Skontaktuj się z nami

Hej, czego szukasz?

161 CREW

Historia

Nestor Machno: człowiek i mit

Tłumaczenie artykułu z Libcom.org

Nestor Iwanowicz Machno, anarchistyczny przywódca partyzancki, był jedną z najbardziej barwnych i bohaterskich postaci rosyjskiej rewolucji i wojny domowej. Jego ruch na Ukrainie reprezentuje jeden z niewielu przypadków w historii, kiedy anarchiści kontrolowali duże terytorium przez dłuższy czas. Przez ponad rok był większą siłą na stepie niż Trocki czy Denikin. Urodzony przywódca wojskowy, walczył jednocześnie na kilku frontach, przeciwstawiając się czerwonym i białym, austriackim najeźdźcom i ukraińskim nacjonalistom, nie mówiąc już o niezliczonych bandach nieregularnych, które przemierzały step w poszukiwaniu łupów. Według Victora Serge’a był on „strategiem o niezrównanych zdolnościach”, którego chłopska armia posiadała „prawdziwie epicką zdolność organizacji i walki”. Emma Goldman nazwała go „najbardziej malowniczą i żywotną postacią wysuniętą na pierwszy plan przez rewolucję na południu”.

Narodziny legendy

Machno urodził się 27 października 1889 r. w biednej chłopskiej rodzinie w ukraińskiej osadzie Hulajpole, położonej w guberni Jekaterynosławskiej między rzeką Dniepr a Morzem Azowskim. Miał zaledwie rok, gdy zmarł jego ojciec, pozostawiając pięciu małych chłopców pod opieką matki. Jako siedmioletnie dziecko Machno został oddany do pracy przy pasieniu krów i owiec dla miejscowych chłopów; później znalazł zatrudnienie jako robotnik rolny i pracownik odlewni. W 1906 roku, w wieku siedemnastu lat, Machno dołączył do grupy anarchistycznej w Hulajpole. Dwa lata później został postawiony przed sądem za udział w ataku terrorystycznym, w którym zginął funkcjonariusz policji rejonowej. Sąd skazał go na powieszenie, ale ze względu na młody wiek został on zamieniony na bezterminowy pobyt w więzieniu Butyrki w Moskwie.

Machno okazał się opornym więźniem, niezdolnym do zaakceptowania dyscypliny życia więziennego, a podczas dziewięciu lat odsiadki często umieszczano go w kajdanach lub w izolatce. Przez pewien czas dzielił jednak celę ze starszym, bardziej doświadczonym anarchistą o nazwisku Piotr Arszynow, który nauczył go elementów doktryny libertariańskiej i utwierdził go w wierze Bakunina i Kropotkina.

Zwolniony z więzienia po rewolucji lutowej 1917 r., Machno powrócił do swojej rodzinnej wioski i przejął przewodnią rolę w sprawach społeczności. Pomógł zorganizować związek robotników rolnych i był jego przewodniczącym. Wkrótce został wybrany na przewodniczącego lokalnego związku stolarzy i ślusarzy, a także Rady Delegatów Robotniczych i Chłopskich w Hulajpolu. W sierpniu 1917 r., jako szef sowietu, Machno zwerbował grupę uzbrojonych chłopów i przystąpił do wywłaszczania majątków okolicznej szlachty i rozdawania ziemi chłopom. Od tego czasu wieśniacy zaczęli postrzegać go jako nowego Stienkę Razina lub Jemieliana Pugaczowa, wysłanego, by zrealizować ich odwieczne marzenie o ziemi i wolności.

Bij czerwonych, aż zbieleją…

Działalność Machno została jednak zatrzymana następnej wiosny, kiedy rząd radziecki podpisał traktat brzesko-litewski, a na Ukrainę wkroczyły duże siły wojsk niemieckich i austriackich. Machno podzielał oburzenie swoich kolegów anarchistów tym kompromisem z niemieckim „imperializmem”, ale jego grupa partyzantów była zbyt słaba, by stawić skuteczny opór. Zmuszony do ukrywania się, przedostał się nad Wołgę, a następnie udał się na północ do Moskwy, gdzie dotarł w czerwcu 1918 roku.

Podczas krótkiej wizyty w stolicy, Machno miał inspirującą audiencję u swojego idola, Piotra Kropotkina, spotkanie to zostało wzruszająco opisane we wspomnieniach Machno. Został również przyjęty na Kremlu przez Lenina, który wysłuchał go na temat stosunku ukraińskiego chłopstwa do bolszewików, sytuacji militarnej na południu i różnic między bolszewicką i anarchistyczną koncepcją rewolucji. „Większość anarchistów myśli i pisze o przyszłości”, oświadczył Lenin, „nie rozumiejąc teraźniejszości. To właśnie odróżnia nas, komunistów, od nich”. Chociaż anarchiści byli „bezinteresownymi” ludźmi, Lenin kontynuował, ich „pusty fanatyzm” zaciemniał ich wizję zarówno teraźniejszości, jak i przyszłości. „Ale myślę, że wy, towarzyszu”, powiedział do Machno, „macie realistyczne podejście do palącego zła tamtych czasów. Gdyby tylko jedna trzecia anarchistów-komunistów była taka jak wy, my, komuniści, bylibyśmy gotowi, pod pewnymi dobrze znanymi warunkami, przyłączyć się do nich w pracy na rzecz wolnej organizacji producentów”. Machno odparł, że anarchiści nie byli utopijnymi marzycielami, lecz realistami. W końcu przypomniał Leninowi, że to anarchiści i rewolucjoniści socjalistyczni, a nie bolszewicy, pokonali nacjonalistów i klasy uprzywilejowane na Ukrainie, „Być może się mylę”, odpowiedział Lenin, który następnie zaoferował pomoc Machno w powrocie na południe[2].

…bij białych, póki nie poczerwienieją

Kiedy Machno powrócił do Hulajpola w lipcu 1918 r., obszar ten był okupowany przez wojska austriackie i milicję ich ukraińskiej marionetki, hetmana Skoropadskiego. Organizując grupę partyzantów pod sztandarem anarchistycznym, Machno rozpoczął serię najazdów na Austriaków i hetmanów oraz na dwory szlacheckie. Niezwykła mobilność i worek sprytnych sztuczek stanowiły główne narzędzia taktyczne Machno. Podróżując konno i na lekkich chłopskich wozach (taczankach), na których zamontowane były karabiny maszynowe, jego ludzie szybko przemieszczali się przez step między Dnieprem a Morzem Azowskim, rozrastając się w małą armię i wzbudzając przerażenie u swoich przeciwników.

Wcześniej niezależne oddziały partyzanckie zaakceptowały dowództwo Machno i zebrały się pod jego czarnym sztandarem. Mieszkańcy wiosek dostarczali żywność i świeże konie, dzięki czemu Machnowcy mogli bez trudu pokonywać po czterdzieści lub pięćdziesiąt mil dziennie. Pojawiając się znienacka tam, gdzie najmniej się ich spodziewano, atakowali szlachtę i garnizony wojskowe, po czym znikali tak szybko, jak się pojawili. W zdobytych mundurach przenikali w szeregi wroga, by poznać jego plany lub otworzyć ogień z bliskiej odległości. Pewnego razu Machno i jego świta, podszywając się pod hetmańskich gwardzistów, weszli na bal właściciela ziemskiego i wpadli na gości w środku ich święta. Kiedy Machnowcy zostali osaczeni, zakopywali broń, wracali pojedynczo do swoich wiosek i podejmowali pracę na polach, czekając na sygnał do odkopania nowego schowka z bronią i ponownego pojawienia się w nieoczekiwanym miejscu. Dla Isaaca Babla, w „Opowieściach czerwonej kawalerii”, Machno był „tak proteuszowy, jak sama natura. Wozy z sianem ustawione w szyku bojowym zajmują miasta, orszak weselny zbliżający się do siedziby rejonowego komitetu wykonawczego nagle otwiera skoncentrowany ogień, mały ksiądz, machając nad sobą czarną flagą anarchii, nakazuje władzom podawać burżuazję, proletariat, wino i muzykę. Armia taczanek ma niewyobrażalne możliwości manewru„[3].

Mały, zwinny, zwarty, Machno był zaradnym przywódcą, który łączył żelazną wolę z poczuciem humoru, zdobywając niezachwiane oddanie swoich zwolenników. We wrześniu 1918 r., po pokonaniu przeważających sił austriackich pod wioską Dibriwki, jego ludzie nadali mu pieszczotliwy tytuł bat’ko, czyli „ojczulek”. Dwa miesiące później koniec I wojny światowej doprowadził do wycofania się wojsk austriackich i niemieckich z terytorium Rosji. Machno zdołał przejąć część ich broni i sprzętu. Następnie skierował swój gniew na zwolenników ukraińskiego przywódcy nacjonalistycznego Petlury. Pod koniec grudnia udało mu się wyprzeć garnizon Petlury z Jekaterynosławia. Jego oddziały, z bronią ukrytą w ubraniach, wjechały na główny dworzec kolejowy zwykłym pociągiem pasażerskim, zaskoczyły nacjonalistów i wyparły ich z miasta. Jednak następnego dnia wróg pojawił się ponownie z posiłkami, a Machno został zmuszony do ucieczki przez Dniepr i powrotu do swojej bazy w Hulajpolu. Z kolei petlurowcy zostali wkrótce potem wyparci przez Armię Czerwoną.

Pirat Stepowy

W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 1919 r. region Hulajpola był praktycznie wolny od władzy politycznej. Austriacy, hetmani i petlurowcy zostali wyparci, a ani czerwoni, ani biali nie byli wystarczająco silni, by wypełnić pustkę. Machno wykorzystał tę przerwę, aby spróbować zrekonstruować społeczeństwo na zasadach libertariańskich. W styczniu, lutym i kwietniu machnowcy zorganizowali serię regionalnych kongresów chłopów, robotników i powstańców, aby omówić sprawy gospodarcze i wojskowe oraz nadzorować zadanie odbudowy.

Kwestią, która zdominowała kongresy regionalne, była obrona obszaru przed tymi, którzy mogliby próbować ustanowić nad nim kontrolę. Drugi Kongres, zebrany 12 lutego 1919 r., głosował za „dobrowolną mobilizacją”, co w rzeczywistości oznaczało całkowity pobór do wojska, ponieważ wszyscy zdolni do służby mężczyźni byli zobowiązani do służby w przypadku wezwania. Delegaci wybrali również Regionalną Wojskową Radę Rewolucyjną Chłopów, Robotników i Powstańców, która miała realizować decyzje okresowych kongresów. Nowa rada zachęcała do wybierania „wolnych” sowietów w miastach i wsiach – to znaczy sowietów, z których wykluczono członków partii politycznych. Chociaż celem Machno w tworzeniu tych organów było wyeliminowanie władzy politycznej, Wojskowa Rada Rewolucyjna, działając w połączeniu z kongresami regionalnymi i lokalnymi sowietami, w rzeczywistości utworzyła luźny rząd na terytorium otaczającym Hulajpole.

Podobnie jak Wojskowa Rada Rewolucyjna, Powstańcza Armia Ukrainy, jak nazywano siły machnowców, teoretycznie podlegała nadzorowi Kongresów Regionalnych. W praktyce jednak władza spoczywała w rękach Machno i jego sztabu. Pomimo wysiłków, by uniknąć jakichkolwiek oznak wprowadzania reżimu, Machno mianował swoich kluczowych oficerów (reszta została wybrana przez samych żołnierzy) i poddał swoje oddziały surowej dyscyplinie wojskowej tradycyjnej wśród legionów kozackich z pobliskiego regionu Zaporoża. Jednak Armia Powstańcza nigdy nie straciła swojego plebejskiego charakteru. Wszyscy jej oficerowie byli chłopami, a w nielicznych przypadkach robotnikami fabrycznymi lub sklepowymi. Na próżno szukać tam dowódcy wywodzącego się z klasy wyższej lub średniej, a nawet z radykalnej inteligencji.

Machno zdelegalizowany

Przez pewien czas relacje Machno z bolszewikami pozostawały przyjazne, a sowiecka prasa wychwalała go jako „odważnego partyzanta” i rewolucyjnego przywódcę. Stosunki były najlepsze w marcu 1919 r., kiedy Machno i komuniści zawarli pakt o wspólnych działaniach wojskowych przeciwko Armii Ochotniczej generała Denikina. Zgodnie z umową, Ukraińska Powstańcza Armia stała się oddziałem Armii Czerwonej, podlegającym rozkazom bolszewickiego naczelnego dowództwa, ale zachowującym własnych oficerów i strukturę wewnętrzną, a także nazwę i czarny sztandar.

Takie gesty nie mogły jednak ukryć ukrytej wrogości między obiema grupami. Komunistom nie podobał się ani autonomiczny status Armii Powstańczej, ani jej silny wpływ na chłopskich rekrutów. Machnowcy z kolei obawiali się, że prędzej czy później Armia Czerwona podejmie próbę sprowadzenia ich ruchu na ziemię. Wraz ze wzrostem tarć radzieckie gazety porzuciły pochwały dla machnowców i zaczęły atakować ich jako „bandytów”. W kwietniu 1919 r. Trzeci Regionalny Kongres Chłopów, Robotników i Powstańców zebrał się wbrew zakazowi nałożonemu na niego przez władze radzieckie. W maju dwóch agentów Czeka wysłanych w celu zamordowania Machno zostało złapanych i straconych. Ostateczny przełom nastąpił, gdy Machnowcy zwołali Czwarty Kongres Regionalny na 15 czerwca i zaprosili żołnierzy Armii Czerwonej do wysłania przedstawicieli. Trocki, głównodowodzący sił bolszewickich, był wściekły. 4 czerwca zakazał zwołania kongresu i zdelegalizował Machno. Oddziały komunistyczne przeprowadziły błyskawiczny nalot na Hulajpole i rozwiązały gminy rolnicze utworzone przez Machnowców. Kilka dni później siły Denikina przybyły na miejsce i dokończyły dzieła, likwidując również lokalne Sowiety.

Chwiejny sojusz został pośpiesznie wznowiony tego lata, kiedy Denikin ruszył w kierunku Moskwy, wprawiając w zakłopotanie zarówno komunistów, jak i machnowców. W sierpniu i wrześniu partyzanci Machno zostali zepchnięci w kierunku zachodnich granic Ukrainy. Jednak 26 września Machno rozpoczął udany kontratak w wiosce Peregonowka, niedaleko Humania, odcinając linie zaopatrzenia Białego Generała i wywołując panikę i zamieszanie na jego tyłach. Był to pierwszy poważny odwrót Denikina w jego natarciu w głąb Rosji i ważny czynnik powstrzymujący jego zapędy w kierunku bolszewickiej stolicy. Pod koniec roku kontrofensywa Armii Czerwonej zmusiła Denikina do wycofania się na wybrzeże Morza Czarnego.

Wątek Polski

Pod koniec 1919 r. Machno otrzymał instrukcje od Armii Czerwonej, aby przerzucił swoje oddziały na front polski. Rozkaz miał na celu odciągnięcie Armii Powstańczej od jej macierzystego terytorium, pozostawiając ją otwartą na ustanowienie rządów bolszewickich. Machno odmówił ustąpienia. Powiedział, że Trocki chciał zastąpić siły Denikina Armią Czerwoną, a wywłaszczonych właścicieli ziemskich komisarzami politycznymi. Przyrzekłszy oczyścić Rosję z anarchizmu „żelazną miotłą”[4], Trocki odpowiedział ponownym zdelegalizowaniem Machnowców. Nastąpiło osiem miesięcy zaciętej walki, w której obie strony poniosły ciężkie straty. Poważna epidemia tyfusu zwiększyła liczbę ofiar. Mając znaczną przewagę liczebną, partyzanci Machno unikali bitew i polegali na taktyce podjazdowej, którą doskonalili przez ponad dwa lata wojny domowej.

Działania wojenne zostały przerwane w październiku 1920 r., kiedy baron Wrangel, następca Denikina na południu, rozpoczął wielką ofensywę, uderzając z Krymu na północ. Armia Czerwona po raz kolejny skorzystała z pomocy Machno, w zamian za co komuniści zgodzili się na amnestię dla wszystkich anarchistów w rosyjskich więzieniach i zagwarantowali anarchistom wolność propagandy pod warunkiem, że powstrzymają się od nawoływania do obalenia sowieckiego rządu.

Jednak zaledwie miesiąc później Armia Czerwona osiągnęła wystarczające zyski, aby zapewnić zwycięstwo w wojnie domowej, a radzieccy przywódcy zerwali umowę z Machno. Machnowcy nie tylko przestali być przydatni jako partner wojskowy, ale tak długo, jak bat’ko pozostawał na wolności, duch anarchizmu i niebezpieczeństwo powstania chłopskiego pozostały, by prześladować bolszewicki reżim. 25 listopada 1920 r. dowódcy Machno na Krymie, świeżo po zwycięstwie nad Wranglem, zostali schwytani przez Armię Czerwoną i rozstrzelani. Następnego dnia Trocki zarządził atak na kwaterę główną Machno w Hulajpolu, podczas którego personel Machno został schwytany i uwięziony lub rozstrzelany na miejscu. Jednak sam bat’ko, wraz z resztkami armii, która kiedyś liczyła dziesiątki tysięcy, zdołał wymknąć się prześladowcom. Po ponad rocznej tułaczce po Ukrainie przywódca partyzantów, wyczerpany i cierpiący z powodu niezagojonych ran, przeprawił się przez Dniestr do Rumunii i ostatecznie dotarł do Paryża.

Bohater swoich czasów

Biorąc pod uwagę jego barwną osobowość i bogatą dramaturgię jego kariery, nic dziwnego, że Machno jest przedmiotem rosnącej literatury. Do niedawna jednak relacje o jego działalności, z nielicznymi wyjątkami, składały się z mieszanki faktów i fikcji, wrogich, czasem złośliwych polemik, sensacyjnej publicystyki lub bezkrytycznych, romantycznych portretów graniczących z hagiografią. Być może jest to nieuniknione, że tak efektowna i kontrowersyjna postać jak Machno powinna poddać się takiemu traktowaniu. Do pewnego stopnia problem ten wynika z niekompletnego materiału źródłowego. Dzienniki i manifesty ruchu Machno są trudne do zdobycia, ponieważ w dużej mierze zostały utracone lub zniszczone w zawierusze wojny domowej. Co więcej, odpowiednie dokumenty w sowieckich archiwach pozostają niedostępne dla zachodnich specjalistów. O ile mi wiadomo, archiwa współpracownika Machno, Wolina (przechowywane przez jego synów w Paryżu), również nie zostały udostępnione badaczom, choć z pewnością zawierają ważne materiały. Jednak pomimo tych wszystkich ograniczeń, źródła są znaczne i pozostają do wyczerpującego wykorzystania.

Co zawierają te źródła? Po pierwsze, mamy osobiste wspomnienia Machno do grudnia 1918 roku, opublikowane w trzytomowym wydaniu w latach 1929-1937, ostatnie dwa tomy zredagowane z przedmowami i notatkami Wolina[5]. Ponadto jedenaście proklamacji Machnowskich zostało zachowanych przez Ugo Fedeli, włoskiego anarchistę, który zdobył je w latach dwudziestych XX wieku podczas wizyt w Moskwie, Berlinie i Paryżu, gdzie osobiście poznał Machno. Proklamacje te zostały opublikowane oryginalnie w języku rosyjskim i są również zawarte w angielskim wydaniu historii ruchu machnowskiego autorstwa Piotra Arszynowa[6]. Dalsze materiały archiwalne, o których będzie mowa później, można znaleźć w kolekcji Czerikowera Instytutu Badań Żydowskich YIVO w Nowym Jorku. Ponadto radzieckie historie i zbiory dokumentów, choć niezmiennie wrogie i o ograniczonej wartości, zawierają przydatne informacje, podobnie jak artykuły na temat Machno w radzieckich czasopismach naukowych. Poza tym dodatkowe dokumenty i fotografie pozostają w rękach ocalałych towarzyszy Machno we Francji i innych krajach. Istnieją również rozproszone pliki gazet machnowskich w zachodnich bibliotekach, wywiady z uczestnikami Armii Powstańczej i ludźmi, którzy znali Machno na wygnaniu, historie naocznych świadków Arszynowa i Wolina oraz wtórne relacje Davida Footmana, Michaela Palija i innych.

Kim naprawdę był Machno?

Do tej pory nie przeprowadzono jednak kompleksowego badania Machno na podstawie pełnego zakresu dostępnych źródeł. W rezultacie pozostaje wiele pytań. Czy Machno był dyktatorem wojskowym, jak utrzymują jego przeciwnicy? Bandytą i kontrrewolucjonistą, jak opisują go radzieccy pisarze? Czy był „prymitywnym buntownikiem”, jak określił go Eric Hobsbawm[7]? Czy był nieuleczalnym pijakiem? Antyintelektualistą? Antysemitą? Pogromowcem? Jak ważne były jego wysiłki wojskowe w ratowaniu rewolucji przed białymi? Czy jego niewyszukany sprzęt i taktyka skazały go na porażkę wobec scentralizowanej armii zawodowej? Jak skuteczne były jego próby ustanowienia lokalnego samorządu we wsiach i miastach Ukrainy? Co tak naprawdę wiemy o nim? Ile w tym mitu i fantazji, a ile niepodważalnych faktów?

Aby odpowiedzieć na te pytania, należy uporać się z podstawową kwestią anarchizmu Machno. Według Emmy Goldman, celem Machno było ustanowienie libertariańskiego społeczeństwa na południu, które służyłoby jako model dla całej Rosji. Co ciekawe, Trocki zauważył kiedyś, że on i Lenin bawili się pomysłem przydzielenia Machno kawałka terytorium w tym celu[8], ale projekt upadł, gdy wybuchły walki między anarchistycznymi partyzantami a siłami bolszewickimi w Ukrainie.

Ale czy Machno był w rzeczywistości anarchistą, czy tylko kolejnym „prymitywnym” buntownikiem z południowych rubieży, nawiązującym do Razina i Pugaczowa z ich wizją kozackiego federalizmu i surowej demokracji? Odpowiedź brzmi: był jednym i drugim. Nie ma w tym też żadnej sprzeczności, ponieważ kozacko-chłopskie rebelie z XVII i XVIII wieku miały silny egalitarny i antypaństwowy charakter, a ich uczestnicy przeprowadzali totalny atak na szlachtę i biurokrację oraz nienawidzili państwa jako złej tyranii, która deptała wolności ludowe. Anarchizm Machno był zgodny z tymi nastrojami i ogólnie z aspiracjami chłopskimi. Chłopi chcieli ziemi, a następnie spokoju od interwencji szlachty, urzędników, poborców podatkowych, sierżantów poborowych i wszystkich zewnętrznych agentów władzy. Mieli oni zostać zastąpieni przez społeczeństwo „wolnych robotników”, którzy, jak to ujął Machno, „zabraliby się do pracy w rytm wolnych i radosnych pieśni odzwierciedlających ducha rewolucji”[9].

Kozacki Robin Hood

W tym sensie Machno był ucieleśnieniem chłopskiego anarchizmu, partyzanckim przywódcą będącym w najbliższym kontakcie z najbardziej cenionymi nadziejami i uczuciami wsi. Był, jak to określił George Woodcock, „anarchistycznym Robin Hoodem”[10], postacią znaną w innych chłopskich i rzemieślniczych społecznościach, zwłaszcza w Hiszpanii i we Włoszech, gdzie anarchizm zapuścił głębokie i trwałe korzenie. (Również w Meksyku miał swoich odpowiedników w osobach Emiliano Zapaty i Ricardo Floresa Magona). Dla swoich zwolenników był nowoczesnym Razinem lub Pugaczowem, który przybył, by uratować biednych od ich ciemiężycieli i dać im ziemię i wolność. Podobnie jak w przeszłości, jego ruch powstał na południowym pograniczu i był skierowany przeciwko bogatym i potężnym. Machno, jak pisał Aleksander Berkman, stał się „aniołem mścicielem pokornych, a obecnie był postrzegany jako wielki wyzwoliciel, którego nadejście przepowiedział Pugaczow w swoich przedśmiertnych chwilach”[11].

Podążając za przykładem swoich poprzedników, Machno wywłaszczył właścicieli ziemskich, usunął urzędników, zainaugurował „republikę” w stylu kozackim na stepie i był czczony przez swoich zwolenników jako ich dobry ojczulek. Wzywał chłopów do powstania przeciwko „złotym pagonom” Wrangla i Denikina oraz do walki o wolne Sowiety i gminy. Jednocześnie sprzeciwiał się „komunistom i komisarzom”, tak jak Razin i Pugaczow sprzeciwiali się „bojarom i urzędnikom”. Bolszewicy, ze swojej strony, potępili go jako bandytę, epitet, którym Moskwa oczerniała swoich partyzanckich przeciwników od XVII wieku. Co więcej, o Machnie powstały te same legendy, co o Razinie i Pugaczowie. Jak powiedziała Emmie Goldman jego żona, „wśród ludu wiejskiego wyrosło przekonanie, że Machno jest niezwyciężony, ponieważ nigdy nie został ranny przez wszystkie lata działań wojennych, mimo że zawsze osobiście dowodził każdą szarżą”[12].

Anarchistyczne praxis

Istniała jednak istotna różnica. W przeciwieństwie do Razina i Pugaczowa, a także w przeciwieństwie do współczesnych mu „atamanów” na Ukrainie, Machno kierował się konkretną ideologią anarchistyczną. Przez całe życie dumnie nosił etykietkę anarchisty jako znak sprzeciwu wobec władzy. Zauważono, że już w 1906 r. dołączył do grupy anarchistycznej w Hulajpolu. Jego zrozumienie anarchizmu dojrzewało podczas lat spędzonych w więzieniu, pod okiem Arszynowa, i zostało pogłębione przez kontakt z Wolinem, Aaronem Baronem i innymi anarchistycznymi intelektualistami, którzy dołączyli do jego ruchu podczas wojny domowej. Spośród starszych teoretyków, jego głównym źródłem inspiracji był Kropotkin, do którego pielgrzymował w 1918 r., jak wspomniano powyżej, ale także mocno podziwiał Bakunina, nazywając go „wielkim” i „niestrudzonym” buntownikiem, a ulotki, które wychodziły z jego obozu, często miały bakuninowski posmak.

Anarchizm Machno nie ograniczał się jednak do propagandy werbalnej, choć była ona ważna dla pozyskiwania nowych zwolenników. Wręcz przeciwnie, Machno był człowiekiem czynu, który nawet podczas kampanii wojskowych starał się wcielać w życie swoje anarchistyczne teorie. Jego pierwszą czynnością po wkroczeniu do miasta – po otwarciu więzień – było rozwianie wrażenia, że przybył, aby wprowadzić nową formę rządów politycznych. Rozwieszono ogłoszenia informujące mieszkańców, że mogą teraz swobodnie organizować swoje życie według własnego uznania, a jego Powstańcza Armia nie będzie im „niczego dyktować ani nakazywać”. Proklamowano wolność słowa, prasy i zgromadzeń, chociaż Machno nie chciał tolerować organizacji, które dążyłyby do narzucenia władzy politycznej, i w związku z tym rozwiązał bolszewickie komitety rewolucyjne, instruując ich członków, aby „znaleźli sobie jakieś uczciwe zajęcie”[13].

Etos pracy

Celem Machno było odrzucenie wszelkiego rodzaju dominacji i zachęcanie do samostanowienia gospodarczego i społecznego. „To od robotników i chłopów” – głosiła jedna z jego proklamacji z 1919 roku – „zależy zorganizowanie się, wzajemne zrozumienie we wszystkich dziedzinach swojego życia i w sposób, jaki uznają za słuszny”. Przy jego aktywnym wsparciu w guberni Jekaterynosławskiej zorganizowano anarchistyczne gminy, z których każda liczyła około tuzina gospodarstw domowych, liczących od stu do trzystu członków. W bezpośrednim sąsiedztwie Hulajpola, bazy operacyjnej Machno, istniały cztery takie gminy, a wiele innych powstało w okolicznych okręgach. (Sam Machno, gdy pozwalał mu na to czas, pracował w jednej z gmin Hulajpola).

Każda gmina otrzymała tyle ziemi, ile jej członkowie byli w stanie uprawiać bez zatrudniania dodatkowej siły roboczej. Ziemia, a także narzędzia i inwentarz żywy, były przydzielane na mocy decyzji regionalnych kongresów chłopów, robotników i powstańców, a zarządzanie gminą było prowadzone przez walne zgromadzenie jej członków. Ziemia była wspólna, a kuchnia i jadalnie również były wspólne, choć członkowie, którzy chcieli gotować oddzielnie lub brać jedzenie z kuchni i jeść je we własnych kwaterach, mogli to robić. Choć tylko kilku członków faktycznie uważało się za anarchistów, chłopi działali w komunach na zasadzie pełnej równości (”od każdego według jego zdolności, każdemu według jego potrzeb”) i akceptowali zasadę wzajemnej pomocy Kropotkina jako swoją podstawową zasadę. Warto zauważyć, że pierwsza taka gmina, w pobliżu wsi Pokrowskoje, została nazwana na cześć Róży Luksemburg, nie anarchistki, ale marksistki i niedawnej męczennicy rewolucji niemieckiej, co odzwierciedla niedoktrynalne podejście Machno do teorii i praktyki rewolucyjnej.

Samorządność Robotnicza

W swoich wysiłkach na rzecz rekonstrukcji społeczeństwa zgodnie z libertariańską linią, Machno zachęcał również do eksperymentowania z samorządnością robotniczą, gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja. Na przykład, gdy pracownicy kolei w Aleksandrowsku skarżyli się, że nie otrzymują wynagrodzenia od wielu tygodni, doradził im przejęcie kontroli nad koleją i pobieranie od użytkowników opłat, które wydawały się uczciwą ceną za ich usługi. Takie projekty, choć nadal wymagają dokładniejszego zbadania przez historyków, odniosły ograniczony sukces. Nie udało im się pozyskać więcej niż mniejszości robotników, ponieważ w przeciwieństwie do rolników i rzemieślników ze wsi, którzy byli niezależnymi producentami przyzwyczajonymi do zarządzania własnymi sprawami, pracownicy fabryk i górnicy działali jako współzależne części skomplikowanej maszyny przemysłowej i gubili się bez wskazówek specjalistów technicznych. Co więcej, chłopi i rzemieślnicy mogli wymieniać się produktami swojej pracy, podczas gdy przetrwanie robotników zależało od wynagrodzenia. Co więcej, Machno spotęgował zamieszanie, uznając wszystkie papierowe pieniądze wyemitowane przez jego poprzedników – ukraińskich nacjonalistów, białych i bolszewików. Nigdy nie zrozumiał zawiłości gospodarki miejskiej, ani też nie zależało mu na ich zrozumieniu. W każdym razie znajdował niewiele czasu na wdrażanie swoich programów gospodarczych. Był wiecznie w ruchu. Jego armia była „republiką na taczankach”, jak to określił Wolin, a „niestabilność sytuacji uniemożliwiała pozytywną pracę”[14].

Na Ukrainie w latach 1918-1920, podobnie jak w Hiszpanii w latach 1936-1939, libertariański eksperyment był prowadzony w warunkach konfliktów społecznych, zaburzeń gospodarki oraz represji politycznych i wojskowych. Dlatego też nie był w stanie przetrwać. Ale nie dlatego, że nie próbował, ani nie z powodu braku oddania anarchizmowi. Przez wszystkie kampanie Machno na czele jego armii powiewała wielka czarna flaga, klasyczny symbol anarchii, z wyhaftowanymi hasłami „Wolność albo śmierć” i „Ziemia dla chłopów, fabryki dla robotników”. Komisja Kulturalno-Edukacyjna, w skład której wchodzili Wolin, Arszynow i Baron, redagowała anarchistyczne czasopisma, wydawała anarchistyczne ulotki i prowadziła wykłady na temat anarchizmu dla żołnierzy. Poza tym komisja założyła anarchistyczny teatr i planowała otworzyć anarchistyczne szkoły wzorowane na hiszpańskiej Escuela Moderna Francisco Ferrery.

Pijak, awanturnik i nieporządny idealista

W jednym obszarze Machno poszedł jednak na znaczący kompromis ze swoimi libertariańskimi zasadami. Zauważono, że jako przywódca wojskowy był zmuszony do zainaugurowania poboru w celu uzupełnienia swoich sił; wiadomo też, że czasami narzucał surowe środki dyscypliny wojskowej, w tym doraźne egzekucje. Niektórzy twierdzą, że jego gwałtowne tendencje były wzmacniane przez alkohol. Wolin podkreśla pijaństwo i hulaszczy tryb życia Machno, a Victor Serge opisuje go jako „pijaka, awanturnika, nieporządnego i idealistę”[15]. Wrodzy obserwatorzy porównywali go do chińskiego watażki, twierdząc, że jego armia była libertariańska tylko z nazwy. Nie jest to jednak prawdziwy obraz. Chociaż względy wojskowe nieuchronnie kolidowały z anarchistycznymi doktrynami Machno, jego armia była bardziej ludowa zarówno pod względem organizacji, jak i składu społecznego niż jakakolwiek inna siła bojowa jego czasów.

Według wszystkich relacji, Machno był przywódcą wojskowym o wybitnych zdolnościach i odwadze. Jego osiągnięcia w organizowaniu armii i prowadzeniu skutecznej i długotrwałej kampanii są, poza niektórymi sukcesami hiszpańskich anarchistów w latach trzydziestych XX wieku, unikalne w historii anarchizmu. Odziedziczył on wiele z kozackiej tradycji niezależnych społeczności wojskowych na południu i ich niechęci do rządowych ingerencji. Jego partyzancka taktyka zasadzek i zaskoczenia była zarówno powrotem do rosyjskich rebeliantów z przeszłości, jak i zapowiedzią metod walki stosowanych później w Chinach, na Kubie i w Wietnamie. Ale jak krytyczne były jego wysiłki w ratowaniu rewolucji przed białymi? Wolin twierdzi wprost, że „zaszczyt unicestwienia denikinowskiej kontrrewolucji jesienią 1919 r. należy w całości do Powstańczej Armii Machnowskiej”. David Footman pisze skromniej, że „istnieje pewne uzasadnienie dla twierdzenia, że Peregonowka była jedną z decydujących bitew wojny domowej na południu”[16]. W każdym razie znaczenie bitwy jest bezdyskusyjne.

Acta non verba

Krótko mówiąc, Machno był dogłębnym anarchistą, który praktykował to, co głosił, o ile pozwalały na to warunki. Będąc przyziemnym chłopem, nie był człowiekiem słów, nie był frazeologiem ani oratorem, ale miłośnikiem działania, który odrzucał systemy metafizyczne i abstrakcyjne teorie społeczne. Kiedy przybył do Moskwy w 1918 r., był zaniepokojony atmosferą „papierowej rewolucji” zarówno wśród anarchistów, jak i bolszewików[17]. Anarchistyczni intelektualiści uderzyli go głównie jako ludzie książek, a nie czynów, zahipnotyzowani własnymi słowami i pozbawieni woli walki o swoje ideały. Niemniej jednak szanował ich za ich naukę i idealizm, a później szukał ich pomocy w nauczaniu swoich chłopskich zwolenników podstaw doktryny anarchistycznej.

Antyintelektualne zapędy Machno podzielał jego mentor Arszynow, samouk pochodzący z Ukrainy, podobnie jak jego uczeń. Arszynow poszedł jednak dalej. W swojej Historii Ruchu Machnowskiego nie tylko krytykuje bolszewików jako nową rządzącą klasę intelektualistów, teorię po raz pierwszy wysuniętą przez Bakunina (mówiąc o Marksie i jego współpracownikach), rozwiniętą przez Machajskiego i powtórzoną podczas rewolucji przez Maximoffa i innych anarchistycznych pisarzy; wyraża także pogardę dla anarchistycznych intelektualistów, nazywając ich zwykłymi teoretykami, którzy rzadko działali, i którzy „przespali” wydarzenia o niezrównanym znaczeniu historycznym i oddali pole autorytarystom[18]. Wyjaśnia to w dużym stopniu jego Platformę Organizacyjną z 1926 r., popieraną przez Machno, która potępia nic nierobiących intelektualistów i wzywa do skutecznej organizacji i działania[19].

Antysemityzm

To prowadzi nas do drażliwej kwestii rzekomego antysemityzmu Machno, którą przyszli biografowie muszą poddać dokładnej analizie. Oskarżenia o szczucie na Żydów i antyżydowskie pogromy padały z każdej strony, z lewa, prawa i centrum. Jednak bez wyjątku opierają się one na pogłoskach, plotkach lub celowych oszczerstwach i pozostają nieudokumentowane i nieudowodnione[20]. Sowiecka machina propagandowa szczególnie starała się oczernić Machno jako bandytę i pogromcę. Jednak po skrupulatnych badaniach Eliasz Czerikower, wybitny żydowski historyk i autorytet w dziedzinie antysemityzmu w Ukrainie, doszedł do wniosku, że liczba antyżydowskich aktów popełnionych przez Machnowców była „pomijalna” w porównaniu z tymi popełnionymi przez innych bojowników w wojnie domowej, nie wyłączając Armii Czerwonej[21].

Aby to zweryfikować, przeanalizowałem kilkaset fotografii z kolekcji Czerikowera, znajdującej się w bibliotece YIVO w Nowym Jorku i przedstawiającej antyżydowskie okrucieństwa na Ukrainie podczas wojny domowej. Wiele z tych fotografii dokumentuje akty popełnione przez zwolenników Denikina, Petlury, Grigorijewa i innych samozwańczych „atamanów”, ale tylko jedna jest oznaczona jako dzieło machnowców, choć nawet tutaj nie widać ani samego Machno, ani żadnego z jego rozpoznawalnych podwładnych, ani też nie ma żadnych wskazówek, że Machno autoryzował nalot lub że zaangażowana w niego grupa była w rzeczywistości powiązana z jego Powstańczą Armią.

Z drugiej strony istnieją dowody na to, że Machno robił wszystko, co w jego mocy, aby przeciwdziałać antysemickim tendencjom wśród swoich zwolenników. Co więcej, znaczna liczba Żydów wzięła udział w ruchu machnowskim. Niektórzy, jak Wolin i Baron, byli intelektualistami, którzy służyli w Komisji Kulturalno-Oświatowej, pisali jego manifesty i redagowali jego czasopisma, ale zdecydowana większość walczyła w szeregach Armii Powstańczej, albo w specjalnych oddziałach żydowskiej artylerii i piechoty, albo w regularnych oddziałach partyzanckich, wraz z chłopami i robotnikami pochodzenia ukraińskiego, rosyjskiego i innych grup etnicznych.

Machno osobiście potępiał wszelką dyskryminację, a kary za akty antysemickie były szybkie i surowe: jeden z dowódców oddziału został rozstrzelany po napadzie na żydowskie miasteczko, a żołnierza spotkał ten sam los za wywieszenie plakatu z antysemicką formułą „Bij Żydów, ratuj Rosję!”. Machno potępił atamana Grigoriewa za jego pogromy i kazał go rozstrzelać. Gdyby Machno był winny stawianych mu zarzutów, z pewnością żydowscy anarchiści w jego obozie zerwaliby z jego ruchem i podnieśli głos w proteście. To samo dotyczy Aleksandra Berkmana, Emmy Goldman i innych, którzy w tym czasie przebywali w Rosji, a także Szolema Szwarcbandta, Wolina, Seni Fleszin i Mollie Steimer w Paryżu w latach dwudziestych. Dalecy od krytykowania Machno jako antysemity, bronili go przed kampanią oszczerstw, która trwała ze wszystkich stron.

Każda historia ma swój koniec

Wreszcie, ostatnie lata życia Machno zasługują na pełniejsze potraktowanie niż to, które otrzymali od historyków. Spośród wszystkich dotychczasowych autorów, Malcolm Menzies i Alexandre Skirda przedstawili najbardziej satysfakcjonujące relacje z tego okresu[22]. Jednak nawet oni nie opowiedzieli pełnej i dramatycznej historii ucieczki Machno przez Dniestr, jego internowania w Rumunii, ucieczki do Polski, aresztowania, procesu i uniewinnienia, ucieczki do Gdańska, ponownego uwięzienia i ostatecznej ucieczki (wspomaganej przez Berkmana) i innych towarzyszy w Europie)[23] oraz ostateczne schronienie w Paryżu, gdzie przeżył swoje pozostałe lata w zapomnieniu, biedzie i chorobie, jako Anteusz odcięty od ziemi, która mogła uzupełnić jego siły. Według Berkmana, Machno w Paryżu marzył o powrocie do ojczyzny i „ponownym podjęciu walki o wolność i sprawiedliwość społeczną”[24]. Zawsze nienawidził „trucizny” wielkich miast, ceniąc naturalne środowisko, w którym się urodził. Jak na ironię losu, zakończył swoje dni w wielkiej zagranicznej stolicy, pracując w fabryce samochodów, jako niespokojny konsumpcjonista, dla którego picie stanowiło marną ulgę.

Jednak nigdy nie stracił swojej pasji do anarchizmu, nigdy nie porzucił ruchu, któremu poświęcił swoje życie. Uczęszczał na spotkania anarchistów (między innymi do Żydowskiego Klubu Autodydaktycznego), bronił Platformy Organizacyjnej swojego starego towarzysza Arszynowa i spotykał się z anarchistami z całego świata, w tym z grupą chińskich studentów, a także z Durrutim i Ascaso z Hiszpanii, którym opowiadał o swoich przygodach na Ukrainie i oferował swoją pomoc, gdy nadejdzie moment na ich własną walkę. Chociaż śmierć przeszkodziła w tym, interesujące jest to, że wielu weteranów jego Powstańczej Armii faktycznie poszło walczyć w kolumnie Durrutiego w 1936 r[25]. Jakże więc pasuje, że to hiszpańscy towarzysze mieli mu zapewnić pomoc finansową, gdy leżał śmiertelnie chory na gruźlicę.

Ostatnie chwile Machno zostały wzruszająco wyobrażone przez Malcolma Menziesa. W lipcu 1934 roku, czterdziestoczteroletni Machno leży u progu śmierci w paryskim szpitalu. Ogarnięty gorączką, zapada w półświadomość i śni swój ostatni sen, sen o ukochanej wsi, o otwartym stepie pokrytym śniegiem, jasnym słońcu na lazurowym niebie i Nestorze Iwanowiczu siedzącym na koniu, poruszającym się w zwolnionym tempie w kierunku gromady konnych towarzyszy czekających w oddali, którzy dotykają czapek na powitanie. Czas mija, pory roku się zmieniają, nadchodzi wiosna – Germinal! — Odrodzenie nadziei, zielony krajobraz, zapach świeżej ziemi, szemrzący strumień i ulotny, zbyt ulotny, przebłysk wolności. A potem wieczna cisza. Ciało Machno zostało skremowane, a prochy pochowane na cmentarzu Pere-La-chaise, niedaleko masowego grobu Komunistów Paryskich, którzy zostali tam zmasakrowani w 1871 roku.

Tłumaczenie


Bibliografia:

  1. Victor Serge, Memoirs of a Revolutionary, 1901-1941 (Londyn, 1963), s. 121; Emma Goldman, My Disillusionment in Russia (Londyn, 1915), s. 166.
  2. N. Machno, Pod udarami kontrrewolucji (aprel’-iiun’ 1918 g.) (Paryż, 1936), p. 93.
  3. Isaac Babel, „Discourse on the Tachanka”, The Collected Stories (Cleveland, 1960), s. 83-86. Nieznacznie zmieniłem tłumaczenie.
  4. P. A. Arszynow, History of the Machnovist Movement (1918-1921) (Detroit and Chicago, 1974), s. 121; Wolin: The Unknown Revolution, 1917-1921 (Detroit and Chicago, 1974), s. 307-308.
  5. N. Machno, Russkaja revolucja na Ukrainie (ot marta 1917 g. po aprel’ 1918 g.); Pod udarami kontrrewolucjii (aprel’-iiun 1918 g.); Ukrainskaja rewolucja (iiul’-dekabr’ 1918 g.); przedruk w jednotomowym wydaniu w 1977 roku. Tom 1 został przetłumaczony na francuski, niemiecki, hiszpański i włoski.
  6. „Proclamations of the Machno Movement, 1920”, International Review of Social History, 1968, część 2; Arszynow, History of the Makhnovist Movement, s. 265-84. Fedeli sam był autorem krótkiego, ale przydatnego studium na temat Machnowszczyzny: Delia insurrezione dei contadini in Ucraina alia rivolta di Cronstadt (Mediolan, 1950).
  7. Eric Hobsbawm, Primitive Rebels (Nowy Jork, 1959), s. 183-86.
  8. L. Trocki, Stalinism and Bolshevism (Nowy Jork, 1937), s. 22-23.
  9. Paul Avrich, red., The Anarchists in the Russian Revolution (Ithaca, 1973), s. 132.
  10. George Woodcock, Anarchism (Cleveland, 1962), s. 419.
  11. Alexander Berkman, The Bolshevik Myth (Diary lyzo-iyzz) (New York, 192-5). p. 191.
  12. Goldman, My Disillusionment in Russia, s. 148-49. Podobnie jak w przypadku Razina i Pugaczowa, piosenki o Machnie są nadal śpiewane w Związku Radzieckim.
  13. Wolin, The Unknown Revolution, s. 631.
  14. Tamże, s. 633.
  15. Serge, Wspomnienia rewolucjonisty, s. 161.
  16. Wolin, The Unknown Revolution, s. 625; David Footman, Civil War in Russia (Londyn, 1961), s. 276.
  17. Machno, Pod udarami kontrrewolucji, s. 93.
  18. Arszynow, History of the Makbnovist Movement, s. 242.
  19. Organizacjonnaja platforma wsieobszczewo sojuza anarchistow (Paryż, 1926).
  20. Sam Machno odrzucił takie oskarżenia jako „złośliwe plotki” rozpowszechniane przez „politycznych agentów lub szarlatanów”. Droga do wolności, listopad 1927. Zob. także Alexander Berkman, „Some Bolshevik Lies about the Russian Anarchists”, Freedom, kwiecień 1922.
  21. Wolin, The Unknown Revolution, s. 698-700. Zob. także Man!, wrzesień-październik 1934.
  22. Malcolm Menzies, Machno: Une epopee (Paryż, 1972), s. 213-52; Alexandre Skirda, Nestor Machno: Le cosaque de I’anarchie (Paryż, 1982).
  23. Alexander Berkman do Bena Capesa, 25 sierpnia 1924, Archiwum Berkmana, Międzynarodowy Instytut Historii Społecznej; Berkman do Minny Lowensohn,
  24. 2 maja 1925 r., Lowensohn Papers, Avrich Collection, Biblioteka Kongresu.
  25. Cytowane w Michael Palij, The Anarchism of Nestor Machno, 1918-1921 (Seattle, 1976), s. 243.
  26. Abel Paz, Durruti: Le peuple en armes (Paryż, 1972), s. 117-20; L. Mercier Vega, L’Increvable anarchisme (Paryż, 1970), s. 4.

Komentarze

Strona ma charakter tylko i wyłącznie informacyjny. Nie namawiamy nikogo do łamania prawa.