Udało się! To hasło będzie przyświecać XII Ultra Chaos Pikniku w Żelebsku. Poczynając od samego faktu zorganizowania tego festu, poprzez rozszerzenie na dwa dni, po przetrwanie ulew i burz. I bardzo dobrze, że się udało!!!
Udało się!
Cały ten festiwal był świętem ludzi, pragnących się spotkać przy dobrej muzyce. Ludzi dla których ważny jest antyfaszyzm, równe prawa, anarchizm i działanie w duchu DIY. Festiwal był też walką o powrót do koncertowej normalności, tak bardzo zaburzonej przez Covid-19. Wielkie podziękowania dla organizatorów, za odwagę, odporność i wiarę, że się uda. No i udało się!
Jak nie Covid to pogoda…
A zaczęło się tak niewinnie… Gdy już okazało się, ze festiwal się odbędzie, zapadła szybka decyzja, że jak zawsze ekipa 161 Crew musi być obecna. Organizacja towaru na stoisko, szybki urlop i wyjeżdżamy. Piątek rano. Przed nami 600 km. Piękne słońce, humory dopisują. I jest pięknie, aż do momentu, gdy pozostało 50 km do celu… Wtedy na niebie pojawiły się pierwsze ciemne chmury, których z każdą chwilą było coraz więcej. Gdy dotarliśmy na miejsce, okazało się, że właśnie przestało padać. Nieustannie sprawdzając prognozy pogody, zbudowaliśmy namioty oraz stoisko. I zaczęło być normalnie.
Normalnie!
Kapele zaczęły grać, pojawiło się mnóstwo znajomych, również tych dawno niewidzianych. Śpiewy, rozmowy, napoje, dyskusje, noc. Noc, która była tylko z nazwy, ponieważ cały teren nadal żył i właściwie płynnie przeszedł w sobotę.
Złe miłego początki, czyli solidarność nadal jest w ekipie
Dzień zaczął się niemiłym akcentem, bo okazało się, ze w samochodzie na białoruskich numerach, którym przyjechała część ekipy FNB Warszawa, ktoś przeciął nożem wszystkie opony. Czujecie to? Ekipa, która żywiła uczestników imprezy za darmo otrzymuje takie podziękowanie. Na szczęście 99% uczestników zareagowało tak jak powinno i po szybkiej zrzutce, oraz ogarnięciu przez miejscowych warsztatu, w okolicach godziny 14 samochód miał już nowe opony. Wiara w punków i innych odszczepieńców została przywrócona.
Pogoda uderza po raz drugi
Drugim słabym momentem była burza z gradem, która zmusiła organizatorów do przerwania koncertów na około godzinę. Niektóre distra burza zmusiła do zakończenia działalności i ewakuacji do domu. W naszym distro-namiocie zgromadziło się 5 osób. Dzięki wspólnemu trzymaniu ścian i wylewaniu wody udało się przetrwać bez większych strat. Potrzebna była tylko duża suszarka do ciuchów .Po za tymi dwoma momentami, było po prostu cudownie.
Impreza trwa
Muzycznie i dźwiękowo pierwsza klasa, mimo, że widok sceny nie napawał optymizmem. Pierwsze dźwięki, pierwszej kapeli i opad szczęki, że tak to wszystko może brzmieć. Co do naszej aktywności. Jak zwykle był nasz baner na scenie, odbyliśmy wiele pozytywnych i wspierających rozmów. Wielkim powodzeniem cieszył się nowy numer Alerty 4. Widać, że ta gromada ludzi jeżdżąca do Żelebska lubi i potrafi czytać. Zapraszamy w roku 2022. My tam będziemy, a Wy?