Skontaktuj się z nami

Hej, czego szukasz?

161 CREW

Publicystyka

“Pokazaliście nam, że bycie pokojowymi jest bezużyteczne” Sprawa Pablo Hasél

Prezentujemy wywiad z anonimowym anarchistą z Hiszpanii dotyczący ostatnich zamieszek i ogólnej reakcji na oskarżenie antyfaszystowskiego rapera Pablo Haséla. Mamy nadzieję, że ten wywiad pomoże zarówno zainspirować innych na całym świecie, ale także przygotować się na podobną politykę, która jest wdrażana w całym neoliberalnym świecie z zamiarem stłumienia głosu naszego ruchu.

Z miłością i solidarnością plujemy z Grecji na grób Franco, radujemy się pasją tych, którzy na ulicach Hiszpanii atakują symbole państwa i kapitału, i przedstawiamy tę rozmowę jako część szerszego projektu solidarności bez granic w walce z faszyzmem.

Wywiad przeprowadzony przez RadioFragmata (Grecja).

Kim jest Pablo Hasél? I co się dzieje w Hiszpanii w związku z jego sprawą i zamieszkami, które po niej nastąpiły?

Pablo Hasél jest 32-letnim katalońskim(1) raperem i antyfaszystą. Jako raper, w swoich utworach koncentruje się na sprawach lewicowych, walce zbrojnej i jest często krytyczny wobec hiszpańskiej monarchii.(2) Państwo hiszpańskie posiada niezwykle reakcyjne prawa dotyczące tego, co można uznać za „wolność słowa”. Należy do nich art.491 hiszpańskiego Kodeksu Karnego, który przewiduje grzywny i kary więzienia do dwóch lat za „obrazę korony” oraz art.578, który przewiduje podobną karę za „gloryfikowanie terroryzmu”. Prawa te są wykorzystywane w sposób nieproporcjonalny przeciwko ludziom lewicy i anarchistom, podczas gdy osoby o skrajnie prawicowych poglądach i neonaziści są rzadko, jeśli w ogóle, oskarżani lub skazywani na karę więzienia.

Pablo Hasél wielokrotnie naruszał te prawa. Odmówił cenzurowania swojego przekazu i z tego powodu był ścigany za treść swoich tekstów, zwłaszcza za odniesienia do historycznych grup zbrojnych, takich jak GRAPO(3) oraz krytykę króla i rodziny królewskiej. W 2018 r. został uznany winnym naruszenia art.578 i 492 i nakazano mu stawić się w więzieniu dwa lata później, w lutym 2021 r. Pablo Hasél odmówił dobrowolnego poddania się karze, zamiast tego wydając publiczne oświadczenie i barykadując się wśród zwolenników wewnątrz Uniwersytetu Leida. Policja wdarła się na teren uniwersytetu i aresztowała go 16 lutego. Jego aresztowanie i gniew odczuwany przez dużą część, głównie młodych ludzi w Katalonii i w całej Hiszpanii, doprowadziły do prawie tygodniowych zamieszek, szczególnie w Barcelonie, ale także w Madrycie, Walencji, Kraju Basków i mniejszych miastach, takich jak Vic, Iruñea (Pampeluna), Lleida i Granada.

Powszechność i siła zamieszek zaskoczyły wielu spośród hiszpańskiego establishmentu, jednak jasne jest, że napięcie narastało od dłuższego czasu, ponieważ państwo hiszpańskie wciąż eksponuje, a nawet obnosi się ze swoją autorytarną naturą.

Czy w przeszłości prawo to było egzekwowane? Co jest innego w tej sytuacji, skąd tak znacząca reakcja oporu na ulicach?

Ważne jest, aby zrozumieć, że uwięzienie Pablo Haséla było tylko iskrą, która wznieciła tę pożogę. Ostatnie kilka lat pokazało, że pomimo wyboru lewicowego rządu koalicyjnego (z lewicową partią Podemos jako partnerem mniejszościowym) Hiszpania nadal przesuwa się na prawo. Skrajnie prawicowa, mizoginistyczna i ksenofobiczna partia Vox znacznie zyskała na znaczeniu. Przepisy i kary wymuszające lockdown z powodu COVID-19 dotykały głównie lewicy i klas pracujących. Skrajna prawica wykorzystała ten czas, aby gromadzić poparcie przeciwko centrolewicowemu rządowi. Te „antyrządowe” demonstracje łamiące zasady lockdownu były dozwolone w prawicowych, bogatych dzielnicach Madrytu, podczas gdy w Vallecas, tradycyjnie lewicowej, robotniczej części miasta, mieszkańcom nie wolno było opuszczać dzielnicy z wyjątkiem wyjścia do pracy, a kiedy protestowali, byli zaciekle atakowani przez policję.

W Katalonii lata nieudanych prób przeforsowania niepodległości regionu sprawiły, że rząd centralny wysłał tysiące funkcjonariuszy policji krajowej, którzy wsparli cieszące się złą sławą brutalne siły policyjne „Mossos D’ Esquadra”, aby brutalnie rozbić wszystkie pokojowe próby przeprowadzenia referendum w sprawie separacji od państwa hiszpańskiego. Gdy protesty przerodziły się w zamieszki, a wielu przywódców ruchu niepodległościowego zostało uwięzionych lub zmuszonych do emigracji, gniew rozlał się poza kwestię niepodległości i przerodził w szerszy atak na autorytarny rząd centralny i policję, zarówno lokalną, jak i krajową. Wielu demonstrantów zostało rannych, wielu straciło oko w wyniku postrzału w twarz „nie całkiem śmiercionośnymi” pociskami używanymi przez policję. Nowe pokolenie wychowało się na ulicach, a lekcje, których nauczyli się w ciągu ostatnich kilku lat, zostały wykorzystane w niemal tygodniowych intensywnych walkach ulicznych w lutym tego roku.

Tuż przed uwięzieniem Pablo Haséla, na początku lutego tego roku miało miejsce kilka wydarzeń, które pomogły zbudować napięcie w całym państwie hiszpańskim, podkreślając przemoc policji i hipokryzję rządu w radzeniu sobie z tak zwanymi „zagrożeniami ekstremistycznymi” i „wolnością słowa”. 12 lutego 2021 roku sfilmowano parę policjantów po służbie jak biją mężczyznę i atakują jego 14-letnią córkę przed barem w mieście Linares w Jaen (w południowej Hiszpanii). Widać na nagraniu, że policjanci, którzy byli wyraźnie pijani, szydzili z tych, którzy przyszli mężczyźnie z pomocą.

Po tym, jak nagrania wideo ich brutalności rozprzestrzeniły się w mediach społecznościowych, policjanci zostali aresztowani, a tej nocy setki mieszkańców wylały się na ulice Linares, maszerując na posterunki policji, rzucając kamieniami i wzniecając pożary. Policja strzelała do tłumu gumowymi kulami, a nawet wyciągała ludzi z przejeżdżających samochodów, aby ich pobić. W jednym przypadku ostrzelano demonstrantów ostrą amunicją, poważnie raniąc w nogę jedną osobę. Nagranie wideo z początkowego ataku i późniejszych zamieszek stało się viralem i wzburzyło wielu, zwracając uwagę na brutalność i poczucie bezkarności policji.

Następnego dnia, 13 lutego, w Madrycie władze lokalne zezwoliły na demonstrację neonazistów. Marsz odbył się na cześć hiszpańskich żołnierzy, którzy walczyli w II Wojnie Światowej u boku hitlerowców.(4) Demonstracja składająca się z około trzystu faszystów odbyła się bez sprzeciwu antyfaszystów i przy zerowej obecności policji.

Relacja z tego wydarzenia także stała się viralem po tym, jak prasa, w tym zagraniczna, sfilmowała spektakl setek nazistów w stolicy kraju, wygłaszających antysemickie przemówienia i podnoszących rękę w salucie rzymskim. Kilka dni później obraz Pablo Haséla prowadzonego do więzienia za jego wypowiedzi, zestawiony z neonazistami swobodnie podżegającymi do przemocy antysemickiej w miejscu publicznym, był wyraźnym przypomnieniem faszystowskiego i autorytarnego jądra państwa hiszpańskiego, jak również ideologicznych podstaw i prawdziwych intencji ustaw przeciwko wolności słowa, które doprowadziły do uwięzienia Pabla.

Inne represyjne prawo, powszechnie znane jako Ley Mordaza lub „Prawo knebla”, obowiązuje od lat. Nawiązuje ono do represji z czasów Franco, czyniąc niektóre słowa krytyki pod adresem policji i instytucji karalnymi. Nawet publikowanie zdjęć lub filmów z policją może prowadzić do wysokich kar pieniężnych. Nadzieja, że koalicja Socjalistów i Podemos uchyli to prawo, jak dotąd okazała się płonna. Podczas pandemii policja wystawiła ponad 600.000 mandatów za „nieposłuszeństwo” lub „stawianie oporu władzy” tylko na podstawie tego prawa.

Wielu ludzi, zwłaszcza młodych, czuje się sprzedanych przez starszych radykałów, którzy weszli do polityki parlamentarnej. Często brakuje im obecności starszego pokolenia anarchistów (z powodu osłabienia tego ruchu przez represje i wewnętrzne konflikty). Jest w nich, wydaje się, głęboki żal i kipiący gniew na ten stan rzeczy. Na tym tle oraz wobec wydarzeń ostatnich miesięcy i lat widać jasno, że sprawa Pablo Haséla jest tylko kolejnym symptomem ukrytego faszyzmu w hiszpańskim społeczeństwie i polityce, wybuch gniewu jest wyrazem niezadowolenia, a napięcie wciąż rośnie. Wyrazisty transparent wywieszony w ostatnich dniach zamieszek w Barcelonie odzwierciedlał nastroje wielu młodych ludzi, głosząc: „Pokazaliście nam, że pokojowe podejście jest bezużyteczne”(5).

Czy uważasz, że ta ustawa jest odzwierciedleniem szerszej tendencji politycznej wśród rządów europejskich?

To jest podejście prawicowo-symetrystyczne, które uznaje każde stanowisko radykalne, rzucające wyzwanie społeczeństwu, za szkodliwy ekstremizm. Facebook na przykład, realizuje tę tendencję poprzez absurdalne łączenie faszystów i antysemickich teoretyków spiskowych z anarchistami i antyfaszystami. Tendencja ta wydaje się umacniać w rządach europejskich i północnoamerykańskich.

Rządy na całym świecie starają się zapobiec własnemu upadkowi. Wydaje się dość wymowne, że pomimo tego, iż antyautorytaryści i „radykalna lewica” są obecnie dość słabi, w wielu miejscach, zwłaszcza w Europie, nadal są celem tych represyjnych praw. To pokazuje, że ci, którzy są u władzy, nadal obawiają się nas jako potencjalnego zagrożenia dla ich władzy. Możemy to zaobserwować we Francji, gdzie Macron próbował dalej kryminalizować sprzeciw za pomocą swojego „Prawa Globalnego Bezpieczeństwa”, które spotkało się z silnym oporem na ulicach.

Obecny kryzys COVID stał się również sposobem na to, aby każda krytyka ich autorytarnych tendencji była przedstawiana jako „negacjonizm”, paranoiczne spiski lub działanie wbrew interesowi publicznemu. Prasa w Hiszpanii podążyła tym śladem, a niektóre z nich próbują nawet groteskowo twierdzić, że zamieszki są dziełem „prawicowych anarchistycznych ekstremistów”, negacjonistów pandemii i tak dalej. Jest to próba dalszego zdezorientowania opinii publicznej i powstrzymania rozprzestrzeniania się prawdziwego gniewu, który staje się coraz bardziej powszechny.

Jasne jest, że wkraczamy w nową erę konfliktu, a lockdown i niepowodzenia w opanowaniu pandemii prowadzą do kolejnego kryzysu rządów.

Bunty po śmierci George’a Floyda i spontaniczne wybuchy gniewu na całym świecie są ostrzeżeniem dla rządzących, by uważali na swoją kruchą pozycję. To dlatego rządzący i prasa, która trzyma ich linię, starają się łowić w mętnej wodzie – mają nadzieję, że ten rozproszony gniew nie skumuluje się i nie przekształci w coś, co będzie skierowane przeciwko nim.

Jakie grupy społeczne i polityczne uczestniczyły lub uczestniczą w zamieszkach?

Różni ludzie uczestniczyli w walkach na wielu obszarach państwa hiszpańskiego, w tym w Barcelonie, Bilbo (Bilbao), Iruñei (Pampelunie) Lleidzie, Walencji, Madrycie, a nawet w Granadzie. W zamieszkach brali udział głównie młodzi ludzie, od nastolatków do dwudziestolatków. W Katalonii wiele osób, które uczestniczyły w protestach, to weterani zamieszek wokół tego, co nazwano „Demokratycznym Tsunami”(6) jesienią 2019 roku, kiedy to przywódcy separatystów otrzymali długie wyroki więzienia. Barcelona nadal ma stosunkowo prężny ruch anarchistyczny i całkiem sporo anarchistów uczestniczyło w walkach ulicznych i innym oddolnym wsparciu podczas tych zamieszek.

W Madrycie demonstracje zostały zwołane przez antyfaszystowskie i bojowe grupy komunistyczne, lokalne grupy anarchistyczne wezwały do wsparcia demonstracji, a anarchiści i antyfaszyści uczestniczyli w zamieszkach tej nocy. Podobna dynamika (młodzież, anarchiści, komuniści, antyfaszyści) widoczna była w Walencji i Kraju Basków (gdzie długa tradycja lokalnego radykalizmu pomogła napędzić „dzikie” protesty).

Jakiego rodzaju instytucje były głównym celem zamieszek? Czy zniszczenia są szczególnie ukierunkowane, a jeśli tak, to dlaczego właśnie na te cele?

Głównym celem tych zamieszek była sama policja. W Vic (Katalonia) posterunek policji miał wybite prawie wszystkie szyby i zdemolowaną część wnętrza. W Barcelonie wybito szyby w lokalnej gazecie i zaatakowano wiele banków. Wybite zostały również szyby na giełdzie, a w ostatnich dniach zamieszek splądrowano drogie sklepy.

Pomimo ukierunkowanego niszczenia kapitalistycznych podmiotów, które nadal czerpią zyski, gdy ludzie pozostają w zamknięciu i są zmuszeni do podróżowania w zapakowanych pociągach do pracy w usługach, uwaga skupiła się głównie na policji. W Madrycie pojawiło się nagranie wideo, na którym widać, jak buntownicy osaczają grupę policjantów i używają do bicia wszystkiego, od parasoli na zewnątrz po elektryczne hulajnogi z wypożyczalni. Wściekłość wobec policji była w tych dniach namacalna i wynikała w niemałym stopniu z jej brutalności, ideologicznej roli we wspieraniu najbardziej reakcyjnych elementów hiszpańskiego społeczeństwa oraz przemocy w egzekwowaniu lockdownu.

Czy na ulice wychodzą ludzie wcześniej apolityczni? Czy w tym momencie ujawnia się jakieś szersze napięcie jednoczące ludzi, którzy zazwyczaj nie zjednoczyliby się jako taka siła polityczna?

Trudno powiedzieć czy to wydobyło się z ludzi wcześniej apolitycznych, choć wydaje się, że w pewnym stopniu tak. W Madrycie lewicowa gazeta przeprowadziła wywiad z grupą wcześniej apolitycznej młodzieży, pobitej przez policję podczas protestu. Wszyscy oni zradykalizowali się doznając bezpośrednio wściekłej brutalności policji. W Barcelonie również uwięzienie Pablo Haséla oraz gniew przeciwko monarchii i państwu hiszpańskiemu w ogóle zmobilizowały znaczną część populacji. Jak już wspomniałem, jest to zdecydowanie związane z napięciem, które powstało jeszcze przed kryzysem COVID i zostało przez niego tylko wzmocnione: autorytarny dryf państwa w ciągu ostatnich 5 lat, rażąca korupcja rodziny królewskiej, odradzanie się faszyzmu w hiszpańskim społeczeństwie oraz rozczarowanie parlamentarną lewicą i brutalnością policji. Zobaczymy czy te zamieszki i reakcje na represje przerodzą się w większą walkę, która będzie w stanie poważnie skonfrontować się z hiszpańskim państwem.

Aktualne informacje na temat sytuacji w Hiszpanii i tego co się dzieje z Pablo.

Przypisy

  1. Katalonia to półautonomiczny region na północnym wschodzie Półwyspu Iberyjskiego. Od wielu lat w całym społeczeństwie (od prawicy do lewicy, wśród burżuazji i klasy robotniczej) trwają zakrojone na szeroką skalę starania o odłączenie się od Hiszpanii.
  2. Hiszpania była rządzona od 1939 do 1975 roku przez faszystowską dyktaturę narodowo-katolicką, która zakończyła się dopiero wraz z naturalną śmiercią jej przywódcy Francisco Franco. W przeciwieństwie do takich krajów jak Niemcy czy Włochy, dyktatura ta pozostała na swoim miejscu po drugiej wojnie światowej i nigdy nie została pokonana, zamiast tego Hiszpania weszła w tak zwany okres przejściowy – okres demokratyzacji państwa hiszpańskiego, w którym zbrodnie starego reżimu pozostały bezkarne, a wiele jego struktur i praw zostało nienaruszonych. W ostatnich latach przed śmiercią Franco wprowadził Juana Carlosa I, wnuka ostatniego hiszpańskiego króla, przygotowując go do powrotu jako oficjalnego następcę tronu Hiszpanii. Dwa dni po śmierci Franco Juan Carlos I oficjalnie został królem. Skorumpowana monarchia i nowa demokracja, która stosunkowo gładko wyszła z dyktatury Franco, pozostawiły w Hiszpanii wiele problemów kulturowych, politycznych i społecznych z epoki faszyzmu, które nadal są obecne w społeczeństwie.
  3. GRAPO była marksistowsko-leninowską grupą zbrojną, bardzo aktywną w ostatnich latach rządów Franco i na początku lat 80.
  4. Błękitna Dywizja (Division Azul) była ochotniczą jednostką hiszpańskich żołnierzy, którzy zostali wysłani przez Franco do walki u boku nazistów na froncie wschodnim podczas II wojny światowej. Do dziś w niektórych częściach Hiszpanii znajdują się ich pomniki i ulice nazwane ich imieniem.
  5. Nauczyliśmy się, że pacyfizm jest nie do przyjęcia.
  6. Protesty te szybko stały się bardzo duże i agresywne i spotkały się ze skrajną brutalnością policji. Protesty rozprzestrzeniły się i doprowadziły do zamieszek na dużą skalę w szerokich sektorach, włączając w to radykalnych działaczy niepodległościowych, anarchistów i młodzież wyłamującą się z wąskich ram głównego nurtu ruchu separatystycznego.

Komentarze

Strona ma charakter tylko i wyłącznie informacyjny. Nie namawiamy nikogo do łamania prawa.