Skontaktuj się z nami

Hej, czego szukasz?

161 CREW

Aktywizm

Protesty na Uniwersytecie Columbia -oczami żydowskiego aktywisty

W ciągu ostatnich kilku tygodni w Internecie toczyła się dyskusja na temat propalestyńskich protestów na Uniwersytecie Columbia i w innych amerykańskich instytucjach edukacyjnych. Protestujący zostali oskarżeni o antysemityzm i przemoc wobec Żydów. Protestujący zaprzeczają tym oskarżeniom . Na przykład podczas Paschy zorganizowano seder (rytualną kolację świąteczną) bezpośrednio w obozie protestujących. Aby dowiedzieć się więcej na temat protestów w USA i nastrojów wśród amerykańskich Żydów, Kostia, doktorant biologii obliczeniowej na Uniwersytecie Columbia, który uczestniczył w protestacyjnym sederze, mówi nam:

„Mieszkam w USA odkąd byłem nastolatkiem, jestem Żydem i byłem dość zaangażowany w życie żydowskie w Nowym Jorku, zwłaszcza jeśli chodzi o język jidysz. Konflikt palestyńsko-izraelski zawsze przedstawiano mi w ten sposób: Żydzi zbudowali miasto ogród na piasku i kamieniach, a Palestyńczycy po prostu nam zazdroszczą, bo nie mogą nic zrobić. W pewnym momencie, gdy dorastałem, zaczęło mi to przeszkadzać i zacząłem postrzegać to jako rasizm. Po interakcji z Palestyńczykami zdałem sobie sprawę, że to wcale nie jest prawda.
Miłość do Izraela, kultywowana w naszej społeczności, nie pozwala zadawać pytań.
Można usłyszeć stwierdzenia typu »nie wszyscy muzułmanie są terrorystami, ale wszyscy terroryści są muzułmanami«.
Jeśli zapyta się ich o Irgun lub Kach (syjonistyczne organizacje terrorystyczne- dop. redakcji) , podnosi się wrzawa. Amerykańscy Żydzi tak naprawdę nie śledzą tego, co dzieje się w Gazie czy na Zachodnim Brzegu — nie znają faktów lub przekręcają je w wygodny dla siebie sposób. Kiedy dochodzi do ataków terrorystycznych w Izraelu, zawsze wspierają Izrael i często rozpowszechniają fałszywe wiadomości.

Osobiście po raz pierwszy poszedłem na protest na Uniwersytecie Columbia na święto Pesach specjalnie z okazji sederu. Wcześniej często uczestniczyłem w protestach organizowanych przez Jewish Voice for Peace.
Nie mogę mówić za wszystkich, ale ogólnie rzecz biorąc, protestujący domagają się teraz, aby uniwersytet przestał finansować firmy powiązane z izraelską armią, a także przywrócił studentów zawieszonych podczas poprzednich protestów. Dla młodego pokolenia jest to część ogólnoświatowej walki antykolonialnej, ale dla wielu jest to także przedłużenie walki o prawa obywatelskie — widzą podobieństwa do rasizmu i segregacji w USA.

Osobiście nigdy nie spotkałem się z antysemityzmem na żadnym z propalestyńskich protestów w Nowym Jorku.
Widziałem filmy, na których ktoś krzyczał »Wracaj do Polski i na Białoruś« – to z pewnością antysemityzm. Ale wszystkie takie filmy zostały nakręcone poza kampusem: teraz wpuszczają na uniwersytet tylko z identyfikatorem, ale na zewnątrz również gromadzą się masy protestujących. Wewnątrz kampusu nie widziałem antysemityzmu ani przemocy, a obóz protestujących zajmował niewiele miejsca i nikomu nie przeszkadzał. Na samym sederze było bardzo wielu Żydów, ja sam siedziałem w kipie. Z mojego doświadczenia wynika, że na takich protestach zawsze jest ich wielu.

Niektórzy Żydzi, zwłaszcza ci, którzy popierają Izrael, naprawdę boją się protestujących, z tym że nie śledzą innych podobnych ruchów.
Kiedy uczestniczyłem w protestach popierających Ukrainę, często krzyczano na mnie, że jestem nazistą itp. Jestem pewien, że jeśli rozwiniesz jakąkolwiek flagę w Nowym Jorku, ktoś podejdzie do ciebie i powie coś nieprzyjemnego. Tutaj używają izraelskich flag i symboli, a kiedy spotykają się z negatywnym nastawieniem, myślą, że to dlatego, że są Żydami. Ale tak naprawdę chodzi o wspieranie izraelskiego reżimu.

Protestujący studenci borykają się z problemami: niektórzy zostali zawieszeni w studiach, a ich los jest nadal niejasny. Prezydent uniwersytetu wspiera narrację, że żydowscy studenci nie czują się bezpiecznie, ale tak naprawdę chodzi o tych, którzy wspierają Izrael. Myślę, że celowo podsyca ona sytuację, aby nadarzyła się okazja do ostrzejszego rozprawienia się z protestami. Moim zdaniem nie koncentruje się ona na opinii studentów, ale na darczyńcach uniwersytetu, którzy są bardziej konserwatywni i strasznie nie lubią tych protestów. To powiedziawszy, studenci, którzy sami zaatakowali protestujących, nie zostali ukarani, o ile mi wiadomo. Właśnie dlatego poszedłem na ten seder — aby pokazać, że nie wszyscy Żydzi popierają politykę administracji uniwersyteckiej”.

Za profilem Kompass

Aby lepiej przedstawić kontekst wypowiedzi, przedtawiamy krótkie wprowadzenie do ostatnich protestów na amerykańskich uniwersytetach ze strony It’s Going Down


Komentarze

Strona ma charakter tylko i wyłącznie informacyjny. Nie namawiamy nikogo do łamania prawa.