Skontaktuj się z nami

Hej, czego szukasz?

161 CREW

Świat

Rozgrzewanie: Wywiad z Peterem Gelderloosem na temat zmian klimatu i walki o zmianę wszystkiego

Tłumaczenie artykułu z Itsgoingdown.org

W tym kontekście (zmian klimatu) spotkaliśmy się z długoletnim anarchistycznym autorem i organizatorem Peterem Gelderloosem, aby porozmawiać o obecnej chwili, ścieżce rozwoju ruchów autonomicznych i trudnych realiach, które przed nami stoją.

IGD: Poruszasz temat zmian klimatycznych w swojej książce The Solutions Are Already Here, co sądzisz o obecnym momencie, w którym się znajdujemy?

Peter Gelderloos: Myślę, że znajdujemy się w bardzo krytycznym momencie, w którym głosy głównego nurtu identyfikują punkt przełomu w odniesieniu do niedawnych i powtarzających się ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak najgorętsze w historii lato na półkuli północnej, to, co zostało nazwane najgorszą powodzią w historii Grecji po rzadkiej śródziemnomorskiej burzy tropikalnej, z ulewnymi deszczami nadchodzącymi zaledwie kilka tygodni po największych pożarach w Europie, pierwsze ostrzeżenie przed burzą tropikalną w Kalifornii z powodu rzadkiego huraganu na Pacyfiku, największe pożary w historii w tak zwanej Kanadzie …

Myślę, że jest to tak krytyczny moment, ponieważ sposób, w jaki media, organizacje pozarządowe, naukowcy i rządy zmuszają nas do myślenia o kryzysie, jest jednocześnie ogromnym kłamstwem i ogromną prawdą. Najpierw prawda: sposób, w jaki atmosfera ziemska została zmieniona, jest widoczny w naszym codziennym życiu, zabija ludzi i pogarsza się. Ta prawda jest ważna, ponieważ oznacza, że jest to pilna kwestia naszego przetrwania – a zatem uzasadniona kwestia samoobrony – i potwierdza, że możemy ufać naszym własnym doświadczeniom i obserwacjom, pod warunkiem, że jesteśmy faktycznie zakorzenieni i uważni wobec otaczajacego nas świata. Możemy dopasować nasze codzienne życie i nasze doświadczenia w jednym zakątku świata do solidarystycznej i spójnej globalnej narracji.

Kłamstwo polega na tym, że te zgony są bezprecedensowe, że zmiany klimatu są odpowiednimi ramami dla zrozumienia tych zgonów i że możemy ufać obecnym modelom naukowym zbudowanym wokół punktów krytycznych, wokół prognoz „kiedy będzie za późno”, wokół programów kompensacji emisji dwutlenku węgla i redukcji emisji.

IGD: Czy tego lata nastąpił punkt zwrotny – cokolwiek to znaczy? Wydaje się, że osiągnęliśmy szczyt w powszechnej świadomości dzięki rekordowej fali upałów. Czy to coś oznacza?

Peter Gelderloos: Nie było punktu zwrotnego, a pozorny szczyt świadomości był triumfem fałszywej świadomości. Prawda jest taka, że już dawno było za późno. W zależności od tego, gdzie patrzysz na świat i jakie formy życia zdecydujesz się docenić, było za późno tysiąc lat temu, było za późno 531 lat temu, było za późno 101 lat temu, było za późno 50 lat temu.

Prawda jest taka, że już od dziesięcioleci całe ekosystemy i wiele gatunków, które je tworzą, zostały całkowicie zniszczone, już od dziesięcioleci dziesiątki milionów ludzi umierają każdego roku w wyniku tego szerokiego kryzysu ekologicznego, a od stuleci ekstraktywistyczne formy społeczne odpowiedzialne za kryzys ekologiczny kolonizują i eliminują formy społeczne, które dbają o swoje ekosystemy i które również mają tendencję do opierania się opresji międzyludzkiej.

Prawda jest taka, że podczas gdy naukowa metoda tworzenia wiedzy ma oczywistą wartość, modele przewidywania ekosystemowych punktów krytycznych i tempa zmian klimatycznych okazały się w dużej mierze niewiarygodne i ogólnie konserwatywne, więc ta konkretna gałąź nauki okazała się zbyt wadliwa, aby mieć jakąkolwiek strategiczną wagę, gdy stoimy przed wyborami na śmierć i życie.

Prawda jest taka, że „kryzys klimatyczny” to ramy należące do tych, którzy próbują nas zamordować i czerpać z tego zyski. Klimat jest tylko częścią większego i wzajemnie powiązanego kryzysu, a jeśli skupimy się tylko na klimacie, nigdy nie dostrzeżemy podstawowych przyczyn i najgorszych form cierpienia, które mają miejsce. Ten kryzys nie jest spowodowany przez ludzi. Nie jest „antropogeniczny”. Jest spowodowany przez tych ludzi, którzy oddali swoje życie ramom instytucji, które są ekstraktywistyczne i opresyjne do szpiku kości, instytucji, które mają moc zmuszania reszty z nas do podporządkowania się i uczestniczenia w ich niszczącym życie społeczeństwie, niezależnie od tego, czy zdecydujemy się stawić opór, czy też spojrzeć w drugą stronę. Te ramy zasadniczo oznaczają państwo.

Jak wykazałem w książce Worshiping Power, wszystkie państwa są ekstraktywistyczne i wszystkie państwa w historii były ekobójcze. Wspólną cechą tych, którzy chcą zreformować Lewiatana, niezależnie od tego, czy są to działacze kampanii XR, badacze klimatu, opłacani aktywiści organizacji pozarządowych, autorytarni marksiści czy krypto-autorytaryści, jest to, że próbują ukryć lub odsunąć w cień rolę państwa w tym kryzysie. Wcześniej państwa prowokowały jedynie regionalne załamania ekologiczne, co było jednym z głównych impulsów do ich systematycznego zwrotu w kierunku ekspansji kolonialnej.

Jednak systemy ekstraktywistyczne, reprezentowane przez państwa, muszą się rozwijać lub umrzeć. Ponieważ rewolucje, które obalały państwa przez tysiące lat, nie były w stanie kultywować wystarczająco globalnej i systemowej świadomości, jedyną inną opcją było że to państwa stworzyły system światowy. A to oznacza stworzenie możliwości globalnego kryzysu ekologicznego. Nowoczesne państwo znalazło odpowiedni silnik w kapitalizmie i znalazło światopogląd niszczący świat, zdolny do zorganizowania międzykontynentalnej kolonizacji w [ramach] białej supremacji. Na planecie Ziemia nie ma kapitalizmu, który nie byłby kolonialny, a tym samym rasowy, nie ma kapitalizmu bez państwa i nie ma państwa, które nie byłoby ekstraktywistyczne i patriarchalne, a tym samym ekobójcze i opresyjne, wrogie wszelkiemu życiu.

IGD: Tego lata widzieliśmy zarówno mnóstwo neoliberalnych artykułów na temat „życiowych hacków”,o tym jak dostosować swoje ciało do ekstremalnych temperatur, a w Grecji także falę nastrojów antyimigranckich, gdy szaleją pożary i szerzą się teorie spiskowe. Jak możemy się temu przeciwstawić?

Peter Gelderloos: To nieuniknione, że gdy mamy fałszywą świadomość wokół kryzysu takiego jak ten, hegemoniczną odpowiedzią będą postawy indywidualistyczne – uprzywilejowujące konsumenta z pieniędzmi do wydawania w sposób etyczny, obywatela z prawem do głosowania na lepszych kandydatów, zarazem obaj ożywiając instytucje, które spowodowały ten kryzys – lub będą promować pseudo-wspólnoty, takie jak państwo narodowe, z ich sztucznymi, krwawymi granicami i gotową obsadą kozłów ofiarnych i złoczyńców, którzy prawie zawsze są czystymi wymysłami lub bardziej uciskanymi grupami ludzi, jednocześnie wewnętrznymi i zewnętrznymi, zawsze zbyt obcymi, by je zrozumieć i wystarczająco bliskimi, by stanowić zagrożenie.

Na szczęście istnieje synteza między strategiami i celami, gdy jesteśmy szczerzy wobec siebie w kwestii tego, z czym mamy do czynienia. Patriarchalne społeczeństwo i kolonialny kapitalizm, zorganizowane przez państwo, są wrogiem wszelkiego życia. Udowodnili, że nie możemy dzielić z nimi tej planety i nie musimy tego robić, ponieważ nie są żywymi istotami. Stanowią twardą granicę. Tylko do tej granicy możliwy jest świat, w którym zmieści się wiele światów.

Głównymi strategicznymi przeszkodami w zniszczeniu państwa są dwa jego ramiona, lewica i prawica (rozumiejąc lewicę w jej historycznym znaczeniu, a nie w jej amnezyjnym anglojęzycznym nie-sensie, w którym rzekomo oznacza ona niejasne, nieokreślone, dobre, niespójne rzeczy). Uogólniając, lewica odnawia, aktualizuje i rewitalizuje opresyjne struktury, dając nam czarnoskórych gliniarzy, milionerki i papier toaletowy z recyklingu, a prawica karze opór, próbując go wyeliminować. Jeśli zagłębić się w szczegóły, lewica również prowadzi działania policyjne, a prawica również próbuje odnowić opresyjne struktury, takie jak państwo narodowe, ale chodzi o to, że obie służą państwu. W chwilach pokoju społecznego są bardziej skoordynowani, w chwilach wstrząsów społecznych, takich jak obecne, nie są w stanie spojrzeć poza swoje mitologie dające alibi i coraz bardziej podejrzewają się nawzajem o bycie zagrożeniem dla Lewiatana jako całości.

IGD: Widzimy takie rzeczy, jak ekosystemy, które ponoszą wiekie szkody z powodu topnienia lodu i inne oznaki uderzeń w systemy podtrzymywania życia – co według ciebie wydarzy się w nadchodzących latach, na co powinniśmy być gotowi, co wpłynie na sytuację tutaj, w tak zwanej Ameryce Północnej?

Peter Gelderloos: Na to pytanie należy odpowiedzieć w każdym konkretnym bioregionie, z jego specyficzną historią ludzką i ekologiczną. Konsumpcyjne wzorce przemieszczania się, które są powszechne w Ameryce Północnej, zwłaszcza w kręgach klasy średniej, uniemożliwiają stworzenie takich odpowiedzi. Niezdolność do słuchania również to uniemożliwia. Mężczyźni i biali ludzie są socjalizowani, by nie słuchać, więc musimy kłaść nacisk na naukę słuchania. Ci, którzy kupili zachodnią cywilizację, którzy na przykład traktują swoje smartfony z większym szacunkiem niż ludzi wokół nich, nigdy nie będą w stanie wymyślić odpowiednich, zakorzenionych odpowiedzi na pytanie o wspólne przetrwanie. Każdy, kto szydzi z pomysłu słuchania ptaków wędrownych, lasów, gór, nie ma pieprzonego pojęcia i nie będzie nawet w stanie znaleźć prawdziwej konwersacji, która dostarcza tych odpowiedzi.

Oto narzędzie analityczne, które może pomóc. Co definiuje człowieka? Powinniśmy rozważyć, że osoba to każda istota, z którą dialog jest możliwy i znaczący. Dlatego policjant czy milioner, choć są ludźmi, nie są nimi. Niebieska sójka za moim oknem jest osobą. Poświęćmy naszą uwagę i troskę ludziom, ponieważ jeśli są ludźmi, możemy dzielić z nimi świat. Skierujmy nasz gniew i nasze destrukcyjne zdolności na instytucje i ich lojalne roboty, ponieważ one nigdy nie będą dzielić z nami świata.

IGD: Wielki ruch klimatyczny wyszedł na ulice w najgorszym momencie. Jaka jest dalsza droga dla anarchistów i uczestników ruchów autonomicznych?

Peter Gelderloos: Jest to również rozmowa, która moim zdaniem musi odbyć się w każdym zakątku świata, choć podejrzewam, że tu pojawi się mniejsza paleta wzorców, niż w rozmowie o tym, co każdy konkretny ekosystem musi zrobić, aby przetrwać i dostosować się.

W ciągu ostatnich dwudziestu lat, na każdym kontynencie, obaliliśmy długotrwałe reżimy, pokonaliśmy policję, pomogliśmy antyrasistowskiej, antykolonialnej i ekologicznej świadomości tymczasowo stać się normą i pomogliśmy zmarginalizowanym grupom zdobyć więcej przestrzeni do przetrwania, uzdrowienia, radości. (Nie „my” pomagający „im”, ale my-współ-pomagający sobie i inni my-współ-stojący w solidarności z innymi wśród nas pomagającymi sobie). Osiągnęliśmy rzeczy, które w poprzednich dwóch dekadach wydawały się niewyobrażalne.

A nasza fala potężnych buntów wyraźnie poprzedziła spowolnienie gospodarcze w latach 2007/2008. Ważne jest, aby o tym pamiętać i przekazywać tę pamięć dalej, zwłaszcza że kapłani materializmu wynurzają się ze swoich dobrze zasłużonych grobów, aby powiedzieć nam, że jesteśmy przedmiotami drugorzędnymi w obliczeniach globalnych systemów monetarnych, pomimo tego, jak śmiertelnie się mylili, gdy ostatni raz daliśmy im posłuch – kilka pokoleń temu. Nie jesteśmy takimi przedmiotami. Jesteśmy żywymi istotami, sponiewieranymi przez liczne przecinające się opresyjne systemy, które działają zarówno w wymierny, jak i niewymierny sposób, i dokonujemy wyborów, a te wybory mają znaczenie. Nie jesteśmy ani jednostkami, ani identycznymi obiektami.

Jednak od czasu tej fali buntów straciliśmy grunt pod nogami w większości miejsc na całym świecie. Musimy zadać sobie pytanie dlaczego, dokładnie i bez strachu przed tym, czego możemy się nauczyć, i musimy podzielić się tymi lekcjami, ponieważ od nich zależy nasze przetrwanie.

Wierzę, że w wielu miejscach przekonamy się, że ulegliśmy represjom, ponieważ nie nauczyliśmy się lekcji poprzednich pokoleń, jak je przetrwać i ponieważ nie doceniliśmy roli opieki, leczenia i przetrwania tak bardzo, jak doceniliśmy rolę ataku. Mówię to jako ktoś, kto spędził życie próbując zbudować naszą zdolność do atakowania i potwierdzania wartości tych ataków, biorąc pod uwagę, jak bardzo byliśmy spacyfikowani w latach 90. i 00. Ale żadnego opresyjnego społeczeństwa nie można zniszczyć samą negacją, a ci, którzy atakują, muszą również wiedzieć, jak przetrwać reakcje na te ataki.

W innych miejscach ulegliśmy autorytarnym prądom przejmującym ruchy społeczne i przestrzenie buntu. (Prawdę mówiąc, represje i odzyskiwanie przestrzeni zawsze występują razem, ale jedno z nich może być dominujące, jedno może się nie udać, a następnie odnieść sukces). Represyjna siła państwa jest ogromna, a kiedy nie możemy się jej oprzeć, możemy co najwyżej lizać rany i rozeznawać, co mogliśmy zrobić lepiej. Jednakże, gdy ruchy i przestrzenie oporu pozostawiają nas w tyle, prawie zawsze jest to bezpośrednim wynikiem wewnętrznych niepowodzeń, które nie były nieuniknione.

Czy podtrzymywaliśmy normy dotyczące uczestnictwa, które faworyzowały osoby z większymi zasobami – osoby z wyższym wykształceniem, klasę średnią, osoby neurotypowe, osoby bez traumy lub przewlekłych problemów zdrowotnych, osoby bez dzieci lub innych osób do opieki, osoby z obywatelstwem, osoby białe? Czy reprodukowaliśmy patriarchalne systemy wartości wokół stylów komunikacji, wokół tego, jakie formy walki są celebrowane i nagradzane, jakie formy są ignorowane, jakie formy są wykorzystywane?

Czy zapomnieliśmy o naszej historii i weszliśmy w bezkrytyczne sojusze z organizacjami pozarządowymi i partiami politycznymi, czy też odsunęliśmy się na bok, akceptując skupienie się na jednej sprawie, reformistyczne ramy działania? Czy powtórzyliśmy wielki błąd antyfaszyzmu i postrzegaliśmy tylko prawicę jako zagrożenie, dając przepustkę demokracji lub autorytarnym socjalistom? Czy stworzyliśmy nowy błąd nihilizmu, tak że historycznie ważna krytyka oferowana przez insurekcjonizm została utopiona w odnowionym fetyszyzmie grup zbrojnych (ironicznie, biorąc pod uwagę dokładny kontekst, na który reagowała krytyka insurekcyjna).

Czy daliśmy się uwarunkować dogmatyzmowi lub architekturze sieci społecznych i stworzyliśmy przestrzenie oporu, które były tak toksyczne, że tylko łobuzy i pochlebcy mogli w nich prosperować? Czy nie zdołaliśmy rozwinąć praktyk przetrwania, uzdrawiania, transformacji, wzajemnego wzrostu, tak że [w efekcie] wszystko, co mieliśmy, to młotek, a wszystko, co widzieliśmy, to gwoździe?

Czy nie udało nam się połączyć walk w zdecentralizowany sposób, szerząc logikę solidarności, która pozwoliła wszystkim wspierać się i uczyć od siebie nawzajem, jednocześnie nie pozwalając nikomu przejąć władzy? Czy zapomnieliśmy opracować strategie na następny dzień, jak szerzyć radosne, sensowne życie, gdy już wszystko spalimy? Czy straciliśmy zdolność wyobrażania sobie bycia kimś innym, tworzenia czegoś innego, życia w jakikolwiek inny sposób?

IGD: Powiedz nam, jak sobie radzisz – niedawno zorganizowałeś zbiórkę pieniędzy na swoją opiekę zdrowie, jak ludzie mogą Cię wspierać?

Peter Gelderloos: Radzę sobie, na przemian, okropnie i cudownie, co jest dla mnie normalne, ponieważ jestem dwubiegunowy. Mój guz jest uważany za nieuleczalny, ale poddający się terapii, więc z punktu widzenia lekarza jest to kwestia wydłużenia oczekiwanej długości życia, poprawy ich statystyk. Nie zamierzam w ten sposób podchodzić do swojego życia i śmierci.

Otrzymam wsparcie, którego potrzebuję od siebie i najbliższych mi osób. Każdego, kto to czyta, ponieważ mam platformę, książki lub cokolwiek innego, chciałbym poprosić o przemyślenie kilku rzeczy. O wiele więcej ludzi choruje na raka i inne śmiertelne lub przewlekłe problemy zdrowotne. Choroba nie jest sprawą indywidualną. Cały nasz świat jest chory. Ludzie zasługują na przestrzeń, której potrzebują, gdy zdrowieją lub umierają, ale sama choroba nie może pozostać sprawą prywatną. Musimy zebrać nasze guzy, nasze stany zapalne, nasze załamania, nasze łzy, naszych zmarłych, podnieść je zakrwawionymi rękami i położyć je na progu kapitalizmu. Nie po to, by domagać się odszkodowania czy zadośćuczynienia, ale jako jedyne wyjaśnienie, którego potrzebujemy, jedyne możliwe słowo prawdy, zanim spalimy to wszystko, Lewiatana i wszystkich tych, którzy zdecydują się go bronić zamiast bronić życia.

Cierpienie nie może dziać się za tymi metaforycznie zamkniętymi drzwiami. Ci, którzy troszczą się o nas, gdy cierpimy, są naszymi najprawdziwszymi towarzyszami. Ucz się od nich i dbaj o nich, do kurwy nędzy.

Nie wspieraj mnie, wspieraj nas wszystkich. To jest problem zbiorowy.

Może moglibyśmy wspierać walkę, dla której warto żyć i umierać. Może moglibyśmy wyobrazić sobie światy, w których naprawdę chcielibyśmy żyć, w których czulibyśmy wdzięczność za złożenie naszych ciał, gdy nadejdzie nasz czas.

Dziękuję za prowadzenie tej strony i całą pracę, którą wykonujesz dla nas wszystkich.

fot: Paul Keiffer via Unsplash

Tłumaczenie

Komentarze

Strona ma charakter tylko i wyłącznie informacyjny. Nie namawiamy nikogo do łamania prawa.