Ani lekarze, ani znajomi Jana nie zauważyli niestety rany na plecach, zanim nie było już za późno. Jan stracił bardzo dużo krwi i stracił przytomność. Został przewieziony do pobliskiego szpitala i pomimo profesjonalnej opieki zmarł dwa dni później.
Jestem normalnym kolesiem i uważam się za SHARP skinheada. Nie obchodzi mnie, kim są moim przyjaciele- nie oceniam ludzi po ich ubraniach, gustach muzycznych czy kolorze skóry. Oceniam ludzi po tym, co robią. Każdy może do mnie napisać. Nienawidzę nazistów, burżujów, komunistów i podobnego ścierwa. Antifascist oi!
Trzymał się swoich poglądów do samego końca. Na zawsze pozostanie w sercach rodziny, przyjaciół i wszystkich ludzi o antyfaszystowskim nastawieniu. Cześć jego pamięci! Czescy antyfaszyści co roku robią różne akcje ku pamięci Jana. Jedną z nich było: