Aktualizacja od Rouvikonas, którzy wkraczają tam, gdzie zawodzi państwo:
Od południa w poniedziałek 18 lipca grupa strażaków ochotników Rouvikonas, wraz z wozem strażackim organizacji, znajdowała się na froncie pożaru, który wybuchł w Kallithea Loutraki i na szerszym obszarze.
Towarzysze rzucili się na miejsce zdarzenia i próbowali komunikować się i współpracować z innymi ochotnikami.
Podobnie jak w przypadku pożarów, które wybuchły wczoraj w Kouvaras i Dervenochoria, w Loutraki, jesteśmy świadkami magicznego greckiego fenomenu. W kraju, w którym wszyscy wiemy, że w okresie letnim wybuchną pożary na dużą skalę, państwo greckie potwierdza swoją niekompetencję przy każdym przypadku ognia. Przede wszystkim potwierdza swoją świadomą obojętność w zakresie wspierania poważnego planu zapobiegania pożarom i wzmacniania struktur przeciwpożarowych; zarówno poprzez zakup sprzętu i pojazdów, jak i rekrutację większej liczby strażaków — którzy co roku walczą ze skromnymi zasobami w nierównej walce. Tak, jest to zjawisko naturalne, które bardzo łatwo może osiągnąć niekontrolowane i katastrofalne rozmiary. Jednak celowa degradacja i zaniedbanie ochrony przeciwpożarowej przez państwo, a jednocześnie atak kapitału na naturalne krajobrazy, stają się w rezultacie poważnym problemem.
Pieniądze na ochronę przeciwpożarową znalazłyby się, gdyby rząd nie wydawał ich nieustannie na rekrutację policjantów i sprzęt wojskowy oraz gdyby nie trafiały one do kieszeni burżuazyjnej kadry politycznej i jej kapitalistycznych współpracowników.
Dlatego nie stoimy bezczynnie. Organizujemy się i reagujemy własnymi strukturami oraz własnymi wysiłkami i środkami — oddolnie dla innych oddolnych.
W tym kontekście solidarności ekonomicznej i klasowej nasi towarzysze byli wczoraj na froncie w rejonie Loutraki, aby pomóc. Poza wszystkim innym nasza załoga zdołała uratować dwa domy w okolicy strumienia Agios Haralambos. W pewnym momencie jednak ogień otoczył zarówno nasz pojazd, jak i pojazdy innych ochotników — którzy opuścili miejsce zdarzenia, aby uniknąć uwięzienia, pozostawiając za sobą dwa węże, które będziemy musieli natychmiast wymienić. Potrzebne węże to 25-metrowe, jednocalowe węże z prądownicami stożkowymi.
W odpowiednim czasie ogłosimy, jaki sprzęt będzie jeszcze potrzebny. Każda oferta solidarności jest mile widziana. Na razie możemy jednak zdradzić, że jesteśmy w trakcie poszukiwania drugiego pojazdu rolniczego, który zostanie wyposażony jako wóz strażacki. Ochotnicy już są, podobnie jak wola. Nasz projekt dopiero się zaczyna i przed nami jeszcze długa droga.
Ale działa, a nasi wolontariusze są zawsze czujni. Dzięki zaangażowaniu, organizacji i dobrej woli można zrobić wszystko.
MAMY TYLKO SIEBIE NAWZAJEM
~ Rouvikonas