziej zamożnych krajów, a my wszyscy wejdziemy w erę totalnej inwigilacji i politycznej manipulacji.